Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcel Kotwica: Chciałbym grać wyżej

Jacek Żukowski
Marcela Kotwicę wiąże jeszcze 1,5-roczny kontrakt z niepołomickim klubem.
Marcela Kotwicę wiąże jeszcze 1,5-roczny kontrakt z niepołomickim klubem. Fot. Andrzej Banaś
Rozmowa z MARCELEM KOTWICĄ, defensywnym pomocnikiem Puszczy Niepołomice.

- Jaki był ten miniony rok dla Pana? Wiosna pewnie trudniejsza, a jesień po zmianie trenera łatwiejsza.

- Końcówka rundy jesiennej była imponująca w naszym wykonaniu. Przyjście nowego trenera różnie przekłada się na zespoły. Akurat w naszym wykonaniu poszło to do przodu. Praca, jaką wykonuje szkoleniowiec, jest dobra i będzie to miało przełożenie na naszą grę. Kończy się obóz przygotowawczy, niedługo, z początkiem marca, zaczynamy sezon. Jestem pełen optymizmu przed drugą rundą. Wierzę, że będziemy tworzyć dobry zespół, który gra ciekawą piłkę i będziemy wspinać się w górę tabeli.

- Jest Pan już w Puszczy od dwóch lat, do kiedy wiąże Pana z nią kontrakt?

- Umowę mam 1,5-roczną. Czuję się w Niepołomicach bardzo dobrze. Mam nadzieję, że zdrowie mi dopisze, forma też i będę chciał walczyć z Puszczą o jak najwyższe cele.

- Stabilizacja jest ważna, a na waszym szczeblu rozgrywek nie zawsze tak jest. Nie tak dawno wycofała się Limanovia, teraz kłopoty przeżywa Okocimski Brzesko. W Puszczy nie musi Pan sobie zaprzątać głowy takimi kłopotami.

- Tak, nie ma u nas większych problemów. Puszcza jest klubem, który będzie aspirował do grona najlepszych zespołów. To kwestia czasu.

- Uczył się Pan grać w piłkę w Kraśniku.

- Tam zaczynałem w MUKS-ie Kraśnik. W gimnazjum wyjechałem do Szkoły Mistrzostwa Sportowego do Łodzi. Tam się kształciłem. Grałem w Calisii, Turze Turek, ŁKS-ie Łódź i wylądowałem w końcu w Niepołomicach.

- Bardzo krótka była przygoda z ŁKS-em...

- Pierwszoligowy wówczas ŁKS borykał się z problemami finansowymi. To doprowadziło do upadku klubu. Zagraliśmy raptem cztery spotkania na wiosnę i trzeba było szukać nowego klubu.

- Trafił Pan do Tura Turek, znów co Calisii, ale skąd wziął się pomysł na klub z Niepołomic?

- Puszcza była w I lidze, przyjechałem na testy do zespołu, który prowadził wtedy trener Dariusz Wójtowicz. Dobrze wypadłem na sprawdzianach, wpadłem w oko trenerowi, dogadałem się i od tamtej pory reprezentuję barwy Puszczy.

- Rola defensywnego pomocnika jest trochę niewdzięczna. Laury zbierają napastnicy bramkarze, a pańska „czarna robota” jest mało zauważalna.

- Defensywny pomocnik nie zawsze jest doceniany po tym, co zrobi dobrego. Staram się cały czas poprawić swoją dyspozycję.

- Przynajmniej pierwsza liga, czy też kiedyś ekstraklasa to jest cel, do którego będzie Pan dążył?

- Oczywiście. Trzeba sobie wysoko zawieszać poprzeczkę. Oby tylko zdrowie mi dopisało. To jest dla mnie najważniejsze. Będę pracował nad tym, by podskoczyć o ten szczebel czy dwa.

- A było już zainteresowanie Pan osobą innych klubów?

- Do mnie żadne informacje nie dotarły.

Rozmawiał Jacek Żukowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski