MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Artyzm i komercja na festiwalu

Rozmawiała Urszula Wolak
Marynia Gierat
Marynia Gierat Joanna Turkawska
Rozmowa z Marynią Gierat, szefową kina Pod Baranami, w którym rozpoczyna się 8. Letnie Tanie Kinobranie

– Od piątku rozpoczyna się w kinie Pod Baranami 8. wakacyjny festiwal filmowy, czyli Tanie Kinobranie. To oznacza, że zobaczymy dziesiątki filmów zgrupowanych w interesujących sekcjach (za 7 i 10 zł), np. „Świat z innej perspektywy” czy „Być kobietą”. Nie było lekko, prawda?

– Praca nad tworzeniem programu takiego festiwalu przypomina istną burzę mózgu. Zaczynamy od zgromadzenia hitów minionego sezonu, ale też i tytułów mniej znanych, które znajdowały się w naszym repertuarze krótko. Pamiętamy bowiem o widzach, którzy mogli nie zdążyć na ich pokaz.

– Czy widzowie mają jakiś wpływ na repertuar Letniego Taniego Kinobrania?

– Tak. Chcemy poznać ich propozycje, bo mamy świadomość, że możemy pominąć ważne dla innych filmy. Swoje typy widzowie zgłaszają już w maju.

– Od jutra do 10 lipca zobaczymy filmy z sekcji „Świat z innej perspektywy”. Co to za dzieła?

– To dość nietypowy segment. Powstał bowiem we współpracy z Wyższą Szkołą Europejską im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie. Filmy, które wybraliśmy wraz z dydaktykami uczelni, są w jakiś sposób związane z kierunkami studiów w WSE. Przyświeca im wspólny temat. Opowiadają bowiem o świecie polityki i biznesu, wojen i pokoju, różnorodności kulturalnej.

Zobaczymy m.in. takie hity jak nominowanego do Oscara „Kapitana Phillipsa” z Tomem Hanksem w głównej roli czy „Adwokata” w reżyserii Ridleya Scotta. Będą też i mniej znane tytuły, takie jak „Powtórnie narodzony” z Penelope Cruz. To wspaniały obraz, za sprawą którego odbędziemy podróż na Bałkany. Zobaczymy też czeski dokument „Prywatny wszechświat” w reżyserii Heleny Trestikovej, opowiadający o mechanizmach rządzących polityką z perspektywy mikrokosmosu rodziny. Pojawi się także „Na krawędzi nieba”, nieco starszy film z 2007 roku; zaskakująca historia samobójcy.

– Zwykle filmy aktualne przeplatają się w czasie trwania festiwalu z klasykami. Czy coś zmieniło się w tym roku?

– Absolutnie nic. Z radością będziemy prezentować w tym roku na przykład „Underground” Emira Kusturicy. Kto miał okazję i widział film w 1995 roku, być może wróci do nas ponownie. Ale mam świadomość, że jest wielu młodych widzów, którzy nie oglądali znakomitego „Undergroundu” na dużym ekranie. Zachęcam do tego, bo naprawdę warto.

– Nie zabraknie też polskiego kina, prawda?

– Zobaczymy też dzieła dostrzegane na międzynarodowych imprezach, takie jak „Ida” Pawła Pawlikowskiego, „Chce się żyć” Macieja Pieprzycy czy „Płynące wieżowce” Tomasza Wasilewskiego.

– Będą angielskie napisy?

– Tak. Od jakiegoś już czasu wyświetlamy polskie filmy z angielskimi napisami. Liczymy się z obecnością obcokrajowców podczas wakacji w Krakowie, ale nie tylko.

– Coś dla siebie w czasie trwania festiwalu znajdą też niezwykle wyrafinowani kinomani, ci, którzy obok filmów głównego nurtu doceniają też niszowe, wysmakowane artystycznie obrazy.

– Będą mogli zobaczyć u nas „Niebiańskie żony łąkowych maryjczyków” Fedorchenki czy „Camille Claudel” Dumonta z genialną rolą Juliette Binoche. Filmy te będziemy wyświetlać obok „Grawitacji” Cuarona czy „Django” Tarantino.

– „Grawitację” zobaczymy w 3D?

– Tak, ale nie tylko ten film. Do repertuaru kina Pod Baranami powraca bowiem na czas trwania festiwalu „Pina” Wima Wendersa. Wspaniały obraz opowiadający o twórczości znanej choreografki. Zobaczymy także „Wielkiego Gatsby’ego” w dwóch wersjach – dwu- i trójwymiarowej, do wyboru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski