- Mamy świadomość, że samymi remisami daleko nie zajdziemy, ale punkt zdobyty z takim rywalem cenimy - w taki sposób o bezbramkowym remisie (trzecim już jesienią, przy dwóch porażkach) z GKS Tychy mówi trener Puszczy Niepołomice.
I, jeśli popatrzymy na kadrę ekipy ze Śląska, nie ma co się słowom małopolskiego szkoleniowca dziwić, bo przecież taki Tomasz Górkiewicz zaliczył 79 spotkań w ekstraklasie, Marcin Radzewicz 188, a Mariusz Zganiacz 177.
Z kolei żaden z piłkarzy podkrakowskiej ekipy na najwyższym szczeblu nie zagrał nawet 10 razy. Najwięcej - dziewięć występów w barwach Widzewa Łódź, zaliczył Mateusz Broź. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że gramy z faworytem rozgrywek, ale chcieliśmy sprawić niespodziankę. Szkoda, że się nie udało. Pomysł na to spotkanie mieliśmy - dodaje szkoleniowiec.
Co prawda w pierwszych trzech kwadransach gra toczyła się przede wszystkim w środku boiska, ale po zmianie stron Puszcza stworzyła sobie kilka dobrych okazji.
- W pierwszej połowie byliśmy trochę przestraszeni, jednak potem zagraliśmy dużo lepiej. Było kilka ciekawych stałych fragmentów gry. Niestety, nie trafiliśmy do siatki. Chcę jednak pochwalić chłopaków za cierpliwość i konsekwencję - twierdzi Tułacz.
- Oby ten punkt dał nam jeszcze większą motywację do dalszej pracy - dopowiada z kolei Dawid Abramowicz, obrońca Puszczy.
Ma on 24 lata, jest lewym obrońcą, a w starciu z Tychami debiutował w ekipie "Żubrów". W Niepołomicach podpisał roczny kontakt, z opcją przedłużenia.
Nawiasem mówiąc, tego lata parafował już umowę z drugim klubem, bo wcześniej długo trenował z ekstraklasową Termalicą Bruk-Bet Nieciecza.
Z ekipą Piotra Mandrysza był nawet na obozie, a potem także związał się formalnie. Tyle tylko, że pod tym jak "Słoniki" zostały wzmocnione m.in. doświadczony Słowakiem Pavolem Stano, z Abramowiczem szybko pod Tarnowem umowę rozwiązano, za porozumieniem stron.
- A w klubie z Niepołomic byłem dwa dni, w trzecim już zagrałem - opowiada z uśmiechem.
I dodaje: - Trener obdarzył mnie bardzo dużym zaufaniem. Moja gra? Jestem z niej zadowolony, ale tak samo z postawy całego zespołu. GKS to przecież główny faworyt do awansu.
Nominalnie jest lewym obrońcą, ale - jak mówi, może zagrać w zasadzie na każdej pozycji defensywy. -Wszędzie, gdzie tylko wystawi mnie trener, oddam serducho - zapewnia.
Dodatkowym atut 24-letniego zawodnika to bardzo dalekie wyrzuty z autu.- Od małego to pielęgnowałen. Oby tylko było z korzyścią dla mojej nowej drużyny - mówi.
Abramowicz pochodzi z Dolnego Śląska. Jesienią 2009 z KP Brzeg Dolny trafił do Śląska Wrocław, jednak w ekstraklasie nie udało mu się zadebiutować. Był za to podstawowym zawodnikiem w drużynie Młodej Ekstraklasy. Potem dobrze mu szło m.in. w pierwszoligowej Olimpii Grudziądz.
W 66 minucie meczu z Tychami na boisku pojawił się Nigeryjczyk Longinus Uwakwe, dla którego był to pierwszy występ od 20 maja, kiedy w meczu z Górnikiem Wałbrzych odniósł kontuzję.
W najbliższej kolejce Puszcza zagra na wyjeździe z Polonią Bytom. - Liczymy na zwycięstwo i przywiezienie trzech punktów do Niepołomic - nie ukrywa Abramowicz.
Jeśli tak się stanie, będzie to pierwsza jesienna wygrana "Żubrów".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?