Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walentynkowe zaśmiewanie się na głos w Bielsku-Białej

Łukasz Klimaniec
Łukasz Klimaniec
Śmiech to zdrowie! – przekonują przedstawiciele Fundacji Lunita z Bielska-Białej. W Dzień Zakochanych postanowili w sercu bielskiej dzielnicy Cygański Las zarazić turystów śmiechem.

Co można podarować ukochanej osobie prócz karteczki z serduszkiem i bombonierki? Radość w postaci czystego śmiechu! Z takiego założenia wyszli przedstawiciele bielskiej Fundacji Lutnia, którzy w niedzielne południe w Cygańskim Lesie pod dawną skocznią narciarską zachęcali turystów do wspólnego, głośnego zaśmiewania się na cały głos.

- Wielu narzeka, że przejmujemy „dziwne” obce kulturowo święta, na przykład Walentynki. W takim razie, pomyślałam, zróbmy coś polskiego i zacznijmy się śmiać – wyjaśnia Jolanta Reisch-Klose, prezes Fundacji Lunita.

Fundacja w ramach wygranego grantu w programie „Poznaj bliżej sąsiada” zorganizowała warsztaty liderów Klubu Śmiechu i stworzyła projekt „Roześmiać Bielsko-Białą”. Jak tłumaczą pomysłodawcy, idea wzięła się stąd, że za mało się śmiejemy.

- Osoby mieszkające na Zachodzie uśmiechają się do siebie dużo częściej. W samochodzie, w autobusie, w środkach transportu publicznego, na ulicach, w sklepie. Zagadują, rozmawiają. Miałam okazję tego doświadczyć, bo siedem lat mieszkałam na Zachodzie. W Polsce tego nie ma. Pamiętam, jak nasze dziecko wróciło do Polski i uśmiechało się na ulicach, a ludzie zakłopotani odwracali głowy. Nie wiedzieli, jak zareagować i gdzie patrzyć – mówi Jolanta Reisch-Klose.

Na warsztatach liderów Klubu Śmiechu, prócz zajęć z teorii, uczestnicy treningów przez blisko 1,5 godziny na każdych zajęciach zaśmiewali się do rozpuku.
- Na tych zajęciach uczyliśmy, jak prowokować innych do śmiechu nie opowiadając głupich dowcipów. Są na to określone sposoby – mówi szefowa Lunity. Dodaje, że podczas śmiechu wszystkie mięsnie zaczynają pracować, lepiej funkcjonuje przepona, a organizm jest lepiej dotleniony. Jednak to, czego nam ciągle brakuje, to endorfiny, czyli hormony szczęścia. A te wytwarzają się po dwóch minutach ciągłego śmiechu.

- Jak kogoś zarazić śmiechem? – pyta Dorota Szczepanik, terapeutka, trener rozwoju osobistego i coach. I od razu śmieje się serdecznie. – Proszę po prostu się śmiać. Gdy prowadzimy zajęcia terapii śmiechem, najpierw wyjaśniam, jak działa śmiech i co on powoduje. Wprowadzamy powoli ćwiczenia, które sprawiają, że zaczynamy się śmiać. Gdy wydzielają się endorfiny biochemia mózgu zmienia się. W tym momencie zaczynamy się nakręcać i zwyczajnie lepiej się czuć – zaznacza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!