Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smuda: Chcę dostać tylko to, co mi się należy

Rozmawiał Bartosz Karcz
Franciszek Smuda wygrał z Wisłą sprawę przed sądem polubownym PZPN. Ma dostać 1 mln 150 tys. złotych
Franciszek Smuda wygrał z Wisłą sprawę przed sądem polubownym PZPN. Ma dostać 1 mln 150 tys. złotych ANDRZEJ BANAŚ
Rozmowa. - Prezes Robert Gaszyński nie szuka ze mną kontaktu. Chyba koncentruje się na szukaniu sponsorów na koszulki - mówi były trener Wisły Kraków FRANCISZEK SMUDA

- Wygrał Pan spór z Wisłą o zaległe wynagrodzenie. Jak Pan to skomentuje?

- Nie życzę Wiśle źle, ale każdy walczy o swoje. Chcę dostać tylko to, co należy mi się z tytułu kontraktu.

- Wyrok nie jest prawomocny. Gdy się to stanie, będzie domagał się Pan natychmiastowej wypłaty ponad miliona złotych?

- Zobaczymy. Z każdym można się dogadać. Wiem, w jakiej sytuacji jest Wisła, więc jeśli tylko będzie taka wola ze strony klubu, możemy rozmawiać na temat rozłożenia tego na raty. Problem w tym, że póki co prezes Robert Gaszyński nie szuka ze mną kontaktu. Chyba koncentruje się na szukaniu sponsorów na koszulki, których od prawie roku znaleźć nie może...

- Od momentu Pańskiego zwolnienia z Wisły miał Pan okazję porozmawiać z prezesem?

- Nie. To zwolnienie mnie bolało i dalej boli. On nie szukał kontaktu ze mną, ale ja się nie przejmuję, bo nawet nie za bardzo mam ochotę z nim rozmawiać.

- Początek waszej współpracy wyglądał jednak inaczej.

- Popierałem go. Wydawało mi się, że to jest człowiek, który może Wiśle pomóc, ale później... No cóż, guzik z tego wszystkiego wyszło.

- Jak Pan ocenia to, co dzieje się w Wiśle?

- Życzę Wiśle, żeby do niej wszedł ktoś z pieniędzmi. To jest wielki klub i nie może być tak, że ktoś go demoluje.

- Wkrótce może Wisłę kupić Andrzej Kuchar. Myśli Pan, że to może być osoba, która doprowadzi do zmian na lepsze?

- Jeśli tylko będzie w stanie to udźwignąć i sprawić, że w Wiśle będzie normalnie, to oby tak się stało.

- Klub płacił Panu pensję po zwolnieniu w marcu?

- Nie dostałem ani jednej pensji od marca. Nie było też próby wytłumaczenia mi, dlaczego tak się dzieje. Chyba że za taką próbę uznamy pismo, które Wisła mi przysłała, a w którym napisano, że moje pieniądze są w depozycie sądowym. Nie wiem tylko, dlaczego Wisła dała moje pieniądze do depozytu, zamiast wypłacić mi to, co się należy na mocy kontraktu.

- Wisła dostała licencję na kolejny sezon, ostatnio wykazała, że rozliczyła się z ugód. Skoro Panu nie płaciła, jak to możliwe?

- Moja ugoda dotyczyła roku 2014. I to zostało ze strony klubu uregulowane. A od marca już nie dostałem grosza.

- Prowadził Pan zespół gwiazd Wisły w specjalnym meczu na stadionie przy ul. Reymonta. Nie było wtedy okazji, żeby jednak z prezesem Gaszyńskim porozmawiać?

- No nie było. Może on unikał kontaktu ze mną, może ja też nie za bardzo chciałem z nim rozmawiać. Słowa nie zamieniliśmy, ale na meczu było wiele innych osób, z którymi można było porozmawiać w miłej atmosferze.

- A z właścicielem Wisły Bogusławem Cupiałem miał Pan kontakt?

- Też nie było okazji.

- Chodzi Pan w ogóle na mecze Wisły?

- Jak jestem akurat w Krakowie, to chodzę.

- I jak Pan patrzy dzisiaj na grę „Białej Gwiazdy”, to co Pan sobie myśli?

- Że Kazek Moskal ma dzisiaj lepszą kadrę, niż ja miałem. Przecież w pierwszym sezonie po moim powrocie do Wisły miałem na ławce rezerwowych praktycznie samych juniorów. Teraz tam siedzi przynajmniej czterech takich, którzy z tej ławki mogą wstać, wejść na boisko i ruszyć grę zespołu. Cały czas wierzę, że oni coś więcej osiągną.

- Tylko, że ze skutecznością Wisła ma problem...

- Ma, ale tak to już jest, że jak piłkarze muszą myśleć o tym, czy dostaną pieniądze na czas, czy nie, to później to odbija się na ich grze. Nie ma się co czarować. Jak Kazek Moskal może bat wziąć w rękę i pogonić ich do pracy, skoro po kilka miesięcy im nie płacą? Wiem, co mówię, bo sam w takich realiach pracowałem, albo nawet w jeszcze gorszych. Ale i tak trzymam kciuki za Wisłę! Chciałbym, żeby zaczęła wygrywać, żeby znów mogła grać w pucharach, a przede wszystkim chciałbym, żeby ten klub wreszcie mocno stanął na nogi pod względem organizacyjnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski