Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja Nowy Sącz - Stomil Olsztyn. Nieudany koniec roku

Łukasz Madej
Godzinę przed meczem murawa była zmrożona, twarda, ale zielona. Później wyglądała jak na zdjęciu
Godzinę przed meczem murawa była zmrożona, twarda, ale zielona. Później wyglądała jak na zdjęciu fot. Jerzy Cebula
I liga. W anormalnych warunkach, przy mocno sypiącym śniegu (gruba warstwa zalegała na boisku przez całe spotkanie) tegoroczne zmagania zakończyli piłkarze Sandecji.

Sandecja Nowy Sącz 0
Stomil Olsztyn 2 (1)

Bramki: 0:1 Łukasik 14, 0:2 Kujawa 76.

Sandecja: Radliński 4 - Berezowski 4 (60 Ella), Szarek 5, Baran 4, Słaby 5 - Kasprzak 6, Nowak 5 (46 Ctvrtnicek 3I), Nather 4I, Małkowski 6, Szczepański 5 (48 Piszczek) - Aleksander 5.

Stomil: Skiba 7 - Bucholc 6I, Czarnecki 7, Remisz 7, Ratajczak 6 - Głowacki 6, Szymonowicz 6, Lech 6, Łukasik 7 (82 Chałas), Żwir 6 (71 Trzeciakiewicz) - Kujawa 7 (90 Bartkowski).

Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa). Widzów: 400.

- Nie wiem, kto podjął decyzję, żeby mecz się odbył. Wyglądało to jak zabawowy sparing. Niestety, w takich warunkach w piłkę nie da się grać - napastnik „biało-czarnych” Arkadiusz Aleksander po ostatnim gwizdku nie owijał w bawełnę.

Nerwom gospodarzy nie ma co się dziwić. I nie tylko dlatego, że w sobotę przegrali, ale - co gorsza - zimę spędzą blisko drużyn zagrożonych spadkiem. Także ze względu na to, że w czterech ostatnich spotkaniach wywalczyli tylko punkt, a nie zdobyli nawet bramki...

Początek sobotniego starcia należał do Sandecji. Najpierw jednak nad poprzeczką uderzył napastnik Stomilu Rafał Kujawa. Za chwilę ze strzałem Bartłomieja Kasprzaka poradził sobie Piotr Skiba, potem głową minimalnie przestrzelił Witalij Berezowski, a tuż obok słupka uderzył Kasprzak.

W 14 min było jednak 0:1: piłkę przed polem karnym otrzymał Paweł Łukasik, który strzałem lewą nogą w dalszy róg pokonał Łukasza Radlińskiego. W odpowiedzi obok słupka kopnął Aleksander, a w 30 min mocno, jednak o centymetry niecelnie, z rzutu wolnego uderzył Sebastian Szczepański. W 35 min ten ostatni trafił w poprzeczkę.

W 76 min Kujawa zmylił obrońców i podwyższył prowadzenie Stomilu. Po chwili kapitalnie po strzale Aleksandra interweniował Skiba. Już w doliczony czasie „Aleks” trafił do siatki gości, ale sędzia odgwizdał zagranie ręką Josefa Ctvrtnicka.

Zdaniem trenerów

Robert Kasperczyk, Sandecja: - W takich warunkach nie gra się sparingu, a co dopiero mecz ligowy. Ten, kto podjął taką decyzję, naraził się na śmieszność. Gdybyśmy przegrali po spotkaniu na normalnym boisku, nie byłoby takiego żalu. Gratuluję Stomilowi zwycięstwa, natomiast trener Jabłoński pewnie też chciałby widowiska...

Mirosław Jabłoński, Stomil: - Mecz nie powinien się odbyć. Warunki były anormalne, trudno mówić o grze w piłkę. W zasadzie było to kopanie do przodu, w pole karne przeciwnika, i tam staranie się, by wykorzystać błędy obrońców. Muszę pochwalić mój zespół za grę w defensywie. Bardzo dobrze radziliśmy sobie w tych warunkach. (łm)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski