Cztery z osiemnastu krakowskich dzielnic odpowiedziały na zapytanie głównego architekta miasta: gdzie (i czy) mogłyby u nich stanąć mobilne punkty gastronomiczne - samochody, z których sprzedaje się jedzenie. Tomasz Bobrowski wystosował takie zapytanie do radnych dzielnic w związku z dużą liczbą wniosków dotyczących lokalizacji food trucków. Architekt miasta dostaje je do zaopiniowania.
- W większości podań, które do mnie spływają, właściciele food trucków starają się o lokalizacje na Starym Mieście lub Kazimierzu. Ponieważ często odmawiamy, przedsiębiorcy pytają, gdzie zatem mogliby stanąć - wyjaśnia Tomasz Bobrowski.
Osobiście jest przeciwny instalowaniu się food trucków w atrakcyjnych miejscach w centrum, gdzie stanowią konkurencję dla restauracji stacjonarnych. - Restauratorzy płacą wysoki czynsz, a te pieniądze pozwalają właścicielom kamienic na ich remontowanie, co podnosi estetykę miasta - mówi Bobrowski i proponuje, żeby food trucki stanęły w rejonach, gdzie nie ma zaplecza gastronomicznego.
Radni Dzielnicy V Krowodrza powiedzieli food truckom „nie”. Stwierdzili, że w dzielnicy jest duże nasycenie lokali gastronomicznych i dużo wolnych lokali, które można zagospodarować. Zresztą nie widzą miejsc, gdzie mobilna gastronomia by się sprawdziła. - Mamy plac Inwalidów, ale czy to ma być miejsce na jedzenie z budy na kółkach - zastanawia się radny „piątki” Piotr Klimowicz.
Natomiast entuzjastycznie do food trucków nastawiona jest Dzielnica XVIII Nowa Huta. - Foodtruckowcy proponują nowoczesne, alternatywne, wymyślne potrawy. To podniosłoby atrakcyjność Nowej Huty dla turystów. Zresztą knajpki i restauracje można w naszej dzielnicy policzyć na palcach - mówi Stanisław Moryc, przewodniczący „osiemnastki”.
Sami foodtruckowcy dziwią się zarzutowi, że tworzą konkurencję dla restauratorów - bo przecież nie jest zabroniona. Wyliczają, że odprowadzają w Krakowie podatki, płacą za wynajmowany plac właścicielowi lub zarządcy, wielu też za lokal na stacjonarną kuchnią, gdzie przygotowują półprodukty do swoich dań. Walczą o stałych klientów oryginalnymi potrawami i świetną jakością, bo inaczej ludzie by do nich nie wracali.
- Wszystko robię od podstaw sam, nawet majonez. Ludzie przychodzą do nas też ze względu na klimat, chcą tu spędzać czas. U nas nie ma pijaków i mordobić - mówi Kamil Bryś, pomysłodawca i właściciel „Andrus Food Truck”, który popołudniami i wieczorami stacjonuje przy ul. św. Wawrzyńca, a wcześniej „karmi” pracowników biurowców na Zabłociu.
Gdzie dzielnice widziałyby Food trucki
Dzielnica V Krowodrza
- radni Krowodrzy nie zgadzają się na lokalizowanie samochodów gastronomicznych na terenie swojej dzielnicy.
Dzielnica XV Mistrzejowice:
* róg ul. Kruszwickiej i ul. Piasta Kołodzieja
* os. Złotego Wieku, w pobliżu przychodni zdrowia (os. Złotego Wieku 23)
* róg ul. Wiślickiej i ul.Bora- Komorowskiego (os.Tysiąclecia)
* róg ul. Okulickiego i ul. Kniaźnina (os. Oświecenia )
Dzielnica XVII Wzgórza
- radni uznali, że nie są w stanie wskazać miejsc dla food trucków, gdyż większość terenu dzielnicy zajmują osiedla domów jednorodzinnych, tam zainteresowanie raczej byłoby nikłe.
Dzielnica XVIII Nowa Huta:
* os. Przylasek Rusiecki
* koło Teatru Ludowego
* pl. Pocztowy - os.Willowe 28
* park Ratuszowy
* park Wiśniowy Sad
* park Żeromskiego
* al. Przyjaźni - koło zajezdni autobusowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
