Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy, uważajcie, gdzie zostawiacie auta! 500 zł za parkowanie na trawniku

AIP
polska press
Mamy w kraju suszę, a co za tym idzie, coraz mniej zielonych trawników. Na tych, które zdążyły wyschnąć i zamienić się w klepiska, można parkować. Sęk w tym, że różni ludzie różnie interpretują przepisy.

Choć wielu kierowców nie przywiązuje większej uwagi do parkowania, jest to czynność bardzo skrupulatnie uregulowana przepisami. Co więcej, niedostosowanie się do nich grozi poważnymi konsekwencjami finansowymi.

Przypomnijmy, że podstawowymi znakami regulującymi kwestie parkowania, są pionowe oznaczenia o symbolach B-35 (zakaz postoju dłuższego niż minutę) oraz B-36 (zakaz zatrzymywania się). Niedostosowanie się do nich grozi karą w wysokości 100 zł, a także 1 punktem karnym. Należy również pamiętać, że znaki B-35 i B-36 dotyczą zarówno jezdni, jak i chodnika.

Wyjątek stanowią sytuacje, w których pod tymi znakami znajdują się dodatkowe tablice określające warunki zakazu. Bez względu na oznaczenie, w polskich przepisach obowiązuje również zakaz pozostawiania pojazdów w odległości mniejszej, niż 10 metrów od skrzyżowania. Złamanie tej zasady jest równoznaczne z mandatem (300 zł) i otrzymaniem jednego punktu karnego. Przepis ten nie ma zastosowania w przypadku połączenia dróg, czyli miejsca przecięcia się drogi twardej z np. gruntową lub wewnętrzną.

Od kilku lat władze polskich miast systematycznie wprowadzają tzw. strefy płatnego parkowania. Są to wydzielone parkingi, na których postój możliwy jest wyłącznie po wykupieniu specjalnego biletu. Jeśli jego brak zostanie wykryty przez kontrolera, wówczas kierowca musi liczyć się z mandatem. Najczęściej wynosi on 50 zł. Jest to obecnie maksymalna stawka określona przepisami. Znacznie wyższe kary grożą tym kierowcom, którzy pozostawią swoje pojazdy na miejscach niedozwolonych, jak np. trawnik.

W takich sytuacjach, straż miejska lub policja może ukarać kierującego mandatem w wysokości nawet do 500 zł. W skrajnych przypadkach, strażnicy mogą również auto unieruchomić. Do tego celu używana jest specjalna blokada na koło. Zakładana jest ona zawsze na przednie, lewe koło samochodu. Dodatkowo, na klamce lub szybie umieszczana jest stosowna informacja wraz z numerem telefonu, pod który trzeba zadzwonić w sprawie zdjęcia blokady. Nawet, jeśli kierowca nie przyjmie mandatu, blokada jest zdejmowana, zaś sprawa kierowana dalej do sądu. Stosunkowo popularne, zwłaszcza na parkingach osiedlowych, są praktyki wynajmowania specjalnych firm zajmujących się zakładaniem blokad. Należy pamiętać, że jest to nielegalne.

- Blokadę na koła w świetle naszego prawa może zakładać wyłącznie podmiot do tego uprawniony. Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie usuwania pojazdów i blokowania ich kół określa tryb oraz jednostki i warunki ich współdziałania m. in. w zakresie blokowania kół pojazdów w razie pozostawienia ich w miejscu, gdzie jest to zabronione, lecz nie utrudnia ruchu lub nie zagraża bezpieczeństwu. § 2 ust. 5 w/w rozporządzenia wymienia organy mogące dokonać blokady kół pojazdów i są nimi straż gminna (miejska) oraz Policja - wyjaśnia asp. Robert Opas z Komendy Stołecznej Policji. - Każdy inny podmiot dokonujący czynności, jaką jest blokada kół działa bezprawnie - podkreśla.

Znacznie większe wydatki czekają na tych kierowców, którzy pozostawią swoje auto w sposób uniemożliwiający ruch innym pojazdom lub np. na przejściu dla pieszych. Wówczas, policja lub straż miejska mogą odholować taki samochód na płatny parking strzeżony. W takiej sytuacji należy skontaktować się z odpowiednią służbą i ustalić miejsce pobytu auta. Do jego odbioru niezbędny jest dowód rejestracyjny, osobisty, a także dowód wpłaty za pobyt samochodu na parkingu. A ten wynosi, w zależności od miasta, ok. 35 zł za dobę. Do tego należy doliczyć koszt odholowania (ok. 450 zł), a także sam mandat (do 500 zł).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany