Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektorzy dorabiali sobie w godzinach urzędowania

Agnieszka Maj, Arkadiusz Maciejowski
archiwum
Kontrowersje. Szefowie Wydziału Podatków i Opłat magistratu podpisywali się na liście obecności w Urzędzie Miasta i biegli prowadzić szkolenia dla firm.

Jak radzili sobie dyrektorzy Wydziału Podatków i Opłat krakowskiego magistratu, pracując przez kilka lat praktycznie na dwóch posadach? - Rano kawa, potem znikają, czasem wracają przed 15.30 i zaraz wychodzą. Dyrektorzy to w urzędzie inna kasta, mają czas pracy nienormowany - twierdzi jeden z pracowników Wydziału Podatków i Opłat.

Dyrektorzy podpisywali listę obecności nawet wtedy, kiedy w pracy byli tylko przez chwilę albo nie było ich w ogóle. Potem tłumaczyli, że odbierali sobie nadgodziny.

W ten sposób na konto Cecylii Wołoch, szefowej tego wydziału, wpłynęło przez pierwsze cztery miesiące tego roku dodatkowe 16 tys. zł. W ubiegłym roku kwota była dwukrotnie wyższa - 33 tys.

Jeszcze większe profity miał na boku jej zastępca Andrzej Bielski. Jak wynika z jego oświadczenia majątkowego, tylko przez cztery miesiące tego roku zarobił dodatkowo 38 tys. zł. To prawie tyle samo co w urzędzie, gdzie jego pensja wyniosła 41 tys. W ubiegłym roku zarobki ze szkoleń były porównywalne z tym, jakie osiągał na stanowisku wicedyrektora. Jego roczna pensja w magistracie wyniosła wtedy 115 tys. zł, a dodatkowa - 71 tys. zł.

W jakich firmach szkolili dyrektorzy? Nie wymienili ich nazw w swoich oświadczeniach majątkowych. Cecylia Wołoch nie chciała z nami rozmawiać na ten temat.

Pracownicy jej byłego wydziału zastanawiają się jednak, czy nie doszło do konfliktu interesów. Mogły bowiem być to firmy, które np. dostały spore ulgi w podatku od nieruchomości?

Sprawa wyszła na jaw dopiero na wiosnę tego roku. Jeden z podwładnych Cecylii Wołoch i Andrzeja Bielskiego złożył skargę do prezydenta Krakowa. W efekcie dyrektorzy musieli opuścić wydział. - Zwykli pracownicy wylecieliby dyscyplinarnie, a oni tylko zmienili wydziały - zauważa pracownik.

Cecylia Wołoch została wicedyrektorką w Wydziale Egzekucji Administracyjnej i Windykacji. Natomiast Andrzej Bielski pracuje w Biurze Skarbnika Miasta.

Pracę straciła za to osoba, która o wszystkim poinformowała prezydenta. - Pretekst był jednak inny. Mówiono, że utracił zaufanie pracodawcy, a poza tym ponoć przedstawił nieprawdziwe świadectwo pracy - mówi jeden z pracowników urzędu.

Udało nam się dotrzeć także do innej osoby, która wie, co się działo w Wydziale Podatków i Opłat. Tłumaczy nam, dlaczego prezydent nie zwolnił dyrektorów.

- Za Cecylią Wołoch wstawili się jej pracownicy, ponieważ była lubianą dyrektorką. Poza tym zostało jej tylko kilka lat do emerytury. Wicedyrektora nie zwolnił, żeby nikt nie zaczął dociekać, dlaczego. W urzędzie wszyscy chcieli ukryć tę sprawę, mało kto o tym wie - opowiada nasz informator.

Magistrat przyznaje, że "doszło do nieprawidłowości w zakresie dyscypliny pracy i zaniedbań w zakresie rejestracji czasu pracy".

- Prowadzenie dodatkowej działalności szkoleniowej przez pracowników samorządowych jest dozwolone i mogłoby odbywać się w godzinach pracy urzędu pod warunkiem odpowiedniego formalnego dokumentowania tych zdarzeń - mówi Jan Machowski z biura prasowego Urzędu Miasta. Dodaje, że urząd poinformował organa ścigania, ale te "po zapoznaniu się z materiałami postępowania sprawdzającego jednoznacznie odmówiły wszczęcia dochodzenia".

- To naganne, jeśli urzędnicy wysokiego szczebla w godzinach swojej pracy, naruszając zasady ewidencji czasu pracy, udają się do prywatnych firm, aby zarabiać tam na szkoleniach - mówi Jan Niedośpiał z Fundacji Stańczyka. Zdaniem Agaty Tatary, przewodniczącej Komisji Praworządności Rady Miasta, prezydent jest bardzo wstrzemięźliwy, jeżeli chodzi o karanie swoich pracowników. - Nawet jeśli złamią przepisy, zawsze znajdą zatrudnienie w innym miejscu: w wydziale lub spółce miejskiej - mówi radna.

Tymczasem w wydziale podatków pojawił się nowy dyrektor: Witold Krupiarz. Jego zadaniem jest wprowadzenie porządku po poprzednikach. Według pracowników ma jednak podstawową wadę: niestety, nie zna się na podatkach.

Więcej na temat rządów Witolda Krupiarza w jutrzejszym "Dzienniku Polskim".

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski