Do nowej hali sportowej, w której odbywała się impreza, we wtorkowy wieczór ciągnęły tłumy. Wielu było seniorów, ale nie mniej młodych, a nawet dzieci.
Wszyscy bawili się świetnie, mimo że akustyka nie była „filharmonijna”. Ale przecież chodziło o to, by poczuć atmosferę, zobaczyć na żywo kogoś znanego głównie z ekranu, zaśpiewać z nim... Uderzyła mnie reakcja „krakusów” na to wydarzenie. - Jak to, w takiej dziurze, taki popyt na gwiazdora? (w najlepszym tego słowa znaczeniu).
Ano tak - bo ludzie garną się do tego, co im się proponuje. W Gdowie wobec tłumów śpiewali już Skaldowie, w Podolanach Andrzej Sikorowski i. Mało tego - kiedy w kościele wystąpił chór Polskiego Radia - też było pełniuteńko, nie mówiąc o koncertach miejscowego chóru Tutte le Corde.
Myślenie, że na prowincji powodzenie ma wyłącznie disco polo trzeba włożyć do archiwum. Artyści przez duże „A” już o tym wiedzą, choć są i tacy, którzy twierdzą, że nie będą „śpiewać po stodołach”. Niech żałują.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?