Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legenda Zakopanego wygrywa ze smogiem

Marek Bartosik
Edytorial. Sposób, w jaki urzędnik odpowiedzialny za ochronę środowiska w zakopiańskim magistracie zareagował na nasze pytanie o straszliwy smog unoszący się nad tym kurortem (patrz - str. 1), jest nie tylko kuriozalny. Niestety, jest też charakterystyczny i to nie tylko dla władz Zakopanego, ale i dla znacznej części społeczności naszej odwiecznej zimowej stolicy.

Czytaj także: Zakopane nie widzi smogu >>

Wydawać by się mogło, że alarm czy choćby alert smogowy w mieście żyjącym (i to tak dobrze!) z turystyki, powinien gwałtownie pobudzić lokalne władze do działania. Po to, by po pierwsze jak najszybciej ostrzec swoich gości o niebezpieczeństwie, jakie kryje się w zakopiańskim powietrzu. Po drugie, by wreszcie rozwiązać problem systemowo. Pierwsze nie zdarzyło się wczoraj.

Drugie nie następuje od lat. Dlaczego? Bardzo wiele, jeśli nie wszystko tłumaczy zakorkowana zakopianka, którą cepry walą pod Tatry niezależnie od cen noclegów, serków zwanych dzisiaj górskimi, braku śniegu czy właśnie gęstości smogu nad miastem.

Siła legendy Zakopanego przyciągającej tam turystów bez względu na nierozwiązane problemy komunikacyjne i wszystkie inne jest niewiarygodna. W Zakopanem przekonanie, że mitu miasta nic nie ruszy, jest utrwalone tak mocno, że zwalnia to lokalną społeczność z ekologicznego poprawiania swego miasta.

Tysiące interesów prywatnych zawsze wygrywa z interesem wspólnym. I tak będzie, dokąd turyści nie uznają miasta za miejsce szkodliwe dla zdrowia. Podobnie może się stać w Krakowie, który cieszy się renomą najważniejszej polskiej atrakcji turystycznej wychwalanej na całym świecie.

Ale coraz częściej do świadomości Europejczyków trafiają informacje o naszej katastrofie ekologicznej. Jeśli jej szybko nie odwrócimy, Kraków szybko przestanie być wartą odwiedzenia perłą. Lotnisko w Balicach przestanie bić rekordy, hotele opustoszeją itd. Próżny lament za zgubionym w smogu złotym rogiem będzie się niósł od Wawelu aż po Giewont.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski