Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

System rozgrywek jest bardzo niesprawiedliwy

Piotr Pietras
Trener Piotr Mandrysz uważa, że system rozgrywek należy zmienić
Trener Piotr Mandrysz uważa, że system rozgrywek należy zmienić fot. GRZEGORZ GOLEC
Ekstraklasa piłkarska. Jutro zespół Termaliki Bruk-Betu zmierzy się na własnym boisku z Jagiellonią i nie może pozwolić sobie na porażkę.

Ostatnio odbywa się sporo dyskusji na temat obowiązującego w ekstraklasie systemu rozgrywek. Zdecydowana większość szkoleniowców, a wśród nich także trener „Słoników” Piotr Mandrysz jest przeciwny, by w kolejnych sezonach liga nadal grała według tego systemu.

- Dzielenie punktów na pół po części zasadniczej rozgrywek to jakieś wielkie nieporozumienie. Nie po to pracuje się cały sezon, by nagle zostać pozbawionym połowy dorobku. Obecny system jest bardzo niesprawiedliwy i w żadnym razie nie odzwierciedla rzeczywistych możliwości poszczególnych drużyn - uważa trener Termaliki Bruk-Betu. - Proszę zwrócić także uwagę na terminarz części finałowej, a konkretnie na kolejki 34.-36., czyli te, które mogą decydować o podziale medali i utrzymaniu się bądź spadku z ekstraklasy. W ciągu tygodnia zespoły mają bowiem rozegrać trzy mecze. Wystarczy, że drużyna złapie wtedy jakiś „dołek” i w efekcie wcześniejszego podziału punktów całoroczna praca może zostać całkowicie zaprzepaszczona - podkreśla szkoleniowiec niecieczan.

W grudniu przedstawiciele wszystkich klubów ekstraklasy mają dyskutować nad ewentualną rezygnacją z obecnego systemu w kolejnych sezonach. W tej chwili zdecydowana większość osób ze środowiska piłkarskiego, czyli trenerów, zawodników i działaczy klubowych uważa, że podział punktów po zakończeniu części zasadniczej rozgrywek jest niesprawiedliwy i należy to jak najszybciej zmienić.

Reforma to temat na najbliższą przyszłość, tymczasem już jutro (godz. 18) beniaminka z Niecieczy czeka bardzo ważny mecz na własnym boisku z mającą na koncie tylko punkt mniej Jagiellonią Białystok. Dla zespołu „Słoników” rywalizacja z drużyną z Podlasia będzie okazją do przełamania czarnej serii, jaką niecieczanie kontynuują w roli gospodarza od 25 października, czyli od przegranego 0:1 meczu z Lechią Gdańsk.

- Rzeczywiście, przegraliśmy trzy kolejne spotkania w roli gospodarza, należy jednak wspomnieć, że dwa z nich, z Lechią Gdańsk i Podbeskidziem Bielsko-Biała rozgrywaliśmy jeszcze na stadionie w Mielcu. W meczach z Lechią i Piastem Gliwice zagraliśmy bardzo dobrze, będąc równorzędnym, a momentami nawet lepszym zespołem, niż rywale. Zabrakło nam jednak trochę piłkarskiego szczęścia - podkreśla Mandrysz.

W meczu z Jagiellonią drużyna z Niecieczy nie może pozwolić sobie już na porażkę, gdyż wtedy sytuacja „Słoników” w tabeli może się mocno skomplikować. - W spotkaniu z liderem potwierdziliśmy, że potrafimy grać w piłkę, dlatego wiem, że z Jagiellonią na pewno stać nas na wygraną. Łatwo jednak nie będzie - przyznaje Mandrysz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski