Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mam spory niedosyt

Rozmawiał Jacek Żukowski
Łukasz Zejdler wystąpił też w ostatnim meczu rezerw Cracovii i był wyróżniającym się zawodnikiem
Łukasz Zejdler wystąpił też w ostatnim meczu rezerw Cracovii i był wyróżniającym się zawodnikiem fot. Michał Gąciarz
Rozmowa. ŁUKASZ ZEJDLER - pomocnik Cracovii po raz pierwszy od marca zagrał w meczu o stawkę. Wiosnę stracił z powodu kontuzji, a teraz walczy o zaufanie szkoleniowca.

- Znalazł się Pan w osiemnastce meczowej na spotkanie z Koroną w Kielcach i zagrał Pan po raz pierwszy u trenera Jacka Zielińskiego w meczu o stawkę - to powód do satysfakcji?

- Jak dotąd grałem tylko w sparingach za kadencji trenera Zielińskiego. Wcześniej miałem kontuzję, która pokrzyżowała mi plany. Cieszę się, że wszedłem na boisko, ale podchodzę do tego spokojnie, by nie robić sobie zbyt wielkich nadziei. Zdrowie wreszcie mi dopisuje. W marcu skręciłem kostkę i uszkodziłem więzadła, nie mogłem trenować. Jak trener przychodził do Cracovii, to ja jeszcze biegałem wokół boiska.

- To, że do stał Pan szansę teraz było zaskoczeniem?

- Z jednej strony było to zaskoczenie, ale z drugiej liczyłem, bo ciężko trenuję i chcę grać. Zrobiłem mały krok, zobaczymy, jakie będą następne.

- Do środka pomocy nie jest łatwo się przebić, bo wielu zawodników kandyduje do tego miejsca.

- Trzeba się sprawdzać, jest ciężka rywalizacja. Trener na pewno się z tego cieszy. Mogę też grać na boku pomocy.

- Zagrał Pan w meczu rezerwy, pokazał się Pan z dobrej strony, niestety, zespół przegrał ze Spartą Kazimierza Wielka 0:1. Takie mecze mogą Panu pomóc w dojściu do pierwszej jedenastki?

- Na pewno dobra gra jest promocją do osiemnastki. Miałem trochę pecha w tym meczu, piłka jakoś nie chciała wpaść do bramki, choć byłem tego bliski kilka razy. Był to dziwne spotkanie.

- Grało się Panu chyba nieźle, nie było widać dłuższego rozbratu z piłką.

- Grałem tylko w sparingach, wydaje mi się, że jestem dobrze przygotowany, by wytrzymać 90 minut.

- Ma Pan kontrakt do czerwca, myślał Pan o zmianie otoczenia?

- Poważnie myślałem o tym w styczniu, ale wtedy mi się to nie udało. Wiedziałem, że będę mało grał w Cracovii. Były kluby, które były mną zainteresowane, mogłem pójść na wypożyczenie do I ligi. Teraz nie chciałem zmieniać klubu.

- Dobrze się stało, bo nie zrobił Pan kroku do tyłu. Nadal jest pan w ekstraklasie.

- Może byłoby lepiej, może gorzej, ciężko powiedzieć. Ale to już minęło, skupiam się na tym, co jest teraz. Wiosna to był dla mnie trudny okres.

- Cracovia fantastycznie wystartowała, nawet chyba najwięksi optymiści nie spodziewali się takiego początku rozgrywek. Zaskakuje to Pana?

- Mamy dobry zespół, a to, że wygrywamy to nie jest przypadek. Cieszyć się mogą z tego kibice, a my musimy twardo stąpać po ziemi i robić swoje dalej. Nie możemy się zachłysnąć, a możemy się ewentualnie cieszyć później.

- Za rok skończy się kontrakt, były jakieś rozmowy na temat pańskiej przyszłości?

- Nie, bo stosunkowo niedawno przedłużałem umowę, a ostatnio nie grałem. Nie liczyłem na to, że będą jakieś rozmowy. Czas pokaże, co będzie.

- Pana przygoda z Cracovią trwa już kilka sezonów. Może Pan odczuwać niedosyt, bo nie grał Pan tyle, ile by chciał, nie zrobił Pan tego, co sobie planował.

- Niedosyt na pewno jest spory. Widocznie tak miało być… Mogło być lepiej.

- Trener Jacek Zieliński preferuje techniczny futbol, jaki i Pan lubi. Na jakiej pozycji widzi Pana szkoleniowiec w drugiej linii, czy w obronie?

- Trener mnie widzi w pomocy, na obrońcę nie mam warunków, najlepiej czuję się w grze kombinacyjnej, bardzo mi ona odpowiada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski