Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kreml zapowiada odwet [WIDEO]

Michał Pomorski
Rosja, Turcja. Uratowany rosyjski pilot dostanie medal od Putina, a Ankarę „czeka surowa kara”.

Nie słabnie napięcie po zestrzeleniu przez Turcję rosyjskiego bombowca Su-24. Już kilka godzin po tym incydencie rosyjski prezydent oświadczył, że Turcja korzysta na dostarczanej nielegalnie przez dżihadystów z Państwa Islamskiego ropie naftowej. Potem do akcji ruszył rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew. Wydał on polecenie, by podległe mu resorty dokonały „przeglądu” relacji z Turcją pod kątem ich zamrożenia.

WIDEO: Władimir Putin: Zestrzelenie samolotu jak cios w plecy zadany przez sojuszników terroryzmu

Źródło: STORYFUL/x-news

Nadal niejasne są zarówno okoliczności zestrzelenia rosyjskiego samolotu, jak i losy pilotów. Jeden z nich miał zostać zabity przez dżihadystów, drugiego z kolei uratowały syryjskie siły reżimowe i jest on już bezpieczny.

Putin już zapowiedział, że odznaczy medalami jego, jak i tych, którzy go uratowali.

- On i ci, którzy uczestniczyli w operacji ratunkowej, zostaną nagrodzeni medalami. Taką propozycję przedłożył minister obrony - powiedział Putin reporterom.

O tym, że jednego pilota uratowano powiadomił Putina i opinię publiczną rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu. - Nasz pilot już w bazie, jest bezpieczny - powiedział. - Chcę podziękować tym wszystkim, którzy pomagali go uratować - dodał.

Co do losów drugiego pilota wciąż są wątpliwości, pewne źródła donoszą o jego śmierci, Rosjanie twierdzą jednak, że i on zostanie uratowany.

Tymczasem strona turecka obstaje przy swojej wersji wydarzeń, że Su-24 naruszył przestrzeń powietrzną tego kraju, Rosjanie twierdzą, iż cały czas bombowiec znajdował się w syryjskiej przestrzeni.

Demaskatorski portal WikiLeaks natomiast potwierdził źródła Agencji Reutera w Białym Domu. Amerykanie uważają, że Su-24 znajdował się przez moment w tureckiej przestrzeni powietrznej, po czym został zestrzelony już nad Syrią.

Zestrzelenie rosyjskiego bombowca było najpoważniejszym incydentem w relacjach Wschodu z Zachodem od roku 1952. Teraz Moskwa zapowiada ostrą reakcję.

Putin mówił, że rosyjskie biura podróży powinny wstrzymać wyjazdy do Turcji. W ubiegłym roku wypoczywało w Turcji około czterech milionów Rosjan, ich brak w tamtejszych kurortach byłby ciosem dla Ankary. Rosja może też wstrzymać import tureckich towarów, przede wszystkim płodów rolnych. Na rosyjskim embargu wobec krajów Unii Europejskiej najwięcej skorzystała właśnie Turcja.

Turcja jest też zależna od dostaw rosyjskiego gazu i ropy naftowej, wstrzymanie tych dostaw byłoby wstrząsem dla jej gospodarki. Rosja np. w dwóch trzecich zaspokaja zapotrzebowanie Turcji na gaz. Do tego dodać trzeba obawy zachodniej koalicji walczącej z Państwem Islamskim, że wyłamie się z niej Rosja.

W tej chwili ruch jest po stronie Moskwy. Nie brakuje na Zachodzie głosów, że poza słowami Kremla nie pójdą konkretne działania. Rosja ma bowiem szanse znów wrócić na salony światowej polityki.

- Moskwa chciałaby podjąć jakieś kroki odwetowe, by nie stracić „twarzy” przed swoim narodem, ale zrobi znacznie mniej, niż by mogła. Turcja należy do NATO, jest ważnym graczem, Moskwa nie pozwoli więc sobie na większe „podchody”. Zatem akcji odwetowych ze strony Rosji bym się raczej nie spodziewał - mówi Artur Dubiel niezależny analityk bezpieczeństwa, koordynator Europejskiego Instytutu Bezpieczeństwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski