Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Swoszowic już testują błękitny węgiel. I go chwalą

Paulina Szymczewska, (AM)
Błękitny węgiel jest drobny i wyglądem przypomina koks
Błękitny węgiel jest drobny i wyglądem przypomina koks Fot. Michał Gąciarz
Powietrze. Wynalazek naukowców z Zabrza mógłby pomóc w walce ze smogiem. Na razie nie wiadomo jednak, czy trafi do masowej produkcji

- Coś świetnego! Bardzo dobrze się pali i w ogóle go nie czuć - mówi z zadowoleniem pan Krzysztof z osiedla Swoszowice, który wczoraj po raz pierwszy miał okazję przetestować tzw. błękitny węgiel - to paliwo podobne z wyglądu do koksu, ale znacznie mniej szkodliwe dla środowiska niż zwykły węgiel.

Jak już informowaliśmy Czytelników, ten węgiel wynaleźli naukowcy z Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu. Jest on produkowany ze zwykłego węgla, ale różni się od niego tym, że ma znacznie mniejszą zawartość części lotnych (tych, które dostają się do powietrza). Wytwarza się go w reaktorach, w temperaturze ok. 450 stopni. Z tak ogrzewanego węgla uwalnia się większość trujących substancji.

Błękitne paliwo ma być sposobem na ograniczenie tzw. niskiej emisji z pieców, a tym samym na zmniejszenie smogu. Podczas spalania wydziela ono bowiem znacznie mniej zanieczyszczeń. Z kominów domów ogrzewanych tym węglem praktycznie nie wydobywa się dym. - Emisja ze spalania błękitnego węgla jest dużo mniejsza: podczas badań w laboratorium wyszło nam, że od 5 do 10 razy niższa, a w terenie (czyli już w domach) - jeszcze niższa - podaje dr inż. Katarzyna Matuszek z zabrzańskiego instytutu.

400 ton darmowego węgla dla mieszkańców

Instytut prowadzi obecnie pilotażowy program, który jest realizowany w pięciu miejscach w Polsce: w Zabrzu, Roszkowie koło Raciborza, Jedlinie-Zdroju pod Wałbrzychem, Żywcu i wreszcie w Krakowie: w Dzielnicy X - w Swoszowicach i Wróblowicach. Osiedla te zostały wybrane do testów ze względu na swą specyfikę - jest tam dużo domów opalanych węglem.

Spotkania informacyjne w sprawie błękitnego węgla, które zorganizowano w Swoszowicach, cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem. Do udziału w pilotażowym programie zgłosiło się prawie 200 mieszkańców. - Chcemy się dowiedzieć, co to za węgiel, jak go wykorzystywać. Dobrze będzie sprawdzić i samemu się przekonać, skąd się bierze zanieczyszczenie powietrza - ze spalania węgla czy ze spalin samochodowych itp. - mówi pani Janina, która zgłosiła się do programu. - Jestem bardzo ciekawy, czy ten nowy węgiel mógłby być np. alternatywą dla gazu - dodaje pan Dariusz ze Swoszowic.

Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla dostarczy do Swoszowic za darmo 400 ton swego wynalazku. Każdy z uczestniczących w testach mieszkańców otrzyma po blisko dwie tony węgla (zapłacić trzeba tylko za jego dostawę do domu - po 30 zł za tonę). - Rozwożenie błękitnego węgla rozpoczęło się 5 stycznia. W zeszłym tygodniu przyjechało do nas niecałe 200 ton, a do końca tego tygodnia powinniśmy się już uporać z dostarczeniem reszty - mówi radny Dariusz Rejek, który koordynuje cały eksperyment z ramienia Rady Dzielnicy X.

Nic nie czuć ani nie widać dymu z komina

Zgodnie z ogólnymi zaleceniami wszyscy mieszkańcy uczestniczący w testach mają zacząć palić błękitnym węglem 25 stycznia, ale niektórzy z nich już wczoraj mieli okazję po raz pierwszy wrzucić do pieca nowe paliwo. - Pierwsze wrażenia? Jak najbardziej pozytywne - ocenia pan Krzysztof. Jak mówi, błękitny węgiel bardzo dobrze się pali, daje dobrą temperaturę w piecu i nie kopci się. - Wyszedłem przed dom, by zerknąć na komin i żadnego dymu nie dostrzegłem. Trzeba naprawdę dobrze się przyjrzeć, żeby cokolwiek zauważyć. I w ogóle też nie czuć żadnego zapachu - opowiada mieszkaniec Swoszowic.

Podobne spostrzeżenia ma pan Jerzy z ul. Borowinowej. - Ten węgiel nie daje wcale dymu, nawet przy rozpalaniu. Nie kopci się, tylko żarzy. Dobrze trzyma ciepło i wypala się prawie do końca (jest bardzo mało popiołu) - wymienia pan Jerzy. - Założone w kominie filtry po spaleniu tego węgla pozostają prawie zupełnie czyste, a jak paliłem drewnem, były ciemne - dodaje.

Te filtry są częścią aparatury pomiarowej, którą naukowcy z Zabrza montują w wybranych domach (w dziewięciu spośród 196 uczestniczących w testach). Urządzenia mierzą, ile pyłów, benzo-alfa-pirenu i innych zanieczyszczeń wydobywa się z pieca podczas palenia w nim zwykłym węglem, a ile przy korzystaniu z błękitnego paliwa. - Te pomiary dadzą odpowiedź na pytanie, na ile emisja z błękitnego węgla jest niższa niż z tego zwykłego - tłumaczy dr Katarzyna Matuszek.

Aparatura w domach to nie wszystko. Naukowcy z Zabrza przywieźli też do Krakowa stację pomiarową - podobną do tych, które działają w naszym mieście i dostarczają danych o jakości powietrza. Została ona ulokowana przy ul. Mirtowej (koło szkoły) i od poniedziałku mierzy poziom pyłów, tlenku węgla, tlenków azotu i dwutlenku siarki w powietrzu na terenie, który objęty jest testami. - Teraz stacja mierzy, jaki jest poziom zanieczyszczeń, gdy mieszkańcy palą zwykłym węglem, a od 25 stycznia do 5 lutego będzie dostarczać danych o jakości powietrza, gdy będzie już używany błękitny węgiel. Na koniec porównamy wyniki badań - wyjaśnia dr Katarzyna Matuszek.

Błękitne paliwo sprawdzi się w podkrakowskich wsiach

Radny Dariusz Rejek zapowiada, że gdyby nowe paliwo się sprawdziło, to Dzielnica X będzie zabiegać o ponowny udział w programie w przyszłym sezonie grzewczym. - Jeśli będzie możliwość, chcielibyśmy, by programem została objęta cała nasza dzielnica - mówi.

Oczywiście urzędnicy zastrzegają, że Kraków nie będzie stosował błękitnego węgla w przyszłości, bo najprawdopodobniej od 2019 roku zostanie u nas wprowadzony zakaz palenia węglem. - Nowe paliwo mogłoby być jednak jakąś alternatywą do czasu wprowadzenia zakazu - wskazuje radny Rejek.

Z błękitnego węgla można by natomiast korzystać w podkrakowskich miejscowościach. I mogłoby to wpłynąć na ograniczenie problemu smogu w stolicy Małopolski, szacuje się bowiem, że ok. 17 proc. zanieczyszczeń w naszym mieście pochodzi z okolicznych gmin, gdzie jest ok. 43 tys. pieców na węgiel.

Na razie nie wiadomo, czy wynalazek naukowców z Zabrza trafi do masowej produkcji ani jaka miałaby być jego cena. Na pewno byłby on droższy od zwykłego węgla dobrej jakości. Szacuje się, że za tonę trzeba byłoby zapłacić ok. 1000 zł.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski