Bardzo niewiele zabrakło łódzkim hokeistom do kolejnego zwycięstwa w tym sezonie. Drużyna z Poznania przed sobotnią konfrontacją także miała dwie wygrane na koncie, a rozmiary zwycięstw z przeciwnikami mogły nieco przestraszyć.
Łodzianie nie przerazili się rywala i udowodnili, że są w stanie wygrać z gospodarzami. Zabrakło szczęścia.
- Wszystko zaczęło się od końcowki pierwszej tercji. Na 30 sekund przed końcem prowadziliśmy 2:0 i rywale zdobyli kontaktowego gola - mówi Tomasz Matuszewski, trener ŁKH. - Gdybyśmy nie stracili tej bramki, mecz mógłby potoczyć się zupełnie inaczej, zwłaszcza, że trafiliśmy w tej odsłonie trzy razy w słupek i raz w poprzeczkę.
Kluczowa dla porażki okazała się druga tercja, w której Hokej Poznań zdobył cztery bramki - wszystkie po kontrach.
ŁKH Łódź do ostatniej chwili próbował zmienić niekorzystny rezultat, zdobywając dwa gole w ostatnich dwóch minutach meczu. Łodzianie większość czasu przebywali w tercji przeciwnika, oddawali dużo strzałów, niestety niecelnych.
W trzeciej tercji mecz był bardzo brutalny i według selekcjonera ŁKH sędzia nie panował nad wydarzeniami na lodowisku, wydając kilka niefortunnych decyzji. Sędziowie liniowi również nie sprostali zadaniu.
Gole dla ŁKH zdobyli: Paweł Pełzowski, Mateusz Kubiak, Marek Iwański, Kamil Świer-czewski, Radosław Kusideł i Jakub Darol.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?