Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaniedbania pamięci

Ryszard Terlecki
Wszystko jest polityką. Jak to się stało, że roztrwoniliśmy splendor naszego zwycięstwa? Pozwoliliśmy zaniedbać historię największego w dziejach Europy ruchu społecznego, sprzeciwiającego się systemowi kłamstwa i przemocy.

Patrzyliśmy, jak rozmienia się na drobne naszą dumę i wynosi do lamusa symbole naszej wolności. 35 lat temu zaskoczyliśmy świat, który przez kilkanaście miesięcy ekscytował się naszą odwagą i determinacją, ale my woleliśmy obchodzić raczej rocznice politycznych układów i deklaracji o „niewracaniu do przeszłości”, niż pamiętać o bezimiennym zwycięstwie wielomilionowej wspólnoty, broniącej godności i sprawiedliwości.

Jak to się stało, że ustąpiliśmy tak łatwo? Daliśmy naszym dzieciom podręcznik do historii XX wieku, na którego okładce jako najważniejsze wydarzenie niedawnej przeszłości umieszczono zdjęcie burzonego muru berlińskiego, a nie bramę strajkującej stoczni. Wyprodukowaliśmy filmy, w których oczerniliśmy naszych bohaterów, którym przyszło zmagać się z losem nieporównanie cięższym od naszego. Sprzedaliśmy na bazarach pamiątki naszej walecznej młodości, w dodatku za grosze, bo w końcu nikt już nie chciał ich kupować. Wynieśliśmy na makulaturę całe stosy powielanych dowodów naszej niezgody na kłamstwo i świadectw upominania się o prawdę. Wyparliśmy się naszych niegdysiejszych przywódców, inna rzecz, że niektórzy z nich sami przebrali się w kostium błaznów.

Protestowaliśmy wprawdzie, gdy rugowano ze szkół naszą historię i wykoślawiano szacunek dla tradycji, ale dla świętego spokoju pogodziliśmy się z obecnością miernot, które kpiły z naszego przywiązania do niemodnych ideałów. Byliśmy pobłażliwi dla hałaśliwych autorytetów, które przekonywały, że życie ogranicza się do „tu i teraz”. Pomniejszyliśmy zwycięstwo „Solidarności”, nasz największy sukces, do nieznaczącego epizodu w historii naszych sporów, pomyłek, niedokończonych przełomów.

„Solidarność”, która nadwyrężyła gmach imperium, popełniła wiele błędów i zaniedbań. Ale gdy powstała, zgromadziła wokół siebie wszystko, co w Polsce było najlepszego, a potem nie pozwoliła z powrotem zamknąć się w strachu i upodleniu. Od „Solidarności” zaczęła się ofensywa wolności, która doprowadziła do „jesieni narodów”, rozpadu Związku Sowieckiego, zwycięstwa w zimnej wojnie i przezwyciężenia – przynajmniej częściowo – podziału Europy.

A my przez ćwierć wieku nie potrafiliśmy utrwalić przekonania o jej znaczeniu, nie tylko w świecie, ale także w Polsce, u siebie. Nawet jeżeli to kiedyś nastąpi, jak nie wkrótce, to za dziesięć czy dwadzieścia lat, to i tak spóźnionej satysfakcji nie doczeka wielu z tych, którzy sprawie wolności poświęcili swoje najlepsze lata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski