Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie napisali o tym. To nie ma problemu?

Grzegorz Skowron
Pewnie są dziennikarze krytykujący prezydenta bardziej niż na to zasługuje. Ale źródła tej krytyki trzeba upatrywać w działaniach samego prezydenta.

Wszystkiemu winni są dziennikarze. To oni rozdmuchują proste sprawy do rozmiaru afery. I przez to są kłopoty. Takie oryginalne podejście do rzeczywistości ma prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Niestety - znowu się myli.
Czwarta władza tylko pozornie ma wpływ na otaczającą nas rzeczywistość. Pewnie są dziennikarze, którzy krytykują prezydenta bardziej, niż na to zasługuje. Ale źródła tej krytyki trzeba upatrywać w działaniach samego prezydenta, a nie w głowach dziennikarzy.

Weźmy opisywaną właśnie sprawę dyrektorów, którzy w godzinach swojej etatowej pracy dorabiali sobie do urzędniczych pensji. Konsekwencje, jakie ponieśli za złamanie przepisów, były znikome. Może i nie ma w tym nic dziwnego. Ale wątpliwości jest wiele. Czy gdyby na takim czymś został przyłapany szary urzędnik, to kara byłaby surowsza?

A może przymknięcie oka to efekt tego, że przecież sam prezydent nie utrzymuje się jedynie z pensji wypłacanej mu przez krakowian i ma czas na dodatkowe zarobkowanie (osobna sprawą jest, czy rzetelnie to robi). Może w magistracie nie potrzeba tylu dyrektorów, skoro mają oni czas na dodatkowe zajęcia…

Idąc tokiem myślenia prezydenta, sprawy wspomnianych dyrektorów by nie było, gdyby nie dziennikarze. Nie byłoby jej jednak w obiegu publicznym, ale przecież to nie jest fikcja wymyślona w głowie pismaków. To rzeczywistość, z którą zetknęli się urzędnicy podlegli owym dyrektorom i prezydentowi. I przekonali się, jak traktowane jest łamanie standardów i dobrych obyczajów.

Pewnie gdyby nie dziennikarze, nie byłoby też problemów związanych z powołaniem Jana Tajstera na dyrektora Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Przypomnę, nie tylko panu prezydentowi, że problemu tego urzędnika też nie było, zanim dziennikarze nie opisali, co robił w zarządzanych przez siebie poprzednio jednostkach. Ciekawe, czy gdyby w mediach nie było informacji o aktach oskarżenia wobec Jana Tajstera, to również sprawy by nie było…

Warto też zwrócić uwagę, że dzięki dziennikarzom krakowianie dowiadują się, co prezydent robi dobrego dla miasta. Tu jakoś nie słyszę narzekań, że pisze się o otwieraniu nowych obiektów, remontowaniu ulic i torowisk, wizytach prezydenta w przedszkolach czy koncertach organizowanych przez miasto. Jak tylko nie pojawia się w tekstach o tych wydarzeniach krytyka, wszystko jest w porządku. Zwrócenie uwagi na błędy od razu może zostać odebrane jako atak na prezydenta. A że teraz tej krytyki jest więcej, to nie wina dziennikarzy. Najnormalniej w świecie na światło dzienne wychodzi coraz więcej nieprawidłowości, do tej pory skrzętnie skrywanych lub uznawanych za sprawy bez większego znaczenia.

Nie śmiałbym zawyrokować, że prezydent ostatnio popełnia coraz więcej błędów. Choć to dla niego wcale nie taka zła interpretacja. Bo może popełniał je zawsze, tylko dziennikarze o nich nie wiedzieli?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski