Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dali księgarniom szansę na pomoc i mało czasu, by z niej skorzystać

Monika Jagiełło
Podgórska księgarnia Szafa Pełna Książek już złożyła wniosek o zarejestrowanie stowarzyszenia
Podgórska księgarnia Szafa Pełna Książek już złożyła wniosek o zarejestrowanie stowarzyszenia Fot. Anna Kaczmarz
Księgarnie. Wielu księgarzy i antykwariuszy nie spełnia warunków formalnych miejskiego konkursu, którego termin upływa już za trzy dni.

Krakowski rynek księgarski ma szansę na dodatkowe fundusze. Oznacza to możliwość organizowania większej liczby spotkań autorskich, warsztatów czy dyskusji. Jednak granty przysługują tylko fundacjom i stowarzyszeniom, czyli organizacjom pozarządowym. Tego wymogu nie spełnia większość krakowskich książnic. Poza tym na złożenie wniosku księgarnie i antykwariaty dostały zaledwie dwa tygodnie, a termin wkrótce dobiega końca.

Jak tłumaczy radny Tomasz Urynowicz, uchwała w tej sprawie miała zostać przegłosowana jeszcze na sesji Rady Miasta 16 grudnia, ale ze względu na konieczność dwukrotnego czytania została ostatecznie zatwierdzona 13 stycznia. Dopiero wtedy było pewne, że są pieniądze na ten cel. - Nie było sensu wydłużać terminu, bo formalności i tak zajmą jeszcze dużo czasu, a chcemy uruchomić program w tym roku. Poza tym wiele tego typu konkursów rozstrzyganych jest o tej porze. Tak wygląda „grantowy kalendarz” - dodaje.

Urynowicz z grupą radnych i Krakowskim Biurem Festiwalowym od dawna zabiegali o wsparcie dla księgarzy. Wcześniej udało się im wywalczyć prawo do preferencyjnego czynszu miejscom, które poza sprzedażą książek mają w ofercie kawę. Drugi krok to minigranty. Radni jednogłośnie przegłosowali uchwałę przeznaczającą na ten cel pulę 200 tys. zł. To pierwszy taki program w Polsce, traktujemy go pilotażowo.

Księgarze przyznają, że dostali mało czasu. Z wymogami konkursu radzą sobie na różne sposoby. - Zadziałaliśmy od razu. Złożyliśmy już w sądzie wniosek o zarejestrowanie własnej organizacji. Sąd ma na to aż trzy miesiące. Jeśli jednak nie będzie braków w dokumentach, może tego dokonać w ciągu trzech tygodni. I na to liczymy - mówi Tomasz Zapiór z Szafy Pełnej Książek przy ul. Krakusa 7.

Inną sytuację ma kawiarnio-księgarnia De Revolutionibus przy ul. Brackiej 14. - Prowadzimy fundację od 2008 r. Wymóg nie jest dla nas problemem, choć wiemy, że większość krakowskich księgarń nie jest organizacjami pożytku publicznego - wyjaśnia Agnieszka Gorazda z De Revolutionibus. - Czas na przygotowanie wniosku rzeczywiście jest krótki! Wiedzieliśmy, że będzie rozpisany konkurs, ale powiadomienie otrzymaliśmy na początku tego miesiąca, a do 28 stycznia musimy złożyć ofertę - dodaje. Teraz fundacja skupia się na kwestiach formalnych.

- Wiedzieliśmy, że jedynie niewielka część krakowskich księgarń ma założone fundacje i stowarzyszenia - potwierdza Robert Piaskowski z KBF, operatora programu Kraków Miasto Literatury UNESCO. Jak wyjaśnia, to wymóg wynikający z polskiego prawa. Miasto nie może dawać pieniędzy pojedynczym firmom na prywatny biznes. - Potrzebny był program, w którym to organizacja pozarządowa jako realizator projektu zleca jego wykonanie księgarni - dodaje.

Adam Strzeboński, kierownik Pod Globusem, planuje współpracę z jedną z krakowskich fundacji, bo sami nie mogą wystąpić o grant. - Jesteśmy już po pierwszych rozmowach. Piszemy teraz wspólny wniosek, który złożymy w terminie - zapowiada. Podobnie zamierzają zrobić właściciele Szafy Pełnej Książek.

Jedną z organizacji, która chce wziąć udział w konkursie, jest krakowski oddział Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. - To dobry pomysł, by rolę scalającą środowisko powierzyć organizacjom, które zajmują się sprawami literatury - twierdzi Michał Zabłocki, prezes krakowskiego oddziału. - Odbyłem już wiele spotkań z przedstawicielami księgarń z centrum Krakowa - zdradza.

Podobnie uważa Urynowicz. - Tu nie chodzi o granty dla pojedynczych księgarń i antykwariatów, tylko o integrację środowiska, które przez lata nie współpracowało. To szansa w trudnych dla rynku książki czasach - wyjaśnia Tomasz Urynowicz.

Z mapy Krakowa w ostatnich latach zniknęły księgarnie Hetmańska, Skarbnica i Pałac Spiski, a ich ogólna liczba spadła z 95 do 76. Najtrudniej jest w Nowej Hucie - jedna księgarnia przypada tu na 200 tys. mieszkańców! Mimo to w Krakowie w księgarniach niesieciowych odbywa się w sumie niemal 300 spotkań kulturalnych co roku.

O tym, które organizacje wzięły udział w konkursie, dowiemy się po 28 stycznia, gdy zostanie opublikowany wykaz złożonych ofert. Jak potwierdziła nam Katarzyna Olesiak z Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego, miasto nie przewiduje przedłużenia terminu.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski