Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Specjalny rezerwowy

Jacek Żukowski
Bartosz Rymaniak zagrał w trzech meczach w tym sezonie
Bartosz Rymaniak zagrał w trzech meczach w tym sezonie Andrzej Banaś
Piłkarska ekstraklasa. Bartosz Rymaniak stara się łatać dziury w defensywie Cracovii

Od czasu, kiedy przyszedł trener Jacek Zieliński Bartosz Rymaniak ma problem, by zmieścić się w podstawowej jedenastce Cracovii.

W ubiegłym sezonie przy tym trenerze zagrał tylko jeden cały mecz (ostatni z Piastem Gliwice) w dwóch innych wchodził na kilka minut. Gdy ściągnięto latem Huberta Wołąkiewicza i Jakuba Wójcickiego, szanse na grę Rymaniaka jeszcze bardziej spadły. Zwłaszcza że do prawej flanki aspiruje też Deleu. Ostatnio jednak Rymaniak stał się człowiekiem do zadań specjalnych. W meczach z Jagiellonią Białystok i Podbeskidziem Bielsko-Biała był zmiennikiem, W Zabrzu, w spotkaniu z Górnikiem, stał się podstawowym zawodnikiem, z tym, że zagrał nie na prawej stronie, a na środku obrony.

- Dostałem szansę od trenera, może ocenić, czy ją wykorzystałem czy nie - mówi Bartosz Rymaniak. - Najbardziej boli mnie to, że ze mną w składzie straciliśmy bramkę na wyjeździe i nie wygraliśmy, czego we wcześniejszych siedmiu meczach nie było. Wydawałoby się, że pewnie wygramy w Zabrzu, a był to bardzo ciężki mecz, zabrakło trochę koncentracji - dodaje.

- Bartek zagrał dobre spotkanie, jestem z niego zadowolony - komentował występBartosza Rymaniaka Jacek Zieliński.
Poprzedni trener "Pasów" Robert Podoliński sprowadzał go do Cracovii latem zeszłego roku. - Bartek jest bardzo wartościowym zawodnikiem - mówi Podoliński. - Ma spore umiejętności piłkarskie, poza tym był kapitanem Zagłębia Lubin. Ma cechy przywódcze, wiele atutów za nim przemawia.

Rymaniak zwykle występował na prawej stronie obrony, czy to w Zagłębiu Lubin, czy w Cracovii za trenera Podolińskiego, ale w tym sezonie "łatał" też dziury na lewej stronie.

- Cieszę się, że zagrałem po dłuższym czasie. Teraz będę robił wszystko na treningach, by udowodnić, że zasługuję na miejsce w podstawowym składzie - mówi zawodnik "Pasów". - Pozycja stopera nie jest mi obca. Nie ma też znaczenia, czy to jest prawa, czy lewa flanka. Gram tam, gdzie jest konieczność. Myślę, że w Zabrzu nie było najgorzej.

Zawodnikowi ciężko wygrać rywalizację o miejsce na prawej stronie z Deleu czy Wójcickim, z kolei lewa strona jest zdominowana przez Wołąkiewicza. - Bartek to uniwersalny zawodnik - mówi Podoliński. - Ale jest prawonożnym piłkarzem i dużo lepiej czuje się na tej stronie. Rywalizacja w obronie Cracovii jest bardzo duża.

Z pewnością nie po to sprowadzano Wołąkiewicza czy Wójcickiego, by ci zawodnicy siedzieli na ławce. Rymaniak może pełnić też rolę defensywnego pomocnika, ale jak powtarzam, lepiej czuje się na prawej stronie, może grać też na flance w drugiej linii. Cóż, jeśli przegrywa rywalizację, to po prostu musi więcej pracować. Z pewnością się nie podda, co już udowodnił i będzie to z korzyścią dla zespołu, czego mieliśmy przykład w ostatnim meczu.

Piłkarz nie jest zawiedziony tym, że mało gra. - Miałem czas podczas obozu przygotowawczego, by pokazać trenerowi, że to ja zasługuję na miejsce w jedenastce. Mamy dużą rywalizację w linii obrony i każdemu ona służy. Na pewno fajnie, że trener ma bogactwo wyboru. Ne chodzę zły, nie narzekam, po prostu muszę się bardziej postarać - mówi Rymaniak.

"Pasy" mają w tej chwili najlepszą obronę w ekstraklasie, w siedmiu meczach straciły tylko pięć goli. - Zawsze może być lepiej - twierdzi piłkarz. - Na pewno gramy solidnie, linia obrony się zgrała, jest progres w stosunku do zeszłego sezonu. Mamy dobry zespół, jesteśmy dobrze przygotowani i możemy wygrać z każdym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski