Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spaliny z kominka są gorsze niż z pieca

Rozmawiała Agnieszka Maj
fot. archiwum
Środowisko. - 250 pieców gazowych emituje tyle pyłów co jeden kominek zamknięty czyli średniej jakości - mówi prof. Piotr Kleczkowski z Akademii Górniczo-Hutniczej.

- W połowie stycznia radni sejmiku będą głosować nad uchwałą o zakazie palenia węglem w Krakowie. Sporna kwestia dotyczy palenia w kominkach. Taki zakaz jest konieczny?

- Kraków, który jest trzecim najbardziej zanieczyszczonym miastem w Europie powinien podjąć radykalne kroki. W naszym mieście z powodu smogu umiera 1000 osób rocznie a nasze dzieci rodzą się z mniejszą wagą i słabiej rozwijają się umysłowo.

- Ale większość mieszkańców Krakowa nie rozumie dlatego ogrzewanie kominkiem także ma być zabronione. Wydaje się, że mniej trują niż piece, nawet inny dym się z nich wydobywa - biały.

- Biały dym świadczy o dużej zawartości pary wodnej. Szereg toksycznych gazów jest bezbarwnych i dlatego kolor nie może być podstawowym wyznacznikiem szkodliwości. Mówi on głównie o zawartości pyłów.

Skład spalin z kominka jest jeszcze gorszy od spalin węglowych. Te z kominka zawierają więcej pyłów i szkodliwych związków, m. in. tlenku węgla, akroleiny, styrenu, formaldehydu i benzo(a)pirenu. Mniej jest w nich dwutlenku siarki i rtęci, ale te zanieczyszczenia nie są dotkliwe dla krakowian. Zawsze w procesie spalania produkowane są setki substancji mniej lub bardziej szkodliwych - to cała fabryka chemiczna.

- Jaki procent zanieczyszczeń dostaje się do domów?

- Wewnątrz budynku stężenie zanieczyszczeń wynosi ok. 70 proc. stężenia panującego na zewnątrz, nie pomagają szczelne okna. Znane mi są historie opowiadane przez byłych właścicieli domów z kominkiem, którzy narzekali na schorzenia układu oddechowego. Po tym jak zlikwidowali te instalacje, objawy ustąpiły.

Jeśli zaś nie palimy w kominku tylko mieszkamy w miejscu, gdzie większość ludzi opala drewnem, to mamy 50 proc. stężenia tych zanieczyszczeń w domu. Dochodzi więc do sytuacji, w których ludzie mają ekologiczne ogrzewanie, ale są zatruwani przez sąsiadów. W domu mamy dodatkowo jeszcze emisje wewnętrzne, o których u nas w ogóle się nie mówi. Ta emisja - głównie formaldehyd - bierze się z wykładzin, dywanów, mebli. Siedzenie w domu więc nie jest takie bezpieczne.

- A ogrzewanie gazem jest bezpieczne?

- Gaz ziemny to prawie czysty metan. Jeśli dokonamy całkowitego spalenia metanu, co nie jest trudne, to otrzymujemy dwutlenek węgla i parę wodną. I to są idealne produkty spalania - prawie zero zanieczyszczeń. Ilość pyłów emitowana przez spalanie gazu w porównaniu do kominka zamkniętego jest 250 razy mniejsza.

Czyli 250 pieców gazowych emituje tyle pyłów co jeden kominek zamknięty czyli średniej jakości. Kominki otwarte są znacznie bardziej trujące. Natomiast te spełniające amerykańskie standardy EPA produkują „tylko” 85 razy więcej pyłów niż piec gazowy. Dla Krakowa nie ma więc żadnej alternatywy poza gazem. Problemem jest cena: teraz ogrzewanie gazem kosztuje dwa razy tyle co drewnem. Warto jednak płacić dwa razy więcej za coś, co jest 250 razy mniej szkodliwe dla naszego zdrowia.

- Czy są badania, które porównują zanieczyszczenie z kominków i pieców węglowych?

- Takich badań jest mało, ponieważ generalnie na Zachodzie nie opala się domów węglem, dlatego ten problem tam nie istnieje Dużo natomiast jest badań nad szkodliwością spalania drewna.

- Bo jednak palenie w kominkach jest tam popularne.

- Tak, pali się w Londynie, Paryżu, USA. Wszyscy jednak są zgodni co do tego, że to bardzo szkodliwe i spalanie w kominkach należy ograniczać. W Montrealu od r. 2018 będzie dozwolone wyłącznie spalanie drewna w najnowocześniejszych piecach, spełniających normę dwukrotnie ostrzejszą niż obecna norma EPA, a w dniach gdy stężenie pyłu przekroczy dopuszczalną wartość, nie będzie wolno używać kominków w ogóle.

Od r. 2020 planuje się całkowity zakaz palenia w kominkach. Teraz porównajmy warunki: w Montrealu średnioroczne stężenie pyłu PM10 wynosi 19 mikrogramów na metr sześć. jednostek, a w Krakowie (w al. Krasińskiego) 69. Norma średniodobowa w Montrealu to 35 jedn. (w Polsce 50) i przekraczana jest zaledwie w 10-20 dniach rocznie. U nas dni z pyłami poniżej 35 jednostek jest niewiele w roku...

- Ale nasi producenci twierdzą, że produkują kominki ekologiczne

- Jeśli wykorzystują podobną technologię, jak w spełniających amerykańską normę EPA, to i tak produkują 85 razy więcej pyłów niż z gazu, więc gdzie tu ekologia? Naprawdę ekologiczny jest gaz. Najbardziej staranny proces spalania drewna tylko kilkakrotnie zredukuje zanieczyszczenia, ale to i tak kilkadziesiąt razy więcej trujących substancji niż z pieca gazowego. Poza tym dane o kominkach podawane są na podstawie badań w laboratoryjnych, idealnych warunkach.

Tymczasem w rzeczywiści wystarczy zły ciąg, gorszej jakości drewno, aby zanieczyszczeń było więcej. Kto z właścicieli kominków będzie się przejmował odpowiednim dostarczeniem tlenu w procesie spalania, doborem jak najlepszej jakości drewna, corocznym przeglądem komina? Ludziom zależy przede wszystkim na tym, aby ogrzewanie jak najmniej ich kosztowało. Niedawne badania przeprowadzone w rzeczywistych warunkach w Austrii pokazały, że emisje benzo(a)pirenu z nowoczesnych pieców przy dobrych warunkach spalania nie były znacząco niższe niż z gorszych pieców. W miejscowości Libby w USA wymieniono 95 proc. kominków na spełniające normę EPA. Okazało się, że stężenie pyłów spadło tylko o 27 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski