Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzisiaj już tylko siadam i oglądam

Zbigniew Wojtiuk
Weteran sportu Jerzy Marzec
Weteran sportu Jerzy Marzec Fot. zbigniew wojtiuk
Rozmowa z honorowym prezesem Spartaka Jerzym Marcem, który dokumentuje dzieje charsznickiego sportu, tęskniąc do lat, kiedy to uprawiano go spontanicznie i masowo

- Rodowity charszniczanin Jerzy Marzec rodził się razem z charsznickim sportem - w 1938 roku. 77 lat dla Pana i tutejszego sportu to piękny wiek.

- To był naprawdę wspaniały czas. Teraz pozostał tylko w luźnych zapiskach, na pożółkłych fotografiach i we wspomnieniach. Gdy po 20 latach (1979 - 1999) zakończyłem pracę trenerską w Spartaku, zacząłem zbierać materiały do „Rysu historycznego sportu w Charsz-nicy od 1938 do 2000 roku”. Teraz ten czas wydłużył się o kolejne 10 lat. Włożyłem w to sporo pracy, ale i tak nie ma kto tej książki wydać. Mam dużo ciekawego materiału. Może zdjęcia nie są najlepszej jakości, takie się wtedy robiło. Jednak, od czego współczesna technika poligraficzna…

- Nie ma już tamtych ludzi, pamięć o nich powoli ulatuje i nie ma nawet wielu okazji, by o nich przypominać. A tutejszy sport jak czytamy, rodził się w siermiężnych warunkach.

- Początki zorganizowanej aktywności fizycznej w gminie, związane są z osobą Lucjana Cichonia, który w 1938 roku założył amatorski klub sportowy. To on zgromadził młodych ludzi chętnych do uprawiania futbolu. Początki były trudne; przede wszystkim brakowało boiska. Pierwszego placu, by postawić na nim, chociaż jedną bramkę, użyczył pan Jesień zamieszkały przy ul. Cichej. W pierwszym składzie grali bracia Sitkowie (Henryk i Jan), Edmund Sznajder, jako stoper. Tak to było.

- Jedną z główniejszych postaci, która wniosła znaczący wkład w rozwój gminnego futbolu, był Jan Zemełko.

- W wieku 18 lat został wydelegowany na funkcję trenera i skierowany na kurs gdzieś na Śląsk. Wtedy kluby górnicze wiodły prym. Po reformie rolnej, za sprawą byłego nauczyciela Kazimierza Bubaka, klub uzyskał prawie trzy hektary pod budowę obiektów sportowych. Powstało pierwsze boisko z prawdziwego zdarzenia przy ul. Sportowej, które zresztą do dzisiaj służy Spartakowi, ale także młodzieży szkolnej a nawet organizatorom imprez wojewódzkiego formatu z dorocznymi „Dniami Kapusty” włącznie.

- Do 1950 roku zmienił się skład osobowy drużyny piłkarskiej. Nadeszło nowe w postaci LZS - ów i trend na kluby wielosekcyjne.

- Przyszli nowi, świetni zawodnicy, m. in.: Krzysztof Peroń, Czesław Dudek, Tadeusz Król, Wiesław Witosiński, Józef Sokół, Stanisław Cegła i wielu innych. Po zjeździe Gminnych Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”, który odbył się w 1946 roku, zaczęto w kraju zakładać ludowe zespoły sportowe. Na terenie Charsznicy LZS powstał w 1950 roku. Pamiętam, że przyszedł do mnie prezes zarządu LZS z Miechowa Stasiu Gołda i mówi „zakładamy u was LZS Spartak”, z wiodącą sekcją piłki nożnej. Bardzo pomógł prezes naszej GS Czesława Raczyński. Konieczne do rejestracji było, aby był to twór wielosekcyjny. Była, więc poza piłką sekcja tenisa, szachowa, a nawet kluły się zręby sekcji lekkoatletycznej. Od tegoż roku do roku 1975, Spartak uczestniczył w rozgrywkach podokręgu olkusko - chrzanowskiego piłki nożnej. Po reformie administracyjnej kraju w 1975 roku, LZS przechodzi do województwa kieleckiego. W roku 1981 (trudnym roku stanu wojennego) Spartak z grupą bardzo zaangażowanej w rozwój char-sznickiego futbolu młodzieży, awansował do klasy A. To był chyba nasz największy sukces.

- Rok 1986 to czas kolejnego rozwoju klubu i powiększania go o sekcje niepiłkarskie.

- Powstała sekcja podnoszenia ciężarów za sprawą Andrzeja Peronia, który zaraził się ciężarami jeszcze w szkole rolniczej w Czernichowie, motorowa i nadal rozwijała się sekcja tenisa stołowego. Zawodnicy brali aktywny udział w rozgrywkach sportowych prowadzonych przez gminne i wojewódzkie związki sportowe. W roku 1999 kolejny podział administracyjny kraju powrót do krakowskiej macierzy, do województwa małopolskiego. Sięgając w przeszłość, wtedy można było mówić o masowości w sporcie. Tylko w sekcji piłkarskiej, według zgłoszeń do związku w tamtych latach, mieliśmy ponad stu dwudziestu zawodników, nie licząc działaczy.

- Nie sposób przy tej okazji nie wspomnieć o starcie w trenerkę i prezesurę Jerzego Marca

- W styczniu 1979 roku zostałem wysłany na kurs trenerski. Pracowałem wtedy w tutejszej mieszalni pasz. Na szczęście dyrektor zakładu Kazimierz Wachacki zgodził się i pojechałem na 3 tygodniowe szkolenie pod Warszawę. Mieliśmy zajęcia z wykładowcami AWF - u warszawskiego, przychodzili Kulesza, Blaut i inni piłkarze ekstraklasy. Po zdobyciu wymaganego dokumentu rozpocząłem pracę ze Spar-takiem, która trwała 20 lat. Od 2000 roku rządzą młodzi, a ja jestem honorowym prezesem niezapraszanym na zebrania klubowe…

- Ale zapewne futbol pozostaje nadal w centrum uwagi

- W centrum uwagi życzliwego i wyrozumiałego kibica. Gdy rozgrywane są u nas mecze ligowe, przychodzę ze swoim stołeczkiem i oglądam. Jakąś doradą czy opinią nie służę, bo nikt mnie o to nie prosi.

- Jakie refleksje i odczucia można mieć po tylu latach pracy dla swojego środowiska?

- Różne, jednak nie pora tu utyskiwać. Dla charsznickiego sportu poświeciłem pół wieku i nie żałuję. Po 2000 roku byłem jeszcze przez rok animatorem piłki nożnej dla młodzieży na miejscowym „orliku”. Przez 8 lat organizowałem „Dni Sportu” wspólnie z LZS - ami z małopolski i świętokrzyskiego przy wydatnej pomocy naszego wójta. Kapitalna impreza mogąca dziać się nadal, upadła jednak z powodu braku funduszy. Teraz moim marzeniem jest ukończenie i wydanie „Rysu historycznego…”. I to żeby sport nasz był uprawiany z potrzeby serca, na powrót masowy, powszechny i radujący wszystkich bez wyjątku. Ale to chyba iluzoryczne oczekiwania starzejącego się, „godnie wyrzekającego się spraw młodości” i nieco wypalonego popularyzatora sportu gminnego (śmieje się).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski