To wysychanie jest przygnębiające z kilku powodów. Mówi (w sensie ogólnym) o przemijaniu i miałkości prawie wszystkiego co nas otacza. Jest widomym dowodem naszej bezradności, bo nie bardzo wiadomo, co z tym zrobić. No i wreszcie jest przejawem pustynnienia naszego kraju.
Po zimie, która w Warszawie (ale nie tylko) była właściwie bezśnieżna, i po sierpniu, podczas którego nie spadła w stolicy Polski nawet jedna kropla deszczu, wysychanie jakiegoś kanałku nie powinno nikogo dziwić, ale problem jest szerszy. Wisła jest na najniższym poziomie w historii. Wysychają i Odra, i Warta, stając się problemem dla całej naszej gospodarki.
Niedawne ograniczenia w dostawach prądu częściowo spowodowane były brakiem możliwości chłodzenia elektrowni. I nie jest to problem całkiem nowy. Kilka lat temu wyschły studnie na Sądecczyźnie, która nie kojarzy nam się przecież z rejonem pustynnym. Wręcz przeciwnie, to tam najczęściej dochodzi do powodzi i podtopień. Pewnie za jakiś czas znowu przez Polskę przejdzie jakaś wielka woda, ale wtedy znowu będziemy wzmacniać wały i starać się tę wodę jak najszybciej odprowadzić do morza.
Co robi w takiej sytuacji odpowiedzialna klasa polityczna? Konstruuje program pomocy gminom w budowaniu zbiorników retencyjnych i stara się zrobić cokolwiek, by zapobiec suszy. Co robi klasa polityczna nieodpowiedzialna? Organizuje referenda na temat finansowania partii i na temat lasów. Panowie politycy i Panie polityczki. Jak zabraknie wody, to znikną i partie, i lasy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?