Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Platformie potrzebne jest odświeżenie

Rozmawiała Agnieszka Maj
Aleksander Miszalski ma 35 lat, prowadzi firmę turystyczną
Aleksander Miszalski ma 35 lat, prowadzi firmę turystyczną ANDRZEJ BANAŚ
Rozmowa kroniki. Aleksander Miszalski, jeden z kandydatów na nowego szefa krakowskiej PO, mówi o zmianach w partii, koalicji z prezydentem Jackiem Majchrowskim i walce ze smogiem

- W krakowskiej PO potrzebna jest zmiana władzy?

- Myślę, że jest potrzebna, choć nie jest konieczna. Zawsze jest tak, że jeśli dopuszcza się nowych, młodych ludzi do władzy to pojawiają się szanse na dotarcie do nowych wyborców, odświeżenie wizerunku.

- Grzegorz Lipiec, obecny szef małopolskiej i krakowskiej PO, sam uznał, że powinien się odsunąć po swojej przegranej w wyborach do Sejmu, czy też uległ naciskom części działaczy?

- Grzegorz Lipiec stał się członkiem zarządu województwa. Ma teraz dużo nowych obowiązków. Łączenie tylu funkcji wydaje się dość czasochłonne. Grzegorz chce się skupić na pracy w regionie i sam stwierdził, że krakowskiej PO przyda się odświeżenie.

- Media piszą, że został Pan namaszczony przez Grzegorza Lipca na nowego szefa. Nie obawia się Pan konkurencji z innych frakcji, na przykład z grupy Ireneusza Rasia?

- To nie jest tak, że ludzie w partii dzielą się na określone frakcje, to sprawa płynna. Ja mam z Ireneuszem Rasiem i jego zwolennikami dobre kontakty, nie są to dla mnie wrogowie. Jest dwóch wiceprzewodniczących w krakowskiej PO i to oni mogą także zostać nowymi przewodniczącymi. Trudno tu mówić o namaszczeniu, choć faktycznie Grzegorz Lipiec rozmawiał ze mną na ten temat. Mamy jednak ok. 2 tys. członków, a przewodniczącego zatwierdza zarząd powiatu, w skład którego wchodzi 20 osób. Poza tym, abym został wiceprzewodniczącym krakowskiej PO, musiałaby się na to zgodzić 100-osobowa rada powiatu. Dopiero wtedy mógłbym kandydować na szefa krakowskich struktur.

- Gdyby został Pan przewodniczącym krakowskiej PO - podtrzymana byłaby koalicja z prezydentem Jackiem Majchrowskim?

- Są plusy i minusy tej współpracy. Na to pytanie powinna jednak odpowiedzieć rada powiatu, takie decyzje nie są podejmowane przez klub radnych.

- Minusem jest na przykład to, że choć PO jest w koalicji z prezydentem, to niewiele jej postulatów zostało przez prezydenta uwzględnionych w projekcie przyszłorocznego bud-żetu?

- Faktycznie, nie było ich dużo. Teraz jednak z panem prezydentem dalej rozmawiamy i czekamy na autopoprawkę do budżetu, która powinna uwzględnić więcej naszych wniosków.

- Czy radni powinni stanąć w obronie Jana Tajstera, który ma sprawy w sądzie, m.in. o mobbing, i stwierdzić, że cieszy się nieposzlakowaną opinią? Taką opinię wydała Komisja Rewizyjna Rady Miasta.

- Chodzi o skargę złożoną przez stowarzyszenie Logiczna Alternatywa, którą komisja oddaliła. Nie wiem dokładnie, kto jak głosował, kto był na tym posiedzeniu komisji. Ja osobiście uważam, że pan Tajster nie ma nieposzlakowanej opinii. Ale to jest moje zdanie, o sprawie wiem tylko z mediów. Słyszałem, że chodziło o jakieś niuanse prawne, a nie obronę Jana Tajstera.

- Jest Pan autorem jednego z projektów uchwał antysmogowych. Podobają się Panu działania władz miasta dotyczące poprawy jakości powietrza?

- W tej sprawie robi się ostatnio więcej, ale wciąż za mało. Pomysł prezydenta, aby wprowadzić darmową komunikację idzie w dobrym kierunku, ale zastosowane wskaźniki są zbyt wysokie i za mało restrykcyjne. Jeśli - tak jak chce prezydent - wprowadzić darmową komunikację wtedy, gdy przekroczony jest poziom 150 mikrogramów pyłu na wszystkich stacjach, to będziemy mieć w roku tylko cztery takie dni. Proponujemy, aby bezpłatne przejazdy wprowadzić już wtedy, gdy na jednej stacji poziom przekroczy 150.

Przy takim zanieczyszczeniu uważamy, że powinny być wprowadzone dodatkowe obostrzenia: częstsze kontrole aut, zakaz palenia roślinności, czyszczenie ulic na mokro, częstsze kontrole tego, co się spala w piecach, m.in. za pomocą zwyżki, czyli wysięgnika, który umożliwi kontrolę dymu z komina. Ważne jest także, aby Sejm wprowadził możliwość tworzenia w centrach miast stref ograniczonych emisji spalin. Poprzedni Sejm próbował takie przepisy wprowadzić, ale się z tego wycofał. Tymczasem smog to największy problem Krakowa.

- Nie za bardzo się tym jednak przejmowali posłowie PO poprzedniej kadencji. Ustawa antysmogowa została uchwalona w ostatniej chwili, pod naciskiem społecznym. Może dlatego też PO przegrała?

- Nie powiedziałbym, że się nie przejmowali. Posłowie krakowscy lobbowali za rozwiązaniem, aby wprowadzić strefę ograniczonej emisji, ale posłowie z innych regionów to zablokowali. Poza tym dzięki krakowskim posłom została uchwalona ustawa antysmogowa, która daje możliwość wprowadzenia w Krakowie zakazu palenia węglem. Teraz mamy pana prezydenta z Krakowa, panią premier z Małopolski, życzę im jak najlepiej i mam nadzieję, że uda im się wprowadzić kolejne ograniczenia dla smogu, bo myślę, że wszystkim nam na tym zależy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski