Jak im wytłumaczyć, że zbyt dużo energii i agresji raczej przeszkadza niż pomaga w walce. I że ciągły atak zazwyczaj odbiera napastnikowi zdolność logicznego oceniania rzeczywistości, a także męczy bardziej niż pasywna obrona. Oczywiście nie mówimy tu o bójkach na podwórku, które zazwyczaj trwają do pierwszego mocnego uderzenia, tylko o pojedynkach profesjonalistów.
Jak zatem patrzeć na ostatnie działania nowej partii rządzącej? Zamęt wokół Trybunału Konstytucyjnego, antyrewolucja w prokuraturze (i w szkolnictwie też), groźby Trybunału Stanu dla Donalda Tuska, czystki w służbach specjalnych, zapowiedź zwolnień dziennikarzy w mediach publicznych etc. Właściwie codziennie PiS wchodzi na ring i toczy hałaśliwe boje. Jeśli partia trafnie oceniła, że 38-milionowy kraj jest de facto przerośniętym podwórkiem i sobie na nim poradzi - to czapki z głów. Obawiam się jednak, że otoczenie Jarosława Kaczyńskiego zbytnio uwierzyło, że pokłady sił ma niewyczerpane, a publiczność oczekuje zadymy non stop. Niestety, takie myślenie to prosta droga do klęski. Świat jest przecież pełen ludzi, którzy szczerze wierzą w to, co robią, ale z ich działania wynika tylko chaos. Zwłaszcza wtedy, gdy przekonanie o „nieograniczonych” możliwościach jest zainfekowane pychą. A to, nie przypadkiem, uznano w katolicyzmie za pierwszy z grzechów głównych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?