Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Cioch wie, jak zawalczyć z urzędem o informację

Sylwia Nowosińska
Anna Cioch dzieli swój czas pomiędzy rodzinę, studia i pracę w dwóch organizacjach pozarządowych
Anna Cioch dzieli swój czas pomiędzy rodzinę, studia i pracę w dwóch organizacjach pozarządowych Fot. Michał Gąciarz
Aktywni krakowianie. Anna Cioch to oprócz Jana Niedośpiała druga najbardziej rozpoznawalna postać w Fundacji Stańczyka, gdzie działa od 2012 roku. Prowadzi szkolenia i rekrutuje wolontariuszy. Od niedawna jest także członkiem stowarzyszenia Pracownia Obywatelska.

Anna Cioch ma 27 lat i pochodzi z Krakowa. Jej ulubione miejsce to Zamek Królewski na Wawelu. Podziwia aktywnych mieszkańców, szczególnie tych, którzy z zaangażowaniem walczą o nawet najmniejsze sprawy obywatelskie. Ma męża Kamila i psa rasy basset o imieniu Żwirek. Razem z mężem prowadzi bloga, na którym publikują zdjęcia swojego pupila.

Od półtora roku Anna Cioch jest członkinią zarządu Fundacji Stańczyka. Zajmuje się angażowaniem zwolenników, promocją, czasem również szkoleniami, głównie związanymi z dostępem do informacji publicznej. Od kilku miesięcy odpowiada także za promocję w Stowarzyszeniu Pracownia Obywatelska. Bez problemu godzi pracę w obu organizacjach. - Biura są, na szczęście, dosyć blisko siebie - tłumaczy. Dla Fundacji Stańczyka najważniejsza jest kontrola obywatelska, a dla Pracowni Obywatelskiej - współpraca społeczna. Obie mają jednak wspólny cel: tworzenie społeczeństwa obywatelskiego.

Anna studiowała filozofię, a teraz kończy studia na kierunku polityka społeczna na UJ. - Podczas jednego z wykładów usłyszałam, że organizacja pozarządowa łączy zalety sektora publicznego i sektora prywatnego, ale nie ma typowych dla nich wad. Pomyślałam, że to świetne miejsce do pracy i do realizowania swoich celów - przyznaje Anna Cioch. Nie wyobraża sobie pracy w innym miejscu.

Już w liceum była zaangażowana w wolontariat. Zajmowała się sprawami technicznymi - uzupełniała bazy danych i odpowiadała za kontakty z beneficjentami. Podczas studiów postanowiła szukać pracy. Trafiła jednak na kolejną ciekawą ofertę dla wolontariuszy, tym razem w Fundacji Stańczyka. Od razu spodobała jej się praca w tej instytucji. - Współpracownicy fundacji uczestniczą w wielu szkoleniach, więc łatwo nam zdobyć nowe umiejętności - tłumaczy Anna Cioch. Przez półtora roku zajmowała się także monitorowaniem pracy samorządów dzielnicowych. Uczestniczyła w sesjach rad Dębnik, Łagiewnik i Swoszowic.

Z czasem jednym z jej głównych celów stał się dostęp do informacji publicznej. Często na swoim profilu na Facebooku dzieli się historiami, które pokazują, że uzyskanie informacji publicznej w praktyce wcale nie jest łatwe. Pracownicy urzędów często dziwią się po co informacja jest potrzebna, a co gorsza odpowiadają z dużym opóźnieniem, czyli łamią przepisy i nie widzą w tym nic złego. Najgorzej jest z telefonicznym dostępem do informacji. Brak wniosku w papierowej formie sprawia, że wielu pracowników urzędów nie traktuje pytania poważnie. - Kiedy wyślę wniosek, nawet mejlem, łatwiej uzyskam informacje, niż kiedy proszę o nie telefonicznie. Wtedy moja próba często kończy się pytaniami: po co Pani ta informacja? Albo: kim pani jest? - tłumaczy Anna Cioch.

W dziedzinie dostępu do informacji publicznej Fundacja Stańczyka ma już swoje sukcesy, m.in. upublicznienie umowy koalicyjnej prezydenta Krakowa z Platformą Obywatelską. - Z urzędem miasta i prezydentem Krakowa mamy całkiem dobry kontakt, z czasem staliśmy się rozpoznawalni, także wśród urzędników, więc nie mamy problemu z uzyskaniem informacji - zapewnia członkini zarządu Fundacji Stańczyka.

Teraz fundacja w dużej mierze koncentruje się także na formie udostępniania informacji. - Warto zastanowić się nad tym, czy z udostępnionych dokumentów będą mogły skorzystać także osoby niepełnosprawne - zwraca uwagę Anna Cioch.

Brak dostępu do informacji jest często barierą nie do pokonania dla osób, które chcą działać społecznie. - Cały czas uczę się tego, jak funkcjonuje Kraków i jak w tym mieście można docierać do ludzi - przyznaje Anna Cioch. Po godzinach pracy wspiera także inne organizacje w całej Polsce, m.in. fundację Courtwatch Polska. - Teraz po kilku latach działalności w organizacji pozarządowej widzę zmiany w postawie krakowian i ich rosnące zaangażowanie w sprawy miejskie. Bardzo mnie to cieszy - podsumowuje Anna Cioch.

Komentarz

Radni dużo się nauczyli od fundacji
Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta

Cenię Fundację Stańczyka za zaangażowanie w dialog na temat bloków głosowań podczas sesji Rady Miasta Krakowa. Choć nie zawsze zgadzam się z poglądami jej członków, uważam, że działalność tej organizacji przynosi Krakowowi wiele dobrego.

Także filmowanie posiedzeń rady miasta i rad dzielnic to bardzo pożyteczna działalność, która bardzo dużo nauczyła nas - radnych.

Stowarzyszenie powinno kontynuować nagrywanie podczas wszystkich sesji. Na początku wprowadzenie tych praktyk było dla części radnych zaskakujące. Niektórzy uważali, że to zwykłe czepianie się, a nawet naruszanie prywatności. Z czasem jednak zrozumieli, że działalność publiczna powinna być przejrzysta. Dlatego od stycznia zdecydowaliśmy się wprowadzić transmisje wszystkich sesji rady miasta na żywo. (SN)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski