Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna w Krakowskim Klubie Szermierzy

Jacek Żukowski
fot. Andrzej Banaś
Szermierka. Trener Bartłomiej Język dostał wypowiedzenie, a czołowi zawodnicy, z Renatą Knapik-Miazgą na czele, chcą odejść.

Krakowski Klub Szermierzy to czołowy klub w kraju. Jego zawodnicy odnoszą sukcesy w wielu zawodach.W tej chwili sytuacja jest nietypowa, bowiem na wypowiedzeniu (biegnącym od 1 listopada, a kończącym się 31 stycznia) jest trener Bartłomiej Język.

- Jako powód tej decyzji podano utratę zaufania pracodawcy do mojej osoby - tłumaczy szkoleniowiec. - Różniliśmy się przede wszystkim w koncepcji dalszego prowadzenia klubu.

- To temat na dłuższą rozmowę - mówi członek zarządu i skarbnik klubu Mirosław Walocha. - Nie mamy absolutnie zastrzeżeń do wyników, jakie osiągali podopieczni trenera Języka, mamy natomiast obiekcje, co do jego sposobu pracy. Decyzja jest nieodwołalna. Trener nie przekonał nas do swojej koncepcji, a była diametralnie inna od naszej. Szkoleniowca interesuje wyczyn, na który nas nie stać. Mamy już następcę trenera, ale nie będziemy teraz tego ujawniać. To człowiek z zewnątrz, nie z naszego klubu.

Język pracował przede wszystkim z seniorami i młodzieżowcami. Nie stronił jednak też od zajęć z juniorami. Tylko najmłodsze kategorie wiekowe nie były w jego gestii.

- Nie wyobrażam sobie współpracy z kimś innym - mówi Renata Knapik-Miazga - najlepsza zawodniczka krakowskiego klubu. - Gdy odejdzie trener, to ja również. Z tego co wiem, z taką decyzją noszą się też inni zawodnicy.

Co na to klubowe władze? - Liczymy się z takim scenariuszem - mówi Walocha. - Cóż, jest siedem lat tłustych, a potem chudych. Prowadzimy szeroki nabór dzieci, skupiamy się na pracy z młodzieżą. Nie stać nas na wyczyn. Nie mamy sponsorów. Renata Knapik-Miazga ma takowego, Grupę Azoty, ale to jest tylko jej indywidualny darczyńca. Z miejskich dotacji rzędu 30-40 tysięcy zł na sezon nie da się robić wielkiej szermierki. To co dostajemy, to oddajemy w dwójnasób za wynajem hali. Resztę pokrywamy ze składek członkowskich.

Język nie zamierza się załamywać. Na razie trenuje zawodników, tak jak do tej pory.

- Szkoda, że dostałem taki „prezent” na 25-lecie mojej pracy w KKS-ie - mówi. - Nic jednak nie poradzę. Mamy różne zdania z zarządem klubu, trudno. Jestem takim człowiekiem, który nie potrafi spuścić głowy, wyrażam otwarcie swoje zdanie. Zawsze walczyłem o zawodników. Wiele lat poświęciłem klubowi i jakoś to funkcjonowało. Mają być teraz ograniczenia totalne, jeśli chodzi o finansowanie. Nie mogę się na to zgodzić.

Jego podopieczna Knapik - Miazga walczy o udział w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Czy w takich okolicznościach będzie to w ogóle możliwe?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski