Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielęgniarka zastąpi lekarza: zbada pacjenta albo wypisze receptę

Dorota Stec-Fus
Pielęgniarki będą miały teraz więcej pracy
Pielęgniarki będą miały teraz więcej pracy fot. Piotr Krzyżanowski
Służba zdrowia. Od stycznia 2016 roku zwiększają się uprawnienia pielęgniarek. Pomysł byłego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza miał doprowadzić do skrócenia kolejek w przychodniach. Teraz budzi skrajne emocje w środowisku medycznym.

- Szef wysłał mnie na kurs uprawniający do samodzielnego ordynowania leków. Czy jednak w ciągu 45 godzin teorii i 20 godzin praktyki można opanować niezbędną do tego wiedzę!? - pani Agnieszka, pracująca w jednej z małopolskich przychodni, jest wręcz przerażona czekającym ją nowym zadaniem i wynikającą z niego wielką odpowiedzialnością.

Osłuchiwanie pacjentów, kierowanie na niektóre badania diagnostyczne i wypisywanie recept przez pielęgniarki to jeden z pomysłów byłego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, przygotowany w 2014 r. w ramach tzw. pakietu antykolejkowego.

Odpowiedzialność karna

Od stycznia 2016 roku pielęgniarki mają więc przejąć część obowiązków lekarzy i tym samym skrócić terminy oczekiwania na wizytę. Na początku minister chciał, by pielęgniarki przystąpiły do nowych zadań „z automatu”, bez przeszkolenia.

Jednak w wyniku protestów pielęgniarek - świadomych swej niekompetencji i równocześnie odpowiedzialności karnej grożącej za ewentualne błędy - resort zdecydował, że czynności te mogą wykonywać dopiero po wcześniejszym przeszkoleniu.

Poważne zastrzeżenia wnosił także Główny Inspektorat Sanitarny, w ocenie którego pielęgniarki nie mają wystarczających kwalifikacji, by zapisywać wymienione w ministerialnym rozporządzeniu antybiotyki i środki przeciwzapalne.

Kto zaopiekuje się chorymi

Czy jednak zmiana ta przyniesie oczekiwane efekty? - Ja uczyłem się farmakologii i wypisywania recept przez dwa lata! W jaki sposób przez 3 weekendy można opanować tak olbrzymi materiał?! - denerwuje się dr Jerzy Radziszowski z Kolegium Zakładów Lecznictwa Otwartego w Krakowie. Uważa on, że pomysł ten nie skróci kolejek, a lekarzom przysporzy nowych problemów. - Pacjenci nie będą ufali diagnozom pielęgniarek i przyjdą do nas celem ich weryfikacji - prognozuje. - Lekarz ma być lekarzem, a pielęgniarka pielęgniarką. Jeśli panie zajmą się wypisywaniem skierowań i recept, kto będzie opiekował się chorymi? - pyta Radziszowski.

Zdzisław Bujas, wiceprezes Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, nie wątpi, że zakres szkoleń jest zdecydowanie niewystarczający, a sam pomysł mocno wątpliwy. - Obawiam się, że część pielęgniarek pracujących w przychodniach i szpitalach po ukończeniu kursu zacznie pełnić funkcję sekretarek medycznych lekarzy, nadmiernie obciążonych biurokracją. Efekt? Przestaną zajmować się chorymi. A przecież już dzisiaj pielęgniarek w szpitalach jest za mało i pacjenci coraz częściej nie otrzymują należytej opieki - podkreśla Bujas.

Korzyść dla pacjenta

Skrajnie odmiennie kwestię tę widzą pielęgniarki środowiskowe, czyli te, które opiekują się obłożnie chorymi w domach. W ich ocenie nowe kompetencje przyniosą zdecydowaną korzyść dla pacjenta i całego systemu opieki zdrowotnej. - Dzisiaj, aby otrzymać receptę na każdy lek dla naszych pacjentów, musimy - zamiast być przy nich - ustawiać się w kolejce do lekarza w przychodni. Tylko po co, skoro on i tak wypisuje te preparaty, o które prosimy, bo to my znamy potrzeby naszych podopiecznych - mówi Izabella Ćwiertnia, wojewódzki konsultant w dziedzinie pielęgniarstwa rodzinnego.

W Małopolsce pielęgniarek rodzinnych jest 1670, zdecydowana większość z nich ma ukończone studia i Ćwiertnia nie wątpi, że poradzą sobie z nowym wyzwaniem.

Nowy minister zdrowia w rządzie PiS Konstanty Radziwiłł nie zamierza zmieniać kontrowersyjnych przepisów. Dotychczas resort zdrowia na organizację kursów podyplomowych przeznaczył 52 miliony złotych pochodzących ze środków europejskich. Milena Kruszniewska, rzeczniczka ministerstwa zapewnia, że już w przyszłym roku akademickim w programie studiów pielęgniarskich znajdą się treści związane z nowymi uprawnieniami zawodowymi i dodatkowe szkolenia nie będą już potrzebne.

41 proc. medyków ankietowanych przez największy portal społecznościowy dla lekarzy Konsylium24.pl uważa, że wprowadzana zmiana będzie niekorzystna dla zdrowia polskich pacjentów. 30 procent lekarzy twierdzi, że pozostanie to bez wpływu na chorych, a 14 proc. liczy na to, że może to przynieść korzystną dla nich zmianę.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pielęgniarka zastąpi lekarza: zbada pacjenta albo wypisze receptę - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski