Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka. Jeśli wrócą do Europy, to już w Lidze Mistrzyń?

Łukasz Madej
- To, co było do zrobienia, zostało wykonane. U siebie wygraliśmy, powalczyliśmy. Tam przegraliśmy gładko, jednak myślę, że ogólnie plan na te rozgrywki został wykonany - mówi Grzegorz Jeżowski, prezes klubu z Muszyny.

„Mineralne” uległy w Baku Azeryolowi 0:3 i choć u siebie pokonały ten zespół 3:2, to na 1/4 finału pożegnały się z rozgrywkami Pucharu CEV. Trzeba jednak otwarcie powiedzieć, faworytkami dwumeczu były Azerki. - Ta drużyna jest zdecydowanie, o jedną czy nawet dwie klasy, lepsza niż zespoły, z którymi walczyliśmy wcześniej - Jeżowski przypomina, że przed Azerkami muszynianki uporały się z niemieckim Wiesbaden oraz słoweńską ekipą Braniku Maribor.

- Już mecz na naszym boisku z Azeryolem pokazał, że zespół z Baku jest bardzo mocny. Myślę, że udziału w tych rozgrywkach nie zakończy też na kolejnej rundzie. Pograją dłużej. A my? Nas ten dwumecz bardzo dużo kosztował - dodaje sternik klubu znad Popradu.

I nie chodzi tutaj wcale o wysiłek fizyczny siatkarek. Po prostu, „Mineralnym” (i w zasadzie wszystkim drużynom) nie opłaca się grać w Pucharze CEV. Sam ostatni dwumecz kosztował małopolski klub ok. 100 tysięcy złotych. W tym zawiera się organizacja pierwszego spotkania (m.in. opłacenie pobytu sędziów) i wyjazd do oddalonej aż o trzy tysiące kilometrów stolicy Azerbejdżanu.

Tylko koszt biletów to 30 tysięcy złotych, hotelu kolejnych 20. Do tego klub na tegorocznej rywalizacji w Europie nie zarobił nawet złotówki.

Zresztą, bardzo podobnie było przed trzema laty, kiedy zespół z Muszyny zdobył Puchar CEV. Co prawda wtedy otrzymał z europejskiej federacji nagrodę w wysokości 30 tys. euro (równowartość 120. tys złotych), ale cały udział aż do finału kosztował 150 tys. euro (600 tys złotych). Wtedy muszynianki jako jedyna drużyna otrzymały jakiekolwiek środki.

- Już nie mówię, żeby na tym zarabiać jak w innych dyscyplinach, szczególnie w __piłce nożnej, ale by chociaż były rekompensaty, by każda drużyna miała przynajmniej zbilansowane koszty - kiwał głową prezes.

Jeżowski, który zasiada także w zarządzie PZPS, dopowiada: - Są takie przymiarki, żeby w kolejnym sezonie nie było już Pucharu CEV. Nie tylko polska, ale wszystkie znaczące federacje, także rosyjska, turecka, włoska, biją się, żeby była tylko, być może w innej formule, Liga Mistrzyń. Ale to wszystko i __tak powinno być objęte zwrotem środków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski