Od 1 września większość szkolnych sklepików wygląda jak z czasów PRL: puste półki, na których nie ma nic oprócz wody mineralnej i soku marchwiowego. Ich właściciele nadal mają problemy z tym, aby dostosować się od obowiązujących od 1 września wymogów Ministerstwa Zdrowia.
Zgodnie z nimi, w szkole nie wolno sprzedawać tego, co zawiera cukier, a więc słodzonych napojów, batonów i jogurtów z dodatkiem cukru. Zakazane są także chipsy, paluszki, drożdżówki i kanapki z mąki pszennej. Można mieć w ofercie tylko pieczywo z mąki pełnoziarnistej, suszone owoce, orzechy oraz inne zdrowe przekąski.
Niektórzy właściciele sklepików liczą jednak na to, że uda im się jeszcze sprzedać słodycze, które zostały z ubiegłego roku. - Co mam zrobić z produktami zatwierdzonymi przez rodziców jeszcze na końcu roku szkolnego? Przecież nie mogę tego wszystko wyrzucić - mówi Janusz Łyczko, właściciel sklepiku w Szkole Podstawowej nr 38.
Część przedsiębiorców wątpi w to, że sprzedaż tylko zdrowej żywności w szkole to opłacalny biznes. - Otworzyłem sklep na miesiąc i zobaczę, co z tego wyjdzie - mówi z rezygnacją właściciel sklepiku w Szkole Podstawowej nr 10. Ma na półkach tylko soki, wodę mineralną, kanapki i obwarzanki zrobione specjalne dla szkół.
Do tej pory na sprzedaży jedzenia w szkole zarabiał zaledwie 100-120 zł dziennie, ponieważ jego sklepik znajduje się w małej placówce. Obawia sie, że po wprowadzeniu nowych przepisów ten biznes stanie się zupełnie nieopłacalny.
Pociesza się tylko tym, że w weekendy dwa razy w miesiącu organizowane są zajęcia dla dorosłych w tym samym budynku.
- Będę sprzedawał wtedy normalne artykuły - mówi. To znaczy wszystkie zabronione przez rozporządzenie Ministerstwo Zdrowia.
Właściciele sklepików tłumaczą, że puste półki albo wyprzedawanie towarów z ubiegłego roku szkolnego to konsekwencja tego, że mieli za mało czasu, aby dostosować się do nowych przepisów.
- Rozporządzenie zostało podpisane dopiero 26 sierpnia, a przepisy obowiązują od 1 września. Nie ma tam okresu dostosowawczego. Chcę się teraz porozumieć z innymi właścicielami, żeby razem napisać skargę do Trybunału Konstytucyjnego - mówi Janusz Łyczko. Zwraca także uwagę na absurdy nowego rozporządzenia: - Kawa i kakao muszą być słodzone albo miodem, albo pite bez cukru - mówi.
Właścicielka sklepiku w gimnazjum na Dąbiu, która nie chce ujawniać swojego nazwiska, do problemu pochodzi jeszcze bardziej emocjonalnie.
- Co zrobił Hitler, jak chciał odchudzić ludzi? Czarny chleb i woda. Co zrobił rząd? To samo. To chore, że eksperymentuje się na dzieciach - dodaje.
Właścicielka tego szkolnego sklepiku nie zrezygnowała ze sprzedawania słodyczy. Twierdzi także, że nowe przepisy doprowadzą do upadku wielu małych biznesów, a dzieci i tak będą wychodziły po chipsy do osiedlowego sklepiku. Uważa, że nowa ustawa "ogranicza prawa człowieka do kupowania rzeczy, jakie chce jeść" i że rząd zbyt restrykcyjnie podchodzi do problemu otyłości.
Tymczasem z raportu NIK wynika, że problem otyłości dzieci jest w Polsce coraz poważniejszy: już co 10 uczeń w kraju ma nadwagę. Wynika to m.in. z nieograniczonego do tej pory dostępu do śmieciowego jedzenia w szkole, a także z braków w edukacji na temat zdrowego żywienia zarówno rodziców, jak i osób prowadzących szkolne sklepiki.
Na razie jednak sprzedający w szkole słodycze nie poniosą żadnych konsekwencji.
Michał Seweryn, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie, zapowiada, że kontrole szkolnych sklepików będą przeprowadzane po jakimś czasie od wejścia w życie nowych przepisów. - Ze szkolnymi sklepikami nie jest tak jak z dopalaczami, kiedy interweniujemy natychmiast - mówi.
Na razie sanepid daje czas na dostosowanie się do nowych zasad. - Kontynuujemy także akcję edukacyjną. Jest teraz na to duże zapotrzebowanie zarówno właścicieli sklepików, jak i dyrektorów, którzy dzwonią do nas z licznymi pytaniami - mówi Michał Seweryn. Potem za zabronione jedzenie w szkole grozi 5 tys. zł grzywny.
(wsp. Albert Narbekov, Marek Wawrzyszko)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?