Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kariera w magistracie: podatkami zajmie się specjalista od komunikacji

Arkadiusz Maciejowski, Agnieszka Maj
Witold Krupiarz
Witold Krupiarz fot. Anna Kaczmarz
Kontrowersje. Witold Krupiarz ma "udoskonalić proces pracy" w wydziale, o którym nie ma pojęcia. Jego podwładni są oburzeni.

Coraz więcej kontrowersji budzi działalność szefów Wydziału Podatków i Opłat magistratu. Wczoraj ujawniliśmy, że Cecylia Wołoch, była dyrektorka tego wydziału, i jej zastępca Andrzej Bielski podpisywali się na liście obecności i biegli prowadzić szkolenia dla prywatnych firm, na czym zarabiali dziesiątki tysięcy złotych.

Czytaj także: Dyrektorzy dorabiali sobie w godzinach urzędowania >>

Oboje za karę zostali przeniesieni. Cecylia Wołoch została wicedyrektorką w Wydziale Egzekucji Administracyjnej i Windykacji. Natomiast Andrzej Bielski pracuje w Biurze Skarbnika Miasta.

Z informacji, do których dotarliśmy, wynika, że kara ta nie jest dla nich zbyt dotkliwa finansowo. W wydziale podatkowym zarabiali odpowiednio ok. 9400 zł i 8200 zł miesięcznie. - Teraz ich wynagrodzenie jest niższe o ok. 10-20 proc. - informuje Jan Machowski z biura prasowego Urzędu Miasta. Zarabiają więc średnio o ok. 1200 zł mniej.

Po "ukaraniu dyrektorów" na nowego szefa wydziału prezydent Jacek Majchrowski powołał Witolda Krupiarza, specjalistę do spraw komunikacyjnych, który sam przyznaje, że na podatkach się nie zna. W dodatku jego podwładni twierdzą, że są przez niego zastraszani.

Pracownicy Wydziału Podatków i Opłat w liście do "Dziennika Polskiego" twierdzą, że to oni najbardziej ucierpieli w wyniku złamania przepisów przez ich dorabiających na boku szefów. Dlaczego? " Bo prezydent dyrektorem podatków zrobił... pana Witolda Krupiarza, który o podatkach nie ma zielonego pojęcia" - piszą urzędnicy. I twierdzą, że "zebrania z kierownikami to niekończące się tyrady o zarządzaniu, zastraszanie, że zostaną poprzenoszeni, ostatnio była propozycja, by pracownicy wręcz donosili na siebie".

Co ciekawe, Witold Krupiarz przyznaje wprost, że o podatkach niewiele wie. Przez ostatnich 11 lat był bowiem szefem Wydziału Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Wcześniej pełnił m.in. funkcję komendanta straży miejskiej. Jest jednak przekonany, że na swoje nowe stanowisko pasuje idealnie. - Prezydent uznał, że Wydzial Ewidencji Pojazdów i Kierowców, którym zarządzałem, funkcjonuje bardzo dobrze, i podobne rozwiązania organizacyjne mam wprowadzić w Wydziale Podatków i Opłat - tłumaczy Witold Krupiarz. I dodaje, że w tym momencie trwa m.in. audyt, który być może będzie wskazówką do dalszej reorganizacji pracy w wydziale.

Krupiarz odrzuca również oskarżenia m.in. o zastraszanie pracowników i grożenie im przeniesieniem do innych działów. - Pojawił się pomysł i ja mówiłem o tym otwarcie, że być może nastąpią wymiany na stanowiskach kierowniczych lub przesunięcia pracowników do innych referatów. To była jednak propozycja, a nie zastraszanie - mówi Witold Krupiarz.
Argumentuje, że do tej pory nie wpłynęła na niego żadna oficjalna skarga. Sęk w tym, że pracownik, który poinformował prezydenta o działaniach byłych już dyrektorów, chwilę później stracił pracę. Choć oficjalnie w urzędzie przekonują, że nie miało to nic wspólnego z jego skargą, kolejni pracownicy obawiają się, że podzielą jego los, jeśli odważą się skrytykować szefa.

Jan Machowski tłumaczy zaś, że oczywiste jest, iż nie wszystkie pomysły, zwłaszcza te burzące dotychczasowe schematy, znajdują poparcie pracowników. Prezydent nie zamierza więc powołać żadnej komisji, która zbadałaby sytuację w wydziale, dopóki na dyrektora nie wpłyną oficjalne skargi.

Tymczasem pracownicy opisali nam, jak wygląda sytuacja np. z archiwizacją dokumentów w Wydziale Podatków. Zdaniem urzędników dyrektor Krupiarz regularnie każe im "rzucać bieżącą robotę i archiwizować papiery". Piotr Jędrzejczak, zastępca dyrektora, tłumaczy, że zaprowadzenie porządku w dokumentach jest konieczne, bo...pokoje są zarzucone teczkami leżącymi pod biurkami, na szafach itp.

- Zatrudniliśmy ostatnio nowych pracowników i gdzieś trzeba ich posadzić, a stare dokumenty zajmują zbyt dużo miejsca - mówi dyrektor Krupiarz, który Wydziałem Podatkowym ma kierować do końca roku. Po "udoskonaleniu procesów pracy w tym wydziale" powróci do Wydziału Ewidencji Pojazdów i Kierowców.

W poniedziałek - o niezatapialnych urzędnikach prezydenta Majchrowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski