Z trzema najważniejszymi politykami niemieckimi spotkał się wczoraj prezydent Andrzej Duda: z kanclerz Angelą Merkel, prezydentem Joachimem Gauckiem oraz z Frankiem-Walterem Steinmeierem, szefem MSZ, wicekanclerzem.
Rozpoczął od spotkania ze Steinmeierem, który dzień wcześniej zapowiedział, że wobec krajów UE, które nie chcą przyjmować muzułmanów, Berlin będzie wywierał nacisk polityczny. Jak ulał pasuje to do Polski, która do minimum chce ograniczyć liczbę uchodźców z Azji i Afryki, a jeśli już, to planuje przyjąć chrześcijan. Rząd Ewy Kopacz chce, byśmy do 2020 r. przyjęli do 2 tys. osób, głównie z Syrii i Erytrei. Do Niemiec tylko w 2015 r. ma przybyć ok. 800 tys. emigrantów.
Następnie prezydent Duda spotkał się z prezydentem RFN. W czasie konferencji prasowej z udziałem obu głów państw Gauck sporo mówił problemie uchodźców. Podkreślał, że z nim zmierzyć się powinna cała Unia Europejska.
Prezydent: Kanclerz Merkel powiedziała, że chce ze mną być w stałym kontakcie telefonicznym
Źródło: TVN24/x-news
Andrzej Duda przekonywał natomiast, że Polska rozumie, czym jest problem uciekinierów z państw dotkniętych wojną. Przypomniał przy tym, że do Polski przyjeżdżają obecnie tysiące Ukraińców, a w razie otwartego konfliktu między Kijowem a Moskwą mogą być to co najmniej setki tysięcy uchodźców zza naszej wschodniej granicy.
Obaj prezydenci stwierdzili, że na sercu leżą im dobre stosunki Warszawy i Berlina. Joachim Gauck zadeklarował, że Niemcy wypełnią zobowiązania traktatowe i będą bronić europejskich wartości. Ta wypowiedź jest istotna, bo oznacza, że Berlin nie godzi się z imperialną polityką Rosji.
Andrzej Duda zapewnił, że w interesie Polski jest, by kontakty z naszym zachodnim sąsiadem miały charakter strategiczny. Kładł też nacisk na kwestię mniejszości niemieckiej w Polsce i Polaków mieszkających w Niemczech. Istnieje bowiem pod tym względem głęboka nierównowaga. Lapidarnie rzecz ujmując, mniejszość niemiecka w Polsce ma nieporównywalnie większe przywileje niż Polacy mieszkający w Niemczech.
Prezydent Gauck nie ukrywał zadowolenia z faktu, że przyjazna Niemcom jest Agata Duda, żona prezydenta RP, nauczycielka języka niemieckiego w krakowskim liceum.
Po spotkaniu z kanclerz Merkel prezydent Duda ograniczył się do stwierdzenia, że rozmowa dotyczyła kwestii bezpieczeństwa, przyszłości NATO i UE. Merkel w ogóle nie skomentowała spotkania z Dudą. Ten zaś zapewnił, że kanclerz zadeklarowała, iż chce pozostawać z nim w stałym kontakcie.
- Prezydent Polski przedstawił niemieckim partnerom swój punkt widzenia na szereg spraw, a jego rozmówcy zaprezentowali swoje stanowisko - twierdzi Witold Waszczykowski, poseł PiS, były wiceszef MSZ. - Na rozwiązanie spornych spraw trzeba poczekać, bo każde zagadnienie wymaga czasu.
Piotr Buras, znawca Niemiec z European Council on Foreign Relation, twierdzi, że dla Berlina ważne jest, by mieć dobre relacje z Polską, a spotkanie najważniejszych niemieckich polityków z prezydentem RP było jednym z kroków do tego celu.
Taką samą ocenę wyraża prof. Erhard Cziomer, znakomity analityk stosunków polsko-niemieckich z Krakowskiej Akademii im. Frycza Modrzewskiego: - Jesteśmy dla Berlina ważnym partnerem. Świadczą o tym zwłaszcza obroty handlowe między obu państwami. Mamy też opinię kraju opowiadającego się wyraźnie po stronie UE, obliczalnego, radzącego sobie pod względem gospodarczym. Z punktu widzenia Niemiec mamy tylko jeden poważny mankament: odwlekamy czy wręcz nie chcemy przystąpić do strefy euro - ocenia prof. Cziomer.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
