Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemiecki film o złych Polakach

Paweł Stachnik, dziennikarz, redaktor Białego Kruka
Proces (od prawej) Wandy Szczepańskiej, Stefana Golczewskiego, Juliusza Łuszczewskiego i Michała Plucińskiego za ich role w filmie „Heimkehr”.
Proces (od prawej) Wandy Szczepańskiej, Stefana Golczewskiego, Juliusza Łuszczewskiego i Michała Plucińskiego za ich role w filmie „Heimkehr”. Fot. Archiwum
18 listopada 1948. W warszawie rozpoczyna się proces aktorów, którzy zagrali w niemieckim filmie propagandowym "Powrót do ojczyzny". Film był paszkwilem na Polskę i Polaków.

W 1940 r. ministerstwo propagandy III Rzeszy podjęło decyzję o realizacji filmu, mającego opowiadać o losach niemieckiej mniejszości narodowej mieszkającej przed wojną w Polsce.

W założeniach inicjatorów obraz pokazujący w odpowiedni sposób ciężkie położenie i prześladowania Niemców w II Rzeczypospolitej miał spełnić trzy zadania. Po pierwsze usprawiedliwić atak na Polskę w 1939 r., po drugie uzasadnić twarde traktowanie Polaków przez okupacyjne władze i po trzecie wreszcie skłonić niemieckich osadników z dawnych terenów polskich do przesiedlenia się do Rzeszy.

Film Narodu
Na reżysera filmu minister propagandy Joseph Goebbels wybrał austriackiego twórcę o uznanym już dorobku Gustava Ucicky’ego. Ucikcy był nieślubnym synem światowej sławy wiedeńskiego malarza i grafika Gustava Klimta i jego czeskiej modelki i kochanki Marii Učickiej. Karierę filmową zaczynał jako pomocnik operatora, a z czasem doszedł do pozycji głównego reżysera przejętej przez nazistów i upaństwowionej austriackiej wytwórni Wien-Film.

Scenariusz filmu napisał stały współpracownik Ucicky’ego Gerhard Menzel. Główną rolę zagrała bardzo znana wówczas austriacka autorka Paula Wessely. Partnerowali jej uznani austriaccy i niemieccy koledzy m.in.: Peter Petersen, Attila Hörbiger (prywatnie jej mąż) i Carl Raddatz. Muzykę nagrali Wiedeńscy Filharmonicy. Na miejsca zdjęć wybrano dwa miasta: Ortelsburg (czyli Szczytno) w Prusach Wschodnich oraz polskie Chorzele koło Przasnysza.

W Chorzelach wysłannicy wytwórni pojawili się jesienią 1940 r., a prace przygotowawcze trwały tam do lutego roku następnego.

W styczniu 1941 r. ruszyły zdjęcia we wnętrzach. Realizowano je w wiedeńskich studiach filmowych. Potem ekipa przeniosła się Chorzeli i Szczytna na zdjęcia plenerowe. Trwały one od lutego do czerwca 1941 r. Prapremiera filmu, który otrzymał tytuł „Heimkehr” („Powrót do ojczyzny”), miała miejsce 31 sierpnia 1941 r. w Cinema San Marco w Wenecji w ramach Tygodnia Sztuki Filmowej. Obraz spodobał się tam i został wyróżniony nagrodą włoskiego Ministerstwa Kultury. Niemiecka premiera odbyła się 10 października w wiedeńskim Scala-Kino. Obecny był gauleiter Wiednia Baldur von Schirach oraz twórcy filmu, którym publiczność zgotowała owację.

Pierwszy pokaz w Berlinie odbył się 23 października w aż dwóch kinach: Ufa-Palast am ZOO i Ufa-Theater. Minister Joseph Goebbels zapisał później w swoim dzienniku: „Film jest wstrząsający i wzruszający zarazem. Stanowi wychowawczą lekcję dla całego narodu niemieckiego, a scena w piwnicy polskiego więzienia jest według mnie w ogóle najlepsza ze wszystkich, jakie kiedykolwiek nakręcono”.

Obraz wyświetlano następnie m.in. we Włoszech, Holandii, Generalnej Guberni, a pod koniec 1944 r. nawet w Japonii. W samych Niemczech odniósł wielki sukces. Kosztujący 3,5 mln marek „Powrót do ojczyzny” przyniósł wpływy w wysokości 4,9 mln, a Goebbels przyznał mu w 1942 r. tytuł „Film Narodu” („Film der Nation”), którym wyróżniał najlepsze produkcje. „Heimkehr” reklamowano hasłem „Każdy Niemiec ma obowiązek obejrzeć ten film”.

Terror na Wołyniu
Akcja „Powrotu do domu” rozgrywa się w marcu 1939 r. w niewielkim miasteczku w „województwie łuckim” (czyli wołyńskim; w Polsce nie było województwa łuckie-go). Mieszkający tam od stuleci niemieccy koloniści poddawani są coraz większym prześladowaniom przez polskie społeczeństwo i władze. Niemiecka szkoła, w której pracuje główna bohaterka Maria Thomas (Paula Wessely) zostaje zlikwidowana, a jej meble i sprzęty Polacy palą na podwórku. Gdy nauczycielka interweniuje u burmistrza, zostaje zbesztana i wyrzucona. Następnego dna udaje się ze swym narzeczonym (Carl Raddatz) do kina. Tam tłum Polaków rzuca się na nich, bo nie śpiewają polskiego hymnu. Pobity narzeczony jako Niemiec nie zostaje przyjęty do szpitala i umiera.

Ojciec nauczycielki (Peter Petersen) zostaje trafiony śrutem w oko przez polskich wyrostków i traci wzrok. Córka właściciela gospody zostaje ukamienowana. Wreszcie słuchający radiowego przemówienia Hitlera miejscowi Niemcy zostają aresztowani przez Polaków i umieszczeni w więzieniu.

Spędzają tam w strasznych warunkach noc, a rano polscy żołnierze próbują ich rozstrzelać z karabinu maszynowego. Życie więźniom ratują nadlatujące niemieckie samoloty i wkraczające do miasteczka niemieckie oddziały wojskowe. Na końcu filmu widać sznur wozów, którymi niemieccy koloniści z Wołynia wracają do ojczyzny, do Rzeszy. Wszyscy Polacy ukazani zostali w filmie jako ludzie okrutni, brutalni i przepełnieni nienawiścią do Niemców.

Ucicky’emu zależało na realizmie filmu, dlatego chciał, by role Polaków zagrali polscy aktorzy. Ich zwerbowaniem zajął się Igo Sym, przed wojną znany i popularny aktor filmowy, podczas okupacji kolaborant mianowany przez Niemców dyrektorem Theater de Stadt Warschau.

Mimo usilnych prób namówienia udziału w produkcji odmówił Kazimierz Junosza-Stępowski. Przekonać udało się natomiast Bogusława Samborskiego, Wandę Szczepańską, Juliusza Łuszczewskiego, Józefa Kondrata (stryja Marka Kondrata), Hannę Choda-kowską, Tadeusza Żelskiego, Michała Plucińskiego, Artura Horwatha i Stefana Golczewskiego.

Swój udział w antypolskiej produkcji uzasadniali rozmaicie. Józef Kondrat miał stwierdzić, że „jest aktorem i musi grać”. Samborski i Horwath tłumaczyli się chęcią uchronienia swoich żydowskich żon. Niemniej Samborski za zagraną po niemiecku wyrazistą rolę polskiego burmistrza otrzymał 20 tys. zł, a po zakończeniu filmu dostawał miesięczne diety w wysokości 700 marek. Udział Polaków w propagandówce został potępiony przez podziemie. 19 lutego 1943 r. Kierownictwo Walki Cywilnej skazało Samborskiego, Kondrata, Plucińskiego i Chodakowską na karę infamii.

Poważniejsze konsekwencje zagroziły im po wojnie. Na podstawie dekretu PKWN o współpracy z okupantem oskarżono o kolaborację pięcioro uczestników „Powrotu do ojczyzny”. 18 listopada 1948 r. przed Sądem Okręgowym w Warszawie stanęli: Wanda Szczepańska (bileterka w kinie), Stefan Golczewski (chuligan katujący rannego Niemca), Juliusz Łuszczewski (gospodarz masakrujący niemieckich kolonistów) i Michał Pluciński (sierżant policji). Bogusława Samborskiego sądzono zaocznie, jako że jeszcze w czasie wojny wyjechał do Austrii, a potem do Ameryki Południowej. Tadeusz Żelski zmarł w 1944 r. Igo Sym został zastrzelony w marcu 1941 r. z wyroku podziemnego sądu za współpracę z Niemcami.

Nie znał fabuły
W trwającym trzy dni procesie jako biegli występowali m.in. krytyk filmowy Jerzy Toeplitz i ówczesny przewodniczący ZASP aktor Dobiesław Damięcki. Rozprawie przewodniczył sędzia Edward Osmólski.

Oskarżeni bronili się na różne sposoby. Michał Pluciński twierdził, że nie znał fabuły filmu, bo nie mówi po niemiecku. Łuszczewski utrzymywał, że w czasie wojny nie wiedział o dyrektywach ZASP-u, zakazujących współpracy z niemieckimi instytucjami. Szczepańska, która w filmie zagrała, a ponadto organizowała wyjazd aktorów-Polaków do Wiednia i była łączniczką z reżyserami niemieckimi, wymieniała nazwiska innych, bardziej znanych aktorów, którzy współpracowali z Niemcami.

Wszyscy podsądni przyznali, że w filmie wystąpili dobrowolnie, bez żadnego przymusu. Z kolei kilku aktorów przesłuchanych w charakterze świadków zeznało, że stosując rozmaite uniki udało im się wykręcić od udziału w produkcji. Potwierdzili też, że zakaz współpracy z okupantem był powszechnie znany w środowisku.

Jerzy Toeplitz wyraził opinię, że „»Heimkehr« należał do najbrutalniejszych filmów propagandowych, przewyższając w wyrazie nawet antyżydowski »Jud Süss«, pokazując Polaków jako zbrodniczą bandę degeneratów”, a „dzięki występom polskich aktorów i dwujęzyczności film uzyskał pozory prawdziwości”.

Sąd skazał Bogusława Samborskiego zaocznie na karę dożywotniego więzienia. Michał Pluciński otrzymał 5 lat, Stefan Golczewski i Juliusz Łuszczewski 3 lata, a Wanda Szczepańska 12 lat. Niektórzy z nich po odsiedzeniu wyroków wrócili do zawodu, ale nie zrobili wielkiej kariery.

Z kolei niemieccy i austriaccy aktorzy „Heimkehru” po wojnie grali z powodzeniem w swoich krajach. Niektórzy z nich dożyli sędziwego wieku. Paula Wessely, uznana w Austrii za jedną z najważniejszych aktorek XX w., zmarła w Wiedniu w 2000 r. Carl Raddatz zmarł w Berlinie w 2004 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski