Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głupcy wierzą w poranek

Włodzimierz Jurasz
Marek Hłasko „Wilk”, opracował Radosław Młynarczyk, Iskry 2015
Marek Hłasko „Wilk”, opracował Radosław Młynarczyk, Iskry 2015
Czytnik. Marzenie? Nowe mieszkanie. Na tyle duże, żeby w każdej izbie mieszkało góra 4-5 osób - tak by wszystkim żyło się wygodnie. Nieszczęśliwe życie? Takie, w którym nie dzieje się nic, o czym dałoby się opowiedzieć spragnionemu wieści umierającemu przyjacielowi. Tak przedstawia się świat najnowszej(?) powieści Marka Hłaski, zmarłego w tajemniczych okolicznościach (Wiesbaden, 1969), jednego z najwybitniejszych polskich prozaików XX wieku.

Oczywiście „Wilk” to powieść najnowsza tylko w sensie wydawniczym. Napisana przed laty, teraz odnaleziona i opublikowana, stała się literacką sensacją. Powstała na kilka lat przed książkowym debiutem autora (zbiór opowiadań „Pierwszy krok w chmurach”, 1956) wzbudziła dyskusje na temat początków pisarskich Hłaski, zwłaszcza jego uwikłania w socrealizm.

Dyskusje poniekąd uprawnione - wspomniany „Pierwszy krok…” jest do dziś symbolem popaździernikowej literackiej odwilży, zerwania z kanonami literatury socrealistycznej - acz mało instruktywne. W końcu powszechnie wiadomo, że Hłasko w swych literackich pierwocinach (opowiadanie „Baza Sokołowska” czy opublikowana dopiero w roku 1982 powieść „Sonata marymoncka”) niespecjalnie polemizował z obowiązującą wówczas konwencją.

By utrzymać się w duchu rozgorzałej już dyskusji trzeba zaznaczyć, że i „Wilk” ma z socrealizmem wiele wspólnego. To opowieść o życiu nastolatka z ubogiej warszawskiej rodziny pod koniec lat 30. XX wieku. Hłasko pisze o nędzy, bezrobociu, powszechnym (nie tylko na Marymoncie) bandytyzmie. W takim świecie dojrzewa tytułowy Wilk, Rysiek Lewandowski, przechodząc kolejne etapy buntu - od prób zejścia na tzw. złą drogę po związanie się z naówczas już nielegalną Komunistyczną Partią Polski.

Nie to jest jednak w tej powieści najważniejsze. Bo „Wilk” przynosi przede wszystkim realistyczny obraz życia przedwojennej Warszawy - przedstawianego jednak w typowy dla Hłaski, widoczny także w jego późniejszych utworach, specyficzny sposób. To świat ponury, okrutny, niedający nadziei na przyszłość. Wywołujący i u bohaterów, i u czytelnika depresję…

Co równie istotne - to powieść pisana charakterystycznym także dla dojrzałego Hłaski stylem. Zadziornym, błyskotliwym, pełnym bon motów. Po kolacji wigilijnej bohaterowie „czekali w milczeniu godziny, kiedy zwierzęta zaczną złorzeczyć po ludzku na swój los”. „Lepiej żeby się kościół spalił, jakby się miała kropla wódki rozlać”. „Rano, o bladym świcie, ludzie wychodzili do roboty. Jedni z rozpaczą - że idą tyrać za parę groszy, drudzy odprowadzali ich nienawistnym spojrzeniem, że w ogóle mają dokąd pójść”.

Obraz życia marymonckiej biedoty, borykającej się z nędzą, w jaką popadają bez własnej winy, jest w „Wilku” naprawdę przejmujący. W pamięć zapadła mi zwłaszcza szokująca scena umierania chorego na gruźlicę nastoletniego przyjaciela głównego bohatera. Śledząc życie Wilka i jego otoczenia zaiste nie sposób nie przekonać się do socjalizmu - co wyraźnie różni tę powieść od sztandarowych dzieł realizmu socjalistycznego, od tej ideologii raczej ostraszających. Czytając tę powieść i ja sam gotów już byłbym wraz z ludem roboczym pójść na barykady, gdyby nie jedna, dość odrażająca scena. Oto podczas strajku, na który załapał się i Rysiek Lewandowski, robotnicy (zupełnie inaczej niż było to na przykład w Stoczni Gdańskiej) wywieszają portret towarzysza Stalina.

Właśnie dlatego, doceniając „Wilka”, pozostanę raczej wielbicielem „Pierwszego kroku w chmurach” czy „Następnego do raju”. Drukowanego pierwotnie w tygodniku „Panorama” pod tytułem „Głupcy wierzą w poranek”…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Głupcy wierzą w poranek - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski