Ostatnio odbywa się sporo dyskusji na temat obowiązującego w ekstraklasie systemu rozgrywek. Zdecydowana większość szkoleniowców, a wśród nich także trener „Słoników” Piotr Mandrysz jest przeciwny, by w kolejnych sezonach liga nadal grała według tego systemu.
- Dzielenie punktów na pół po części zasadniczej rozgrywek to jakieś wielkie nieporozumienie. Nie po to pracuje się cały sezon, by nagle zostać pozbawionym połowy dorobku. Obecny system jest bardzo niesprawiedliwy i w żadnym razie nie odzwierciedla rzeczywistych możliwości poszczególnych drużyn - uważa trener Termaliki Bruk-Betu. - Proszę zwrócić także uwagę na terminarz części finałowej, a konkretnie na kolejki 34.-36., czyli te, które mogą decydować o podziale medali i utrzymaniu się bądź spadku z ekstraklasy. W ciągu tygodnia zespoły mają bowiem rozegrać trzy mecze. Wystarczy, że drużyna złapie wtedy jakiś „dołek” i w efekcie wcześniejszego podziału punktów całoroczna praca może zostać całkowicie zaprzepaszczona - podkreśla szkoleniowiec niecieczan.
W grudniu przedstawiciele wszystkich klubów ekstraklasy mają dyskutować nad ewentualną rezygnacją z obecnego systemu w kolejnych sezonach. W tej chwili zdecydowana większość osób ze środowiska piłkarskiego, czyli trenerów, zawodników i działaczy klubowych uważa, że podział punktów po zakończeniu części zasadniczej rozgrywek jest niesprawiedliwy i należy to jak najszybciej zmienić.
Reforma to temat na najbliższą przyszłość, tymczasem już jutro (godz. 18) beniaminka z Niecieczy czeka bardzo ważny mecz na własnym boisku z mającą na koncie tylko punkt mniej Jagiellonią Białystok. Dla zespołu „Słoników” rywalizacja z drużyną z Podlasia będzie okazją do przełamania czarnej serii, jaką niecieczanie kontynuują w roli gospodarza od 25 października, czyli od przegranego 0:1 meczu z Lechią Gdańsk.
- Rzeczywiście, przegraliśmy trzy kolejne spotkania w roli gospodarza, należy jednak wspomnieć, że dwa z nich, z Lechią Gdańsk i Podbeskidziem Bielsko-Biała rozgrywaliśmy jeszcze na stadionie w Mielcu. W meczach z Lechią i Piastem Gliwice zagraliśmy bardzo dobrze, będąc równorzędnym, a momentami nawet lepszym zespołem, niż rywale. Zabrakło nam jednak trochę piłkarskiego szczęścia - podkreśla Mandrysz.
W meczu z Jagiellonią drużyna z Niecieczy nie może pozwolić sobie już na porażkę, gdyż wtedy sytuacja „Słoników” w tabeli może się mocno skomplikować. - W spotkaniu z liderem potwierdziliśmy, że potrafimy grać w piłkę, dlatego wiem, że z Jagiellonią na pewno stać nas na wygraną. Łatwo jednak nie będzie - przyznaje Mandrysz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?