Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stara kotłownia w sam raz na salon relaksu

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Karniowice. Salę kominkową w piwnicy domu pomocy społecznej tworzyli pracownicy.

Sala do relaksu, spokojnego odpoczynku przy kominku lub do poczytania książki obok pluskającej fontanny powstała w piwnicach Domu Pomocy Społecznej w Karniowicach.

- Była tu stara kotłownia. W miejscu wrzutu węgla zrobiliśmy nagrzewnicę, po drugiej stronie u góry było wejście dla palaczy i podest ze schodami z czego zrobiliśmy balkonik wewnętrzny. Dziś to miejsce w sam raz dla skrzypaczki umilającej nam pobyt - wskazuje Ewa Adamicz, dyrektor DPS. To ona była pomysłodawczynią i projektantką sali relaksacyjnej.

- Brakowało takiego miejsca, gdzie nasi mieszkańcy mogliby przyjść odpocząć, porozmawiać. Zwykle spotkania organizowaliśmy w jadalni, ale nie zawsze można ją zająć, poza tym nie była najlepszym miejscem na relaks - zaznaczają pracownicy.

Nowa sala została tak pomyślana, że przy kominku podopieczni mogą usiąść porozmawiać i powspominać lata młodości. Nieco dalej jest wielka tapeta z uroczą uliczką. Tu podopieczni mogą się czuć jak podróżnicy, gdy w jakimś zakątku siadają na herbatkę. A pod balkonem jest imitacja ogrodu i wewnętrzna fontanna. To miejsce na poczytanie książek i odpoczynek przy relaksacyjnej muzyce.

Pracownicy sami robili dekoracje. I wspominali jak po zamknięciu kotłowni i zmianie ogrzewania DPS-u na gazowe był tu podręczny magazyn. - W pewnym momencie zostaliśmy bez magazynu, ale wiedzieliśmy, że pani dyrektor coś wymyśli - uśmiecha się Sabina Starowicz jedna z pracownic.

Obrazy do nowej sali zwanej „kominkową” podarowała jedna z mieszkanek, część wyposażenia kupiono przez internet. Instalacje elektryczne robił pracownik-elektryk. Rury i przewody, które biegną tu niemal z całego obiektu zostały wymienione, zabezpieczone i pokryte srebrnym materiałem, teraz częściowo zabudowane filarami stanową elementy dekoracji.

Mimo, że sala jest w podziemiach, to jest bardzo widna, bo tuż przy suficie są okna. Część z nich została zrobiona osiem lat temu, gdy budynek przechodził termomodernizację. - Już wtedy myślałam o zorganizowaniu sali, ale nie mieliśmy pieniędzy - mówi pani dyrektor. Starostwo, które prowadzi PDS też nie miało pieniędzy na dodatkową inwestycję. Jednak pracownicy ośrodka w Karniowicach postanowili gospodarczym sposobem realizować marzenie o sali terapeutyczno-relaksacyjnej.

Na drobne wylewki na posadzce, wymianę rur, adaptacyjne prace budowlane, tynki dostawali dotacje ze starostwa.

- W sumie z powiatu otrzymaliśmy 28 tys. zł, ale zorganizowanie tego pomieszczenia oraz łazienki przy nim i odnowienie korytarza z położeniem nowych płytek było kilkakrotnie droższe. Ze swoich bieżących wydatków przez kilka kolejnych lat wygospodarowaliśmy 60 tys. zł - wylicza Ewa Adamicz.

- Jak się okazuje pani nie potrzebuje pieniędzy tylko czasu - mówił pół żartem pół serio starosta Józef Krzyworzeka, gdy dyrektorka zwracała się o pieniądze na zagospodarowanie tej starej kotłowni.

Podczas otwarcia starosta Krzyworzeka chwalił pomysł i zaradność pani dyrektor oraz pracowników. - Przeszła pani szkołę przetrwania, dzięki temu gotowy obiekt bardziej cieszy pracowników i mieszkańców tego domu - zaznacza Józef Krzyworzeka.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski