Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

500 złotych tylko na niektóre dzieci [WIDEO]

Zbigniew Bartuś
Zasiłki na dzieci mają kosztować ok. 22 mld złotych rocznie
Zasiłki na dzieci mają kosztować ok. 22 mld złotych rocznie Tomasz Hołod
Polityka społeczna. Wielu zagłosowało na PiS, bo zostali skuszeni „zasiłkami na każde dziecko”. Projekt „ustawy 500 zł” może ich jednak rozczarować. Zasiłek na pierwsze dziecko dostaną nieliczni. Rodzice maturzystów i studentów nie otrzymają ani grosza. Mogą nawet stracić

6 tys. zł otrzyma w kwietniu biedna rodzina z trójką dzieci, jeśli PiS dotrzyma wyborczej obietnicy - „500 złotych na każde dziecko”. Średniacy i najzamożniejsi dostaną po 4 tys. zł.

Zbigniew Ziobro: 500 złotych na dziecko może od połowy przyszłego roku

Źródło: TVN24

PiS chce szybko uchwalić Ustawę o świadczeniach wychowawczych, by przysługiwały one już od stycznia 2016 r. Uruchomienie systemu weryfikacji uprawnionych i wypłaty środków potrwa kilka miesięcy. Realiści szacują, że wypłaty mogłyby ruszyć od początku kwietnia; pieniądze przysługiwałyby jednak od początku roku.

PRZECZYTAJ KOMENTARZ AUTORA: Co dobre dla zwycięstwa, a co dla Polski

Brzmi to znakomicie, zwłaszcza dla niezamożnych i średniaków unoszących z trudem niemałe koszty utrzymania pociech, ale ogłoszony w ubiegłym tygodniu przez PiS projekt „ustawy 500 zł” budzi wiele wątpliwości.

Biurokracja

Zgodnie z projektem ustawy, po 500 zł przysługiwać ma na każde drugie, trzecie i kolejne dziecko, które nie ukończyło 18 lat i samo nie ma dzieci. Zasiłek na pierwsze dziecko otrzymają wyłącznie te gospodarstwa, w których dochód nie przekracza 800 zł na głowę (1200 przy dziecku niepełnosprawnym). Proste? Niekoniecznie.

Projekt ustawy mówi, że aby otrzymać świadczenie, trzeba złożyć wniosek zawierający m.in. personalia dzieci, ich daty urodzenia oraz PESEL, co niepotrzebnie mnoży biurokrację, bo PESEL zawiera datę urodzenia.

Do wniosku trzeba dołączyć m.in. „zaświadczenia o dochodzie podlegającym opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych, każdego członka rodziny, wydane przez naczelnika właściwego urzędu skarbowego” i „zaświadczenia dokumentujące wysokość innych dochodów”. Dochodzą do tego obowiązkowe oświadczenia o: „faktycznie uzyskanych przychodach zadeklarowanych przez podatnika w poprzednim roku podatkowym, osiąganych przez osoby podlegające przepisom ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne, z tytułu umowy najmu, podnajmu, dzierżawy, poddzierżawy lub innych umów o podobnym charakterze”, a w przypadku rolników - „o wysokości dochodu z gospodarstwa rolnego w rozumieniu ustawy (…) o podatku rolnym”.

Organ zasiłkowy ma weryfikować prawdziwość oświadczeń przy pomocy ośrodków pomocy społecznej. Ma również prawo odbierania lub ograniczenia świadczeń, jeśli „osoba uprawniona marnotrawi wypłacane jej świadczenie wychowawcze lub wydatkuje je niezgodnie z przeznaczeniem” - tu znowu rolę weryfikatorów odegrać mają gminne ośrodki pomocy, ale też donosy od „życzliwych”). Niektórzy obawiają się nie tylko biurokracji, ale i inwigilacji obywateli ( co to znaczy „marnotrawi”?).

Po równo?

W Polsce jest ok. 2,7 mln gospodarstw z jednym dzieckiem. Dochody zdecydowanej większości przekraczają 800 zł na głowę. Czyli zasiłek na pierwsze dziecko się nie należy.

Jeśli PiS zrealizuje swój drugi sztandarowy projekt - 12 zł za godzinę pracy (także na umowach zleceniach), płaca minimalna przekroczy 2 tys. zł. W gospodarstwach z dwójką dzieci, w których matka i ojciec zarabiają płacę minimalną, dochód na głowę wyniesie 1 tys. zł, a więc nawet w takich domach zasiłku na pierwsze dziecko nie będzie.

Powszechne zasiłki przysługiwać będą na drugie i kolejne dziecko. Wszystkim: i biednym, i bogatym. Dla pierwszych te pieniądze będą ważną częścią domowego budżetu, dla drugich - mało znaczącym dodatkiem.

Demografowie bronią jednak takiego rozwiązania. Prof. Jolanta Kurkiewicz z krakowskiego Uniwersytetu Ekonomicznego i Polskiej Akademii Nauk od lat powtarza, że „oddziaływanie na liczbę urodzeń w ramach polityki demograficznej nie może być zależne od dochodów: musi obejmować i w możliwie równym stopniu motywować bogatych, biednych, a przede wszystkim średniaków.”

W większości państw UE zasiłki mają charakter powszechny - otrzymują je wszyscy, którzy posiadają dzieci.

Pole do kombinacji?

W projekcie ustawy są zabezpieczenia przed nadużyciami. Czy skuteczne? Z komentarzy na forach internetowych wynika, że ludzie będą robić wszystko, by - oficjalnie - zmieścić się pod progiem 800 zł na głowę. Jak?

Inwencja Polaków nie zna granic, ale głównym narzędziem może być poszerzenie szarej strefy, zarabianie na czarno.

Drugi sposób: „na samotnego rodzica”. Już jedna czwarta dzieci w Polsce rodzi się w związkach nieformalnych. Po zasiłki wychowawcze nie będą się jednak zwracać związki, tylko np. samotna niepracująca matka. A takiej osobie zasiłek przysługuje już od pierwszego dziecka.

Nie na studentów

Rozczarowani mogą się czuć rodzice młodzieży w wieku 18-25 lat, czyli maturzystów i studentów. Nakłady na wychowanie dzieci w tym wieku są zdecydowanie największe - przekraczają nawet kilkukrotnie koszty utrzymania maluchów. Tymczasem na młodzież zasiłek PiS nie przysługuje.

Rodzice obawiają się, że może być jeszcze gorzej: PiS przebąkuje o „uporządkowaniu systemu wsparcia dla rodzin”, co może oznaczać, iż nowe zasiłki zastąpią dotychczasowe ulgi na dzieci. Rodzice maturzystów i studentów stracą wtedy 1112 zł rocznie przy jednym dziecku, 2224 zł przy dwóch, 4224 zł przy trzech i 6724 zł przy czterech pociechach.

Koszty

Zasiłki wychowawcze mają kosztować ok. 22 mld zł rocznie. Prawie tyle samo wydajemy na całą obronę narodową, niewiele więcej na policję, straż pożarną i sądy. W przyszłorocznym budżecie nie ma tych pieniędzy - jest kilkudziesięciomiliardowy deficyt. PiS chce wprawdzie dokręcić śrubę bankom i hipermarketom, ale wpływy z tego tytułu szacuje na ok. 8,6 mld zł. Źródłem dodatkowych dochodów ma być też „uszczelnienie poboru VAT”, ale eksperci wątpią, by w krótkim czasie (i przy tym samym aparacie skarbowym) udało się wycisnąć kilka, a co dopiero kilkanaście dodatkowych miliardów złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 500 złotych tylko na niektóre dzieci [WIDEO] - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski