- Ten Salon to dowód, że sny się spełniają...
- Tak było: ja sama w jakimś pokoju najeżonym kamerami, strach, serce mi bije i nagle czytam sonet Szekspira o miłości i jestem spokojna. Opowiedziałam ten sen Krzyśkowi, mówiąc: „Jakby było takie miejsce, gdzie czytałoby się poezję, byłoby super...”. Zwierzyłam się z pomysłu Żukowi Opalskiemu: „A jakbyśmy stworzyli takie miejsce i czytali wiersze raz na miesiąc.... „Raz na tydzień” - zareagował Żuk. Pomysłem zachwycili się i Jurek Trela, i Ania Polony... Krzysiek tylko bał się, czy ktoś na taki Salon przyjdzie, a potem zdumiony dowiadywał się, że darmowymi wyjściówkami handlują koniki, i że stoją po nie przed teatrem wielkie kolejki.
- Wyjaśnijmy, że mówisz o mężu, dyrektorze Teatru im. J. Słowackiego, Krzysztofie Orzechowskim, któremu za każdym razem dziękujesz...
- … wygłaszając, ku rozbawieniu stałych bywalców, tę samą formułkę. W niedzielę powiem: „Dziękuję dyrektorowi Orzechowskiemu, że po raz pięćsetny wpuścił nas w progi swego teatru...”.
- Wierzyłaś w sukces tych spotkań?
- Po cichu liczyłam, że skoro we mnie jest tak wielka potrzeba poezji, to i w ludziach... I szybko odnalazłam tego potwierdzenie - w tłumie, jaki pojawił się we foyer Teatru im. Słowackiego, w wypowiedziach wielu osób, że Salon Poezji odmienił ich życie... To najpiękniejsze, co mogło nas spotkać.
- To już „5 setek poezji” - będzie kolejne pięćset?
- Nie wiem, na razie cieszę się, że 20 stycznia stukną Salonowi 14. urodziny, jubileusz to zatem podwójny, a zarazem mam wrażenie, że jeszcze niczego nie zrobiliśmy. Bo przecież poezja to źródło bez dna.
- Tyle niedziel przez 14 lat oddałaś Salonowi, a mogłabyś choć tego dnia pospać do południa, zamiast gnać na dziesiątą do teatru...
- I tak nie spałabym, ale pewnie - zwłaszcza z nadejściem wiosny i lata - mogłabym wsiąść na rower, ruszyć w dolinki... A tu nic z tego. Jak nie jestem tego dnia poza domem z powodu jakichś nagrań, to mam Salon. I nigdy wolnej niedzieli. Ale nawet jak się rano wściekam, że znów muszę się malować, ubierać pięknie i wychodzić z domu, to już na miejscu, w Salonie, czuję się tak, jakbym sprawiła sobie kolejny prezent. Tak więc bilans jest zawsze ten sam: Salon więcej mi daje, niż zabiera. Jak się coś robi z pasji, bo się bardzo chce, a nie dla jakichś wymiernych korzyści, to daje to największą siłę do życia. Tego samego doświadczam w mej fundacji „Mimo Wszystko”...
- Po tylu latach łatwiej jest prowadzić Salon czy trudniej?
- Chyba łatwiej. Już nie trzeba nikomu tłumaczyć, czym jest Salon, już mamy wiernych przyjaciół, którzy nam bez słów pomagają...
- Ludzie lubią Annę Dymną, zatem ochoczo jej pomagają, także w tym przedsięwzięciu...
- Nie przeceniajmy tej Dymnej. Myślę, że to raczej siła poezji.
- Bo w tych czasach coraz bardziej łakniemy takiego odskoku od brutalności świata...
- Myślę, że fenomen Salonu wzmacnia właśnie to, że nasze życie jest coraz bardziej męczące, nerwowe, szybkie. A tu ludzie, przez co najmniej godzinę, są w innym świecie - czasami jest wesoło, czasami sobie popłaczą... Osoby samotne odnajdują tu przyjaciół; nieraz jest to dla nich jedyne miejsce, do którego wychodzą. Pewna pani przyznała, że sądziła, iż sukienkę założy już tylko do trumny, a dzięki tym spotkaniom z poezją ma powód, by się ładnie ubrać, by wyjść z domu... I to też jest funkcja Salonu. I dlatego cieszę się, że stał się sprawą wielu ludzi, którzy go od początku wspierają, bez życzliwości których nie mógłby funkcjonować. Tymi najwierniejszymi są: kwiaciarka Zuzanna Bieńkowska, której kwiaty wręczamy od samego początku, i Metalodlew SA, i krakowskie Przedsiębiorstwo Geodezyjno-Kartograficzne, i Ośrodek Chirurgii Oka prof. Zagórskiego, i fotograf Andrzej Głuc. Mamy też wsparcie Ministerstwa Kultury i Miasta Kraków. To m.in. dzięki nim mogliśmy gościć w Salonie ponad 84 tysiące słuchaczy.
- To wspomnijmy i osoby, które z Tobą współpracują na co dzień...
- To nasze muzyczne anioły -Dorotka Imiełowska i Halina Jarczyk; Halinka ma energię atomowej elektrowni i niezmienny entuzjazm… To coś wymyśli, to się przebierze. Nasze anioły muzyczne same grają wspaniale i takich też zapraszają muzyków. Ależ fantastyczni instrumentaliści odwiedzają nasz Salon, ilu z nich dzięki tym spotkaniom poznałam, z iloma zawarłam przyjaźnie...
Widzisz; mówiłam ci, że Salon więcej mi daje, niż zabiera. I jest Ewa Ziencikiewicz, która pomaga mi ogarnąć to wszystko organizacyjnie. No i mój Krzysiek, który co niedzielę jeździ na Salon. I nigdy nie powiedział: „Nie chce mi się, śpię”. I Żuk Opalski, wierny i zawsze obecny, i kochany Bronio Maj, który zawsze jest - jak może…
- W ciągu 14 lat wystąpiło w Salonie około 1800 artystów z całej Polski, przeczytano teksty prawie 850 autorów.
- Iluż wspaniałych aktorów czytało... Wielu wystąpiło raz i chętnie powracają; jedni sami proponują jakiegoś ulubionego poetę, inni oczekują, że to ja przygotuję scenariusz...
- One najczęściej są Twoje...
- Często. Ale wspaniale układa je też poeta Maj. Lubię siedzieć godzinami, wybierać wiersze, kserować, układać. O niektórych kolegów, którzy są mocno zajęci, nieraz cały rok walczę. Inni się z kolei gniewają, że ich jeszcze nie poprosiłam. Problem jest z poetami. Mnóstwo osób przysyła mi swoje poezje, nieraz własnym sumptem wydane, oczekując, że znajdą się Salonie. A ja nie jestem od oceniania, kto już jest poetą, kto nie. Kiedyś pomógł mi Czesław Miłosz, który był przyjacielem Salonu, proponując rekomendacje mistrzowskie - oto uznany twórca poleca kogoś nieznanego. Zatem proszę takich autorów, by przesłali wraz z tomikiem taką rekomendację.
- Odbywają się też w ramach Salonu promocje książek, zwłaszcza zaprzyjaźnionych poetów.
- Jak Ewa Lipska czy Józiu Baran, któremu towarzyszę, czytając jego wiersze, już 30 lat. Pod koniec stycznia będziemy z Beatą Paluch i Krzysztofem Orzechowskim przedstawiać wiersze Józefa Barana z najnowszego tomiku. Bo nasz Salon stał się już taką literacką instytucją. Dlatego co jakiś czas spotykają się u nas na scenie najwięksi polscy poeci. Bywała i Wisława Szymborska, i Julia Hartwig, i Jerzy Kern...
- Krakowski Salon ma już ponad 40 filii w innych miastach Polski, w Szwecji, w Irlandii, Montrealu, Ottawie...
- Otworzyłam też Salon w Wilnie, a marzyłby mi się i we Lwowie. Wkrótce zainauguruję Salon we Wrocławiu i 44 w Rudzie Śląskiej… Te kolejne Salony Poezji to dowód, jak jest potrzebna. Bo pozwala się wyciszyć, zatrzymać, uspokoić. W niej są wszystkie problemy świata; Homer, Słowacki czy Miłosz pozwalają nam zobaczyć, że nasze problemy towarzyszyły człowiekowi zawsze. Że nie tylko nas dotyczą. I nawet jeśli wiersze nie dają odpowiedzi, bo na wiele pytań nigdy nie dadzą, to pozwalają na podróż w inne światy wyobraźni, uczuć, w głąb człowieka. I to jest podróż, która nie ma końca.
Dzięki wierszom zrozumiałam, co to jest nieskończoność. I dlatego Salon Poezji może trwać wiecznie. Bo nigdy nie przeczytamy wszystkich wierszy, bo wciąż będą rodziły się następne. I dlatego mam nadzieję, że powstaną kolejne miejsca, gdzie będzie się czytało poezję i wielbiło Stwórcę za to, że stworzył poetów. Bo to jeden z najładniejszych prezentów jaki Pan Bóg nam ofiarował. Dlatego - nawiązując do wcześniejszego pytania, dopowiem, że litra poezji też pewnie doczekamy.
5 setek Poezji
500 Krakowski Salon Poezji odbędzie się w niedzielę, 17stycznia, o godz. 12; Duża Scena Teatru im. J. Słowackiego.
WierszE: Baczyńskiego, Balińskiego, Bursy, Fredry, Gałczyńskiego, Herberta, Kochanowskiego, Lipskiej, Mickiewicza, Miłosza, Moczulskiego, Norwida, Podsiadły, Poświatowskiej, Przybory, Słowackiego, Szymborskiej, Tuwima, ks. Twardowskiego
Czytać będą: Anna Dymna, Karolina Kamińska, Anna Polony, Radosław Krzyżowski, Daniel Malchar, Krzysztof Orzechowski, Andrzej Seweryn i Jerzy Trela, a zaśpiewają: Natalia Sikora Anna Radwan, Anna Szałapak, Adam Nowak, Andrzej Sikorowski, Grzegorz Turnau, Andrzej i Jacek Zielińscy.
Gospodarzami Będą: Anna Dymna, Bronisław Maj, Żuk Opalski i Krzysztof Orzechowski.
Wstęp Wolny; Wejściówki można odebrać w kasie teatru im. J. Słowackiego dziś od godz. 9
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?