Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Deleu: Chcę być Polakiem i tu zamieszkać

Rozmawiał Jacek Żukowski
Deleu zagrał w 30 meczach Cracovii, zdobył jednego gola
Deleu zagrał w 30 meczach Cracovii, zdobył jednego gola fot. Michał Gąciarz
Rozmowa. Brazylijski obrońca Cracovii Deleu stara się o uzyskanie polskiego obywatelstwa i w przyszłym tygodniu złoży dokumenty w tej sprawie. W czerwcu kończy mu się kontrakt z „Pasami”, nie wiadomo, czy w nich zostanie, bo jeszcze nie rozpoczęły się negocjacje z klubem

- Na jakim etapie jest sprawa uzyskania przez Pana polskiego obywatelstwa?

- Dostałem kartę pobytu, kompletuję inne dokumenty i w przyszłym tygodniu złożę je w Kancelarii Prezydenta. Nie wiem, jak długo trzeba będzie czekać. Mój kolega Marcus, który gra w Arce, też wystąpił o obywatelstwo. Być może więc dostaniemy je w podobnym czasie.

- A jak wyglądają sprawy kontraktowe? Ma Pan umowę do końca czerwca. Co dalej?

- Na razie nie było żadnych rozmów. Koncentruję się na grze w Cracovii. Jednak od stycznia mogę negocjować z innymi klubami.

- Gdyby Pan został na dłużej, trener miałby większe pole manewru, bo może grać tylko trzech zawodników spoza Unii Europejskiej i często nie ma dla Pana miejsca w jedenastce.

- Na pewno byłoby łatwiej komponować skład.

- Dlaczego chce Pan być polskim obywatelem? Czy właśnie ze względu na grę?

- Nie. Myślałem o tym już wcześniej, zanim wszedł w życie ten przepis o zawodnikach spoza Unii. Chcę zostać w Polsce na stałe. Łatwiej więc mi będzie, gdy będę miał obywatelstwo. Mam dziewczynę Magdę, która mieszka w Gdańsku. Jeszcze nie myślimy o ślubie, bo ona nadal studiuje. Gdy wszystko będzie ułożone, to pomyślimy nad tym kolejnym krokiem.

- Wskoczył Pan do składu, przyszły dwa zwycięstwa - z Ruchem i Lechem, ale ostatnio przytrafiła się porażka na Legii, gdzie zagrał Pan pół meczu.

- Trener powiedział, że nie chce ryzykować. Miałem żółtą kartkę na koncie i chodziło o to, bym nie dostał drugiej. Poza tym, szkoleniowiec chciał wprowadzić na boisko Boubacara Dialibę. Nie sądzę, bym zagrał źle i dlatego trener mnie zmienił. Po prostu miał inną koncepcję.

- Był Pan talizmanem tej drużyny. Gdy był Pan w jedenastce Cracovii w tym sezonie, ona nie przegrywała...

- Spotkanie z Legią było moim pierwszym meczem, w którym przegrałem, od kiedy w klubie jest trener Zieliński.

- Ma Pan takie odczucie, że Legia was rzeczywiście przewyższała?

- Legia zagrała trzema defensywnymi pomocnikami, wiedziała, że my dobrze gramy w piłkę. To bardziej myśmy sprezentowali rywalom gole. A mieli skutecznego Nemanję Nikolicia i stało się. Za łatwo traciliśmy bramki.

- Nie załamujecie się tym?

- Nie, w piłce nie tylko się wygrywa.

- Kibice widzą was w czołówce tabeli, a mecze z zespołami z górnej jej części są niezwykle ważne. Teraz czeka was konfrontacja z Pogonią.

- To spotkanie „za sześć punktów”. Jeśli wygramy w sobotę, to zbliżymy się do Pogoni na jeden punkt, a jak przegramy, to spadniemy w klasyfikacji. Nie możemy więc przegrać.

- Pogoń jest niepokonana w tym sezonie.

- My też mieliśmy długą serię meczów bez porażki i kiedyś przegraliśmy. Może więc teraz seria szczecinian się skończy.

- Pogoń ma najmniej straconych goli w ekstraklasie. To zespół bez gwiazd.

- O to chodzi, by nie grało dwóch-trzech piłkarzy, ale by był zespół. W Piaście Gliwice też nie ma gwiazd, a proszę zobaczyć, jak gra ta drużyna! Jednostka może wygrać jeden, dwa mecze, ale nie całą ligę.

- Teraz wreszcie czujecie się pewniej w meczach u siebie, bo długo nie szło wam w spotkaniach w Krakowie.

- Nie wygrywaliśmy, a jak odblokowaliśmy się w meczu z Ruchem, to poszło. I mam nadzieję, że tak już zostanie do końca sezonu.

- Rywalizuje Pan o miejsce w składzie z Jakubem Wójcickim. W jakich jesteście stosunkach?

- W bardzo koleżeńskich, to w porządku chłopak. Poznałem go jeszcze w Lechii Gdańsk. Przyjechał na testy, byliśmy razem na zgrupowaniu. Ostatecznie nie załapał się do drużyny. Nasza rywalizacja jest uczciwa, nie ma między nami zawiści. Gdy on gra, trzymam kciuki, by szło mu dobrze. Mam nadzieję, że on robi tak samo, gdy ja występuję.

- Wspomina Pan jakieś mecze z Pogonią?

- Tam przegraliśmy 1:2 po golu ze spalonego. W meczu w Krakowie, też zakończonym porażką, 0:1, nie grałem. Z Pogonią kojarzy mi się Edi Andradina. Poznaliśmy się w Polsce. Powiedział, że ściągnie mnie do Pogoni. Nic z tego nie wyszło, ale jak szedłem do Cracovii, to były jakieś rozmowy z Pogonią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski