Ropę naftową w ok. 95 proc. kupujemy dziś od Rosji. - Nawet za Gierka byliśmy mniej uzależnieni od dostaw ze Związku Sowieckiego. Braliśmy od nich wtedy 80 proc. dostaw - twierdzi Witold Michałowski, jeden z szefów budowy II nitki rurociągu „Przyjaźń”, którym biegnie ropa z Syberii do Europy przez Polskę.
Uzależnienie od dostaw ropy z Rosji może wreszcie zostać ograniczone. Od 2012 r. do Gdańska przypływają tankowce z Arabii Saudyjskiej, w sumie przywiozły ok. 160 tys. ton ropy. Rosja w tym czasie dostarczyła do naszych rafinerii o wiele więcej, bo aż 90 mln ton (w 2014 r. na sumę 15 mld dol.).
Zapewne o niewielkich zakupach od Saudyjczyków byłoby cicho, gdyby nie ostre wypowiedzi Aleksandra Nowaka, ministra energetyki Rosji. Po nim zagrzmiał Igor Sieczyn, szef rosyjskiego giganta naftowego Rosnieftu. Mówił: - Arabia Saudyjska po raz pierwszy weszła na polski rynek z dostawami surowca przez Gdańsk i stosuje strategię cen dumpingowych. I straszył: - Musimy zrobić wszystko, by temu zapobiec.
Nie wiadomo, co miał na myśli, ale zapewne nie przeszkodzi we wpłynięciu do Gdańska na początku listopada tankowca z Arabii Saudyjskiej ze 100 tys. ton. - Sięgnięcie po ropę saudyjską jest logicznym rozwiązaniem, tym bardziej że jest ciut tańsza od rosyjskiej, o 2-3 dolary na baryłce - mówi prof. Jakub Siemek, wybitny znawca surowców energetycznych z AGH.
- Ponadto Arabia Saudyjska jest największym eksporterem i może obniżyć cenę baryłki do poziomu niemożliwego do udźwignięcia dla Rosji. Prof. Siemek przypomina, że ceny ropy od lat dyktuje Bliski Wschód i to się szybko nie zmieni.
Identyczne stanowisko zajmuje Konrad Szymański, były europoseł PiS, specjalizujący się w problematyce energetycznej. Ważne jest też zapewnienie Piotra Naimskiego, który w rządzie Beaty Szydło najpewniej zostanie ministrem energetyki: - Każda dywersyfikacja dostaw surowców, oczywiście w granicach rozsądku ekonomicznego, jest dla Polski korzystna.
Również ustępująca władza ma podobne zdanie. Miesiąc temu w Iranie (po zniesieniu sankcji możemy tam kupować ropę) przebywał Janusz Piechociński, minister gospodarki, z grupą przedsiębiorców. Po Piechocińskim do Teheranu poleciał Bogdan Borusewicz, marszałek Senatu, który zabrał ze sobą czterech senatorów.
Ropy zużywamy rocznie ok. 24 mln ton. Ze złóż krajowych uzyskujemy jedynie 1 mln. Ale o ile Rosja może Polsce grozić przerwaniem dostaw gazu w zimie, bo gazoport wciąż nie działa, to ropę można kupić w różnych miejscach i stosunkowo szybko sprowadzić. Do Gdańska tankowce mogłyby przybyć do 35 dni od momentu zawarcia transakcji (zapasów ropy mamy na ponad 80 dni).
- Ropę możemy nadal kupować od Rosji, lecz dobrze byłoby poszukać innych poważnych dostawców - twierdzi prof. Siemek. I wskazuje: Bliski Wschód, Afryka północna (głównie Algieria) oraz Norwegia, która coraz więcej sprzedaje ropy, zaś jej cena jest porównywalna z rosyjską.
Tego, że rosyjska ropa nadal będzie przeważała, mogą dowodzić słowa Jarosława Kawuli z Grupy Lotos: - Jest surowcem odpowiednim dla naszych instalacji. Kawula przypomina jednak, że ropę podobną do kupowanej od Rosji w gdańskiej rafinerii można stworzyć przez odpowiednie zmieszanie różnych gatunków. Rafineria ta przerabiała zresztą już różne rodzaje ropy, np. z Morza Północnego, Bliskiego Wschodu, Kolumbii.
Jacek Krawiec, szef Orlenu niedawno zasugerował, że może dojść do podpisania umowy terminowej z Saudyjczykami. Byłby to precedens, bo dotychczas żadna z polskich firm nie zawarła umowy długoterminowej z innym krajem niż Rosja.
- To może być dobra presja na Rosję, by taniej nam sprzedawała surowiec - konkluduje Konrad Szymański. - Zwłaszcza teraz, gdy dwa kontrakty zawarte z firmami rosyjskimi są już niemal na finiszu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
