Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autobusy jadą z poślizgiem

Paweł Chwał
W Tarnowie nie ma ani jednego buspasa, który pomagałby omijać uliczne korki
W Tarnowie nie ma ani jednego buspasa, który pomagałby omijać uliczne korki Fot. Paweł Chwał
Tarnów. Przez remont na ul. Gumniskiej autobusy linii nr 1 i prywatnych przewoźników tkwią w korkach. Niektóre kursy mają półgodzinne opóźnienia. Pasażerowie duszą się w rozgrzanych pojazdach.

Tarnowianin Tadeusz Ryś chciał się dostać z ul. Lwowskiej na Burek. Zazwyczaj jedzie „dziewiątką” pod pocztę i dalej idzie na piechotę. Skoro jednak na przystanek podjechała akurat „jedynka”, której trasa przebiega właśnie koło Burku, bez zastanowienia wsiadł do pojazdu. I szybko pożałował swojej decyzji.

- Autobus ledwo ruszył, utknął na dobre na pierwszym skrzyżowaniu. Staliśmy w korku przez kilka cykli zmiany świateł, zanim udało się skręcić w Mostową. Później było kolejny przymusowy postój przy sygnalizatorach na skrzyżowaniu z ulicą Kołłątaja i przy wjeździe na Gumniską. Pod Burek dojechałem dopiero po blisko 20 minutach. A przecież to ledwo trzy przystanki. Gdybym był nieco młodszy, dużo szybciej doszedłbym pieszo - irytuje się.

Podobnych sygnałów mamy od pasażerów więcej. Odkąd autobusy linii nr 1 jadą objazdem ulicami Lwowską i Mostową, ich opóźnienia sięgają nawet kilkudziesięciu minut.

- Cykle zmiany świateł na skrzyżowaniu Lwowska - Mostowa - Nowodąbrowska trzeba będzie ustawić od nowa, biorąc pod uwagę większe natężenie ruchu na pasie skrętu z Lwowskiej w Mostową - przyznaje Krzysztof Kluza, dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie.

W tej chwili sygnalizatory nastawione są w taki sposób, że dla jadących objazdem zielone światło pali się zaledwie kilka sekund. W tym czasie przez skrzyżowanie zdążą przejechać dwa, najwyżej trzy samochody.

Wprowadzenie objazdu wymuszone zostało od piątku przebudową wiaduktu kolejowego na ul. Gumniskiej. Na razie mogą jeszcze pod nim przejechać pojazdy nie wyższe niż 1,7 metra. Jesienią ruch w tym miejscu zostanie całkowicie zamknięty na pół roku.

Poza autobusami miejskimi na objazd przez ul. Okrężną, Lwowską i Mostową kierowane są również busy i autobusy prywatnych przewoźników, wjeżdżające do Tarnowa od Skrzyszowa, Ryglic i Lubczy. Dociera nimi codziennie do pracy co najmniej kilkaset osób. - W autobusach są zamontowane komputery, które podpowiadają kierowcom, jak jechać, aby na przystanek dotrzeć nie za wcześnie i nie za późno. Niestety, nie ma to wpływu na cykle zmiany świateł na Lwowskiej i ogromne korki na Narutowicza. W Tarnowie nie mamy buspasów, którymi można by ominąć korki. W tej sytuacji rozsądnym rozwiązaniem byłaby modyfikacja rozkładu jazdy, ale to już leży w gestii ZDiK - zaznacza Jerzy Wiatr, prezes MPK.

Podróż „jedynką” nie doskwierałaby tak bardzo, gdyby odbywała się klimatyzowanymi autobusami. Większość tych kursujących sprzed Szpitala św. Łukasza do Mościc to jednak wysłużone jelcze. Przedwczoraj w południe zmierzyliśmy w nich temperaturę - wynosiła 33 stopnie Celsjusza, mimo że nie był to upalny dzień. - Klimatyzację ma już połowa naszego taboru. Postaramy się kierować na tę linię więcej klimatyzowanych pojazdów - obiecuje prezes MPK.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski