Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radwański lekiem na kłopot PiS?

Grzegorz Skowron
Fot. Wojciech Barczynski
Wybory. Ojciec naszej najlepszej tenisistki może zostać kandydatem PiS na senatora. Już na pewno nie będzie nim Bogdan Pęk.

- Jeśli nie zmienimy naszych kandydatów do Senatu w Krakowie, czeka nas powtórka sprzed czterech lat, czyli bezapelacyjne zwycięstwo Platformy - taką opinię usłyszeliśmy od jednego z krakowskich działaczy Prawa i Sprawiedliwości. Jakby tego było mało, PiS ma też kłopot ze wskazaniem kandydata na senatora w okręgu podkrakowskim, bo kompromitujące zdjęcie Bogdana Pęka wykluczyło go z walki wyborczej.

W Krakowie PiS chce, by w wyborach do Senatu wystartowali były senator prof. Zbigniew Cichoń oraz krakowski radny Bolesław Kosior. Będą musieli zmierzyć się z senatorem Bogdanem Klichem i posłem Jerzym Fedorowiczem, który chce Sejm zamienić na Senat. Nawet w PiS brakuje wiary w to, że ich kandydaci są w stanie pokonać konkurentów z PO.

Dlatego wśród działaczy PiS coraz częściej spekuluje się o tym, że prezes Jarosław Kaczyński może wskazać kogoś zupełnie innego. Jak udało nam się dowiedzieć, pod uwagę brany jest Piotr Radwański, ojciec Agnieszki Radwańskiej, naszej najlepszej tenisistki.

- Nie dostałem jeszcze żadnej oficjalnej propozycji, na razie nie mam nic więcej do powiedzenia - stwierdził Piotr Radwański w rozmowie z "Dziennikiem Polskim". Ale jednocześnie przyznał, że "małe podejście w tej sprawie" już było.

Piotr Radwański nie należy do PiS, ale np. w ubiegłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego był w komitecie honorowym tej partii, a w tym roku znalazł się w komitecie poparcia kandydata na prezydenta Andrzeja Dudy. To ostatnie będzie dobrym argumentem w przekonywaniu Jarosława Kaczyńskiego. Tak samo jak opinia Radwańskiego o tym, że w Smoleńsku mogło dojść do zamachu i że Smoleńsk może się powtórzyć. Ale dla wielu działaczy PiS jest też argument przeciw - propozycja, by Radwański kandydował do Senatu w Krakowie, wyszła od Jarosława Gowina. On sam przyznaje wprawdzie, że mówił prezesowi PiS o dobrej kandydaturze, ale nazwiska tej osoby nie chce zdradzić.

O ile start w wyborach Piotra Radwańskiego stoi jeszcze pod znakiem zapytania, to nie ma już żadnych wątpliwości, że kampania ominie senatora Bogdana Pęka. Wszystko za sprawą kompromitującego zdjęcia, na którym widać, jak senator PiS leży na korytarzu sejmowego hotelu. On sam zapewnia, że nie był wtedy pijany, podkreśla, że powinien mieć możliwość wytłumaczenia się z sytuacji i że nie można go tak szybko przekreślać. Ale rzeczniczka PiS Elżbieta Witek zapewniła już w sobotę, że Bogdan Pęk nie będzie kandydatem PiS, a wczoraj potwierdził to rzecznik sztabu wyborczego PiS Marcin Mastalerek.

Na razie PiS nie pali się do wyznaczenia następcy. Niewykluczone, że będzie to ktoś, kto miał kandydować do Sejmu, bo walka o mandat poselski w PiS będzie niezwykle trudna. Pewniakami będą Małgorzata Wassermann i Jarosław Gowin, bardzo duże szanse ma Marek Lasota, niedawny kandydat na prezydenta Krakowa, więc nawet obecni posłowie nie mają żadnych gwarancji, że będą mogli walczyć o reelekcję.

Za to gorączka zaczyna się w PO. - Zaczynam poważnie brać pod uwagę start w wyborach do Senatu - mówi radny sejmiku Kazimierz Czekaj, który wcześniej wykluczał taką możliwość. Grzegorz Lipiec, szef PO w Małopolsce, przyznaje, że pojawia się realna szansa na zwycięstwo pod Krakowem, o ile PO i PSL wystawią jednego kandydata. - Chcę jak najszybciej to uzgodnić z naszym koalicjantem - przekonuje Lipiec.

Cztery lata temu Bogdan Pęk pokonał w walce o Senat Kazimierza Czekaja z PO i Jacka Soskę z PSL. Kandydaci PO i PSL razem zdobyli więcej głosów niż kandydat PiS.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski