Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy wodociągi nadużyły pozycji monopolisty?

Katarzyna Hołuj
fot. Jaroslaw Pruss / Polska Press
Gmina Myślenice. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wytknął MZWiK błąd przy obliczaniu taryf.

Od kilku lat, z jednym tylko wyjątkiem w 2013 roku, taryfy za wodę i ścieki rosną. W tym roku także wzrosły o 22 procent w porównaniu do ubiegłorocznych. Samorząd zaś uznał podwyżkę na tyle boleśnie bijącą po kieszeni, że po raz pierwszy wprowadził dopłaty do wody dla gospodarstw domowych (80 gr. do każdego zużytego metra sześciennego). Wcześniej długo się od tego odżegnywano.

Nie zmienia to faktu, że mieszkańcy wciąż o opłatach mówią "wysokie". Ci, którzy wybór mają (posiadają własną studnię lub są podpięci do lokalnego wodociągu) w wielu przypadkach ignorują powstające miejskie wodociągi i nie przyłączają się do nich. Inaczej sprawa ma się z kanalizacją, bo do tej przyłączać się trzeba. - Przy trzech osobach w domu za same ścieki płacę 180 zł na dwa miesiące. To dużo, dlaczego więc miałabym płacić jeszcze za wodę, skoro ją mam ze studni? - pyta mieszkanka Jasienicy, która nie planuje, przynajmniej na razie, przyłączenia się do wybudowanego we wsi wodociągu. Rezultat tego jest taki, że w Jasienicy, gdzie planowanych jest 420 przyłączy w rzeczywistości wykonanych jest 297. W innych wsiach, z wyjątkiem Łęk, nie jest lepiej. Prezesa MZWiK taka sytuacja, jak twierdzi, nie dziwi. Jego zdaniem potrzeba czasu (10, może 20 lat), żeby mieszkańcy przekonali się do miejskich wodociągów i przyłączali do nich już bez wyjątków.

Co do cen, zdecydowanie nie zgadza się z opiniami, że są wysokie. - Mamy jedną z najniższych cen wody w województwie małopolskim. Cena ścieków jest na poziomie średnim - mówi Andrzej Urbański. I przypomina, że w gminie zrealizowano inwestycję wodno -ściekową za około 300 mln zł.

Właśnie ta inwestycja determinuje ceny. W lutym uzasadniając ostatnią podwyżkę mówił: "W tym roku wydzierżawiamy już całość sieci, nie licząc tej budowanej w ramach rozszerzania projektu, i ponosimy w związku z tym koszty. Obecnie płacimy już ok. 5 mln zł podatku i 5 mln zł czynszu dzierżawnego, podczas kiedy w 2004 roku było to ok. 0,5 mln zł podatku, a czynszu nie było".

W kontekście opłat, na które narzekają mieszkańcy, interesujące są wyniki kontroli, jaką w MZWIK przeprowadził Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W toku postępowania antymonopolowego stwierdził on bowiem, że MZWIK wbrew obowiązującemu rozporządzeniu taryfowemu, w kosztach stanowiących podstawę ustalania cen na rok 2014/15 ujął koszty reprezentacji i reklamy. Były to wydatki na: organizację pikniku ekologicznego i szkolnego konkursu, banery reklamowe promujące jakość wody, organizację otwarcia zmodernizowanej Stacji Uzdatniania Wody, publikację tekstów sponsorowanych w prasie i wreszcie zakup materiałów promocyjnych (długopisy, kalendarze itp.). UOKiK stwierdził, że: "mogło to stanowić przejaw nadużycia pozycji dominującej na rynku świadczenia usług zbiorowego zaopatrzenia w wodę i zbiorowego odprowadzania ścieków".Wytknął poza tym myślenickiej spółce, że "zaopatrzenie w wodę i odprowadzanie ścieków to dobra o charakterze powszechnym, niezbędne dla normalnego funkcjonowania", dlatego wątpliwa jest potrzeba ich reklamowania.

Taryfy, zanim wejdą w życie, są przedkładane burmistrzowi do zweryfikowania. Tak też się stało w tym przypadku. Burmistrz 10 marca 2014 r. przekazał zweryfikowane przez siebie taryfy Radzie Miejskiej, a Rada, która może je przyjąć lub odrzucić, nie podjęła uchwały o zatwierdzeniu ani o niezatwierdzeniu taryf, więc weszły one w życie w ustawowym terminie.

Radny Kazimierz Dąbrowski, przewodniczący Komisji Gospodarki Przestrzennej, Architektury, Ochrony Środowiska i Rolnictwa, nie chce komentować decyzji UOKiK tłumacząc to tym, że za mało zna sprawę, a przez to, że jest okres urlopowy nie poznał jeszcze stanowiska prezesa wodociągów. - Będę go prosił o takie wyjaśnienia sam, albo poproszę, żeby uczynił to przewodniczący Komisji Finansów - powiedział nam wczoraj.

Wszystko wskazuje jednak na to, że dalszego ciągu całej sprawy nie będzie. Myślenicka spółka zobligowała się wobec UOKiK do nieujmowania tych kosztów w kolejnych taryfach (czyli tych, które ustalono na bieżący rok rozliczeniowy 2015/16), oraz do tego, że ustalając niezbędne przychody na potrzeby kolejnych taryf (wchodzących w życie 26 kwietnia 2016 r.) pomniejszy je o zakwestionowaną wartość kosztów reprezentacji i reklamy.

Decyzja z 6 sierpnia br. nie jest prawomocna, ale prezes Urbański nie zamierza się od niej odwoływać do sądu. Bynajmniej jednak nie dlatego, że się z nią zgadza (a na pewno nie w całości), ale jak mówi dlatego, że szkoda mu czasu na chodzenie po sądach. - UOKIK spędził u nas rok i przyglądał się wszystkiemu. Życzyłbym każdemu zakładowi, żeby po takim czasie, znaleziono u niego tylko tyle - mówi. I dodaje, że zakład padł ofiarą szukania na niego haków, co wg. Urbańskiego miała zlecić "jedna ze spółdzielni". Od UOKiK wiadomo zaś, że zawiadomienie o podejrzeniu stosowania przez MZWiK nieuczciwych cen pochodziło od "jednego z kontrahentów MZWIK".

Prezes wodociągów potwierdza, że rozporządzenie taryfowe wśród kosztów, które mogą być podstawą do naliczania taryf nie wymienia tych związanych z reklamą, ale dopatruje się swoich racji w innym dokumencie. - Ustawa mówi, że zakład ma obowiązek prowadzenia działań racjonalizujących zużycie wody. Jeżeli tak, to z jakich środków to robić?

Mimo tej wpadki MZWiK i wziętego na siebie zobowiązań naprawy, nie należy się jednak spodziewać, że przyszłoroczne taryfy będą niższe od tegorocznych. - Wydatki np. na organizację pikniku ekologicznego czy zakup długopisów i tak znajdą się w kosztach, może pod inną postacią, np. marży zysku, ale się znajdą - mówi prezes. Poza tym przypomina, że po rozszerzeniu projektu "Czysta woda dla Krakowa", łączny koszt kubika wody i kubika ścieków szacowny jest na 17 zł (dziś wynosi 13,58 zł brutto).

Po ile u nas, po ile u innych?
Na stronie cena-wody.pl, na ktorą powołuje się prezes MZWiK, podana jest średnia cena dla województwa małopolskiego. To 4,93 zł brutto/m sześc. wody; 8,18 za m sześc. ścieków i 13,11 zł w sumie za jedno i drugie. Dla porównania w gminie Myślenice mieszkańcy płacą odpowiednio: 4,65 zł brutto za metr sześcienny wody (minus 80 gr. dopłaty); 8,93 zł za ścieki i 13,58 zł w sumie.

Prezesa nie przekonują za to porównania do ościennych gmin: Dobczyc czy Sułkowic, gdzie właściciele gospodarstw domowych płacą mniej (w Dobczycach za wodę - 3,57 zł brutto, a za ścieki 4,54 zł brutto; w Sułkowicach za wodę - 3,69 zł brutto, a za ścieki 4,18 zł), bo gminy stosują większe dopłaty. Sam nie jest zwolennikiem dopłat, bo jak twierdzi to także pieniądze podatnika, tyle że pochodzące z innej kieszeni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Czy wodociągi nadużyły pozycji monopolisty? - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski