Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane nie widzi smogu

Agnieszka Maj
Czapa smogu to stały element zakopiańskiego krajobrazu
Czapa smogu to stały element zakopiańskiego krajobrazu Fot. Tomasz Mateusiak
Kontrowersje. Władze miasta, wbrew przepisom, nie poinformowały mieszkańców i turystów o ogromnym smogu. Złej jakości powietrze było także w innych małopolskich kurortach. Alarm nie został jednak w nich ogłoszony tylko dlatego, że nikt tam nie sprawdza zapylenia.

- Stan alarmowy? Nic o tym nie wiem, nie sprawdzałem jeszcze wyników pomiaru - powiedział nam wczoraj w południe Andrzej Fryźlewicz, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska w zakopiańskim Urzędzie Miasta. Tymczasem zanieczyszczenie powietrza w mieście przekroczyło drugi z trzech stopni alarmowych.

"Legenda Zakopanego wygrywa ze smogiem" - przeczytaj komentarz Marka Bartosika

Średniodobowe stężenie pyłu wyniosło 223 mikrogramy na metr sześcienny, przy normie 50. W takiej sytuacji władze miasta powinny wczoraj od rana ostrzegać mieszkańców o zagrożeniu zdrowia spowodowanym przez smog. Przepisy nakazują także ostrzeżenie szkół i przedszkoli, aby dzieci nie były wyprowadzane na zewnątrz, np. na szkolne wycieczki. Nic takiego jednak się nie stało!

Mieszkańcy i dziesiątki tysięcy turystów nie mieli świadomości, że oddychają powietrzem, którego zanieczyszczenie cztery razy przekracza normy i jest znacznie gorsze niż nawet w Krakowie. Żadnych ostrzeżeń nie było także w południe na stronie małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, przy którym działa sztab kryzysowy. Na czerwonym pasku wyświetlała się tam natomiast „pilna” informacja o godzinach pracy biura paszportowego pod koniec... ubiegłego roku.

Próbowaliśmy skontaktować się z burmistrzem Zakopanego i zapytać go, dlaczego nie informuje o stanie powietrza i czy nie obawia się, że z powodu smogu kurort straci turystów. Nie odpowiedział jednak na nasze pytania.

Lekceważenie smogu przez Zakopane oburza Bogdana Achimescu. - Zaczynam zastanawiać się, po co są w tym mieście władze. Ich obowiązkiem powinno być dbanie o czyste powietrze, a nie robienie wszystkiego, aby ukryć problem - mówi miłośnik gór, który procesuje się z Zakopanem w sprawie taksy klimatycznej. Jego zdaniem tak zanieczyszczone miasto nie powinno pobierać tej opłaty.

Problem ze smogiem ma teraz nie tylko Zakopane, ale wszystkie małopolskie kurorty położone w kotlinach, m.in. Rabka, Muszyna, Krynica, Wysowa. Tylko jednak w „zimowej stolicy Tatr” zainstalowany jest stały monitoring powietrza.

Kurorty nie walczą ze smogiem, bo uważają, że ten problem jest wyolbrzymiany. Na powietrzu zależy tylko aktywistom

Władze miejscowości uzdrowiskowych w Małopolsce domagają się postawienia na ich terenie stacji monitoringu powietrza.

Taki wniosek złożyli na jesieni ubiegłego roku do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. - Dzięki temu dokładnie będzie wiadomo, jak jest u nas ze smogiem. Teraz ten problem jest wyolbrzymiany - uważa Dariusz Reśko, burmistrz Krynicy.

Niedawna Akcja Krakowskiego Alarmu Smogowego przeprowadzona wspólnie z Radiem Kraków udowodniła jednak, że smog w uzdrowiskach jest zimą powszechny. - Wszystkie kurorty, które znajdują się w kotlinach, miały przekroczone normy. Najgorzej było popołudniami i wieczorami, gdy mieszkańcy zaczynali palić w piecach węglowych. Wtedy godzinne stężenie dochodziło nawet do 500 mikrogramów - mówi Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego.

Powietrze w małopolskich miejscowościach bada od trzech lat Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska mobilnymi stacjami monitoringu. Robi to jednak tylko kilka razy w roku, poza tym te dane są publikowane po kilku miesiącach. Teraz więc turyści, którzy chcą wybrać się w góry, nie wiedzą, czy w Wysowej lub Rabce będą oddychać powietrzem gorszym niż w Krakowie. Pomógłby im w tym stały monitoring, ale do zakupu dodatkowych stacji sceptycznie nastawione są służby ochrony powietrza.

- Nie wystarczy sam sprzęt, który kosztuje nawet 300 tys. zł, trzeba go jeszcze obsługiwać, co wymaga specjalistycznej pracy. My już ledwo dajemy sobie radę z tymi stacjami, które mamy - mówi Ryszard Listwan, zastępca wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska. Jego zdaniem burmistrzowie uzdrowiskowych miejscowości powinni skupić się przede wszystkim na likwidacji pieców na węgiel i na to szukać pieniędzy. Z tym jest jednak bardzo kiepsko.

Do końca 2015 roku Zakopane miało zlikwidować 496 pieców. Zniknęło tylko 27. Program ochrony powietrza dla województwa małopolskiego zakładał, że do końca 2015 roku poziom emisji pyłów PM10 w Zakopanem zmniejszy się o 13 ton. - Z naszych danych wynika, że spadł o 240 kg. To oznacza, że Zakopane zrealizowało program zaledwie w dwóch procentach - mówi Piotr Łyczko z urzędu marszałkowskiego.

Tymczasem do Zakopanego dalej przyjeżdżają tłumy turystów, aby pooddychać świeżym, górskim powietrzem. - Nikt ich nie liczy, ale szacujemy, że rocznie może być to nawet 9 mln osób - mówi Piotr Manowiecki z organizacji Podhalański Alarm Smogowy.

W ostatnich dniach mieszkańcy Małopolski i turyści znowu muszą oddychać trującym powietrzem. - Epizod smogowy w Zakopanem utrzymuje się nieprzerwanie od 30 grudnia. Każdego dnia wartość pyłów w powietrzu przekracza tam poziom 100 mikrogramów na metr sześcienny - mówi Andrzej Guła.

Takie przekroczenia w małopolskich kurortach są w zimie normą i nie wywołują żadnej reakcji władz. Tymczasem w Paryżu najwyższy stopień alarmu ogłaszany jest już przy 80 mikrogramach. W Polsce dopiero przy 300.

Dziś smog w Krakowie
Według prognoz IMGW zanieczyszczenie pyłem w Krakowie może dziś wynosić pomiędzy 150 a 200 jednostek, czyli prawie cztery razy więcej niż norma. Już wczoraj do znacznych przekroczeń dochodziło przy al. Krasińskiego. O godz. 13 stacja odnotowała tam aż 304 mikrogramów. Potem zanieczyszczenie zaczęło spadać, ale i tak było bardzo wysokie - ok. 200 mikrogramów. Natomiast w Nowej Hucie było wczoraj czyściej niż w Zakopanem. Przed godziną 9 w stolicy Tatr zapylenie przekroczyło 200 jednostek, po południu spadło do 75. W tym samym czasie poziom pyłu w Nowej Hucie spadł z 83 do 60.

***
Strona internetowa Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego 4 stycznia zamiast podawać ostrzeżenie o smogu w powiatach tatrzańskim i nowotarskim informowała o godzinach pracy biura paszportowego w ubiegłym roku.

Strona Regionalnego Centrum Ostrzegania. Zamiast informacji o smogu na Podhalu, 4 stycznia na pierwszej stronie były wyświetlane godziny pracy biura paszportowego. Ostrzeżenie o złej jakości powietrza znajdowało się w komunikatach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski