Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W bibliotece nie chcą takiego dyrektora [WIDEO]

Arkadiusz Maciejowski, Agnieszka Maj
Andrzej Wiktor
Kontrowersje. Zarzucają mu brak wyższego wykształcenia i to, że jest „z układu”.

Zaostrza się konflikt w Podgórskiej Bibliotece Publicznej. Część jej pracowników twierdzi, że przez fatalną politykę kadrową władz miasta ta placówka popada w ruinę i systematycznie obniża poziom.

Przez ostatnie lata zarządzali nią dyrektorzy, którzy - zdaniem pracowników - są nieudolni, ale mają poparcie w magistracie. Należy do nich Marek Feliks, obecny szef biblioteki. Od ponad półtora roku jest formalnie p.o. dyrektora, choć nie ma wyższego wykształcenia, które jest podstawowym wymogiem nawet na najniższe stanowiska urzędnicze.

WIDEO: Mówi Stanisław Dziedzic, dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Miasta

Autor: Agnieszka Maj

Dlaczego przez tak długi czas prezydent nie ogłosił konkursu na wybór pełnoprawnego dyrektora? - Bo gdyby to zrobił, zapewne pan Feliks by go nie wygrał: z powodu wykształcenia - twierdzą pracownicy Podgórskiej Biblioteki Publicznej, którzy w liście do „Dziennika Polskiego” opisują panującą w niej sytuację.

Marek Feliks został p.o. dyrektora Podgórskiej Biblioteki Publicznej 1 lutego 2014 roku. Zastąpił Franciszka Olszewskiego, który został odwołany ze stanowiska m.in. po skargach pracowników zarzucających mu wyrzucanie na makulaturę bardzo dobrych książek, wrogie traktowanie czytelników, w tym niewidomych uczniów.

„Działania Prezydenta i Wydziału Kultury potwierdziły słuszność zgłoszonych przez nas problematycznych kwestii: dyr. Olszewski został odwołany ze stanowiska. Na dyrektora PBP powołano jednak, mimo braku kompetencji, p. Marka Feliksa” - piszą w liście do nas pracownicy biblioteki.

- Oczywiście to „tylko” biblioteka (a nie ZIKiT ani Muzeum AK), czy jednak Krakowa nie stać na dyrektorów z wyższym wykształceniem w dużych instytucjach kultury? - dodają, prosząc o nieupublicznianie swoich nazwisk.

Przekonują, że „kontynuacja katastrofalnej polityki kadrowej i braku zainteresowania dla jakości instytucji, a nawet zaniżania z premedytacją standardów jej funkcjonowania powodują, że biblioteka popada w coraz większą mizerię. Składa się na to m.in. przypadkowa i nieprzemyślana oferta edukacyjno-kulturalna”.

Dyrektor Marek Feliks w rozmowie z „Dziennikiem Polskim” przyznaje, że nie ma wyższego wykształcenia.

- Studiowałem pięć lat historię na UJ. Mam tzw. absolutorium. Nie obroniłem jednak pracy magisterskiej - tłumaczy dyrektor. Zapewnia, że nie przeszkadza mu to w pełnieniu swojej funkcji w największej miejskiej bibliotece, która ma ponad 20 filii.

- Zajmuję to stanowisko legalnie. Prezydent mi zaufał i w mojej opinii biblioteka funkcjonuje bardzo dobrze. Oczywiście są w ostatnich latach notowane pewne spadki liczby czytelników, ale to nie dotyczy tylko mojej biblioteki i na pewno przyczyną nie jest zła obsługa czytelników - zarzeka się Marek Feliks.

Broni go Stanisław Dziedzic, dyrektor Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Miasta.

- Zgodnie z przepisami, dyrektor instytucji kultury nie musi mieć wyższego wykształcenia - tłumaczy. Dodaje jednak, że w konkursach na urzędników zawsze wymagane jest takie wykształcenie.

- Chodzi o to, aby podnieść poziom pracowników- mówi dyrektor Dziedzic.

Choć więc dyrektor biblioteki nie musi być magistrem, to dla szeregowego urzędnika już nie ma taryfy ulgowej. Przykładem jest ogłoszony właśnie konkurs na pracownika Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Miasta. Poszukiwany jest urzędnik, który będzie się zajmował m.in. przyjmowaniem pism, ich rejestracją, wysyłką korespondencji wewnętrznej i zewnętrznej.

Wymagania niezbędne to...wykształcenie wyższe magisterskie, preferowane humanistyczne, i m.in. minimum rok rok stażu pracy w administracji publicznej. „Osoby, które nie spełniają wszystkich wymogów formalnych, nie zostaną dopuszczone do udziału w prowadzonym postępowaniu” - czytamy na bip.krakow.pl.

Zbigniew Krzysztyniak, szef biura prasowego UMK, podkreśla, że Marek Feliks został powołany w zeszłym roku na stanowisko p.o dyrektora „do czasu wyłonienia nowego dyrektora jednostki”. Sęk w tym, że trwa to już dokładnie 19 miesięcy!

Krzysztyniak wyjaśnia jednak, że w momencie powierzenia obowiązków dyrektora biblioteki najistotniejszym kryterium było merytoryczne i kierownicze doświadczenie pana Feliksa.

- Od 15 lat piastował kierownicze funkcje w Podgórskiej Bibliotece Publicznej. Od 1 lutego 1999 r. zajmował stanowisko zastępcy dyrektora jednostki - przekonuje Krzysztyniak.

W magistracie zapewniają, że konkurs na nowego dyrektora w końcu zostanie ogłoszony . Nie precyzują jednak, niestety, kiedy to nastąpi.

„Patologiczna sytuacja” w miejskiej bibliotece

- W ostatnim czasie trwają prace nad głęboką reformą instytucjonalną bibliotek miejskich. Konkurs na nowego dyrektora planowany jest po zakończeniu tych prac. Jednym z elementów reformy jest pełna integracja systemów informatycznych krakowskich bibliotek miejskich, a liderem tego przedsięwzięcia jest Podgórska Biblioteka Publiczna - tłumaczy Krzysztyniak.

Jerzy Woźniakiewicz, dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Krakowie, jest zaskoczony tym, że Marek Feliks nie ma wyższego wykształcenia. - Oczywiście uważam, że dyrektor biblioteki powinien takie wykształcenie posiadać. Gdy zostanie ogłoszony konkurs, to wykształcenie magisterskie powinno być jednym z kryteriów - uważa Woźniakiewicz.

Jednocześnie jednak zaznacza, że pozytywnie ocenia pracę Marka Feliksa. - Na okres przejściowy jako p.o. dyrektora jest odpowiednią osobą. Objął tę funkcję w ciężkim momencie, po panu Olszewskim, który nie miał już pomysłu na dobre funkcjonowanie biblioteki. Marek Feliks dobrze nią zarządza - ocenia dyrektor WBP w Krakowie.

Osoby doskonale orientujące się w sprawach bibliotek miejskich w rozmowie z nami podkreślają, że prezydent celowo tak długo nie ogłasza konkursu na dyrektora podgórskiej biblioteki. - Nie zostanie on zapewne ogłoszony, dopóki pan Feliks nie odejdzie na emeryturę, to jednak nastąpi niedługo bo wiek mu już na to pozwala. Plan jest jednak taki, aby docelowo w niedługim czasie połączyć wszystkie cztery miejskie biblioteki w jedną i wybrać jednego dyrektora - podkreśla nasz informator.

Pracownicy biblioteki twierdzą, że już najwyższy czas, aby tą instytucją przestały rządzić osoby „z układu”. Uważają, że „patologiczną sytuację w tej placówce” należy uzdrowić, ponieważ traci swoich czytelników przez obniżający się poziom.

„Biblioteki w jedynym w Europie Środkowo-Wschodniej Mieście Literatury UNESCO rażąco odbiegają poziomem od wielu bibliotek w małych miasteczkach i wsiach polskich” - napisali pracownicy PBP.

Arkadiusz Maciejowski, Agnieszka Maj

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: W bibliotece nie chcą takiego dyrektora [WIDEO] - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski