Policja założy ci podsłuch i przeczyta twoje mejle

Łukasz Krajewski, Mariusz Jałoszewski
Teraz każdy może być podsłuchiwany
Teraz każdy może być podsłuchiwany REUTERS
Policjanci łatwiej będą mogli założyć podsłuch, przechwycić SMS i mejl oraz przejrzeć korespondencję Polaków.

Takie są założenia gotowego projektu ustawy o policji, który przygotowało MSWiA. Rozszerza on listę przestępstw, przy ściganiu których można stosować podsłuchy. Uproszczone też będą procedury wydawania na nie zgody. Projekt nie przewiduje stosowania prowokacji w przypadku pedofilów, jak obiecywał minister Grzegorz Schetyna. Resort nie zdążył przygotować zmian w przepisach karnych pozwalających na jej wprowadzenie.

Dotychczas podsłuch policjanci mogli stosować przy rozpracowywaniu grup przestępczych czy zabójców. Ale gdy Sejm przegłosuje nowe przepisy, również zwykły obywatel powinien liczyć się z tym, że jego prywatna rozmowa zostanie nagrana. Ustawa pozwala np. na założenie podsłuchu, gdy ktoś niszczy środowisko.

Policjanci będą mogli także "słuchać" oszustów finansowych i maklerów, gdy pojawi się podejrzenie, że ci oszukują na giełdzie. Uważać muszą także amatorzy giełd i aukcji, bo inwigilacja obejmie także paserów, a kupując kradziony przedmiot, stajemy się podejrzani.

Inne przestępstwa, gdy dopuszcza się stosowanie podsłuchów, to pedofilia, sutenerstwo, rozpowszechnianie zakazanej pornografii, a nawet zwykła kradzież. Szpiegowani będą mogli być także funkcjonariusze podejrzani o znęcanie się nad aresztantem.

Twórcy ustawy wyciągnęli wnioski także z ostatnich afer politycznych, takich jak kupowanie głosów przez posłów Samoobrony, a także ujawnianie tajemnicy państwowej oraz służbowej przez polityków i urzędników. W obu tych przypadkach ustawa również pozwala na zakładanie podejrzanym pluskiew (do tej pory urzędników ujawniających tajemnicę mogła podsłuchiwać ABW).

- Ułatwiliśmy także procedury występowania o podsłuchy - mówi Andrzej Przemyski, doradca wiceministra spraw wewnętrznych Adama Rapackiego. Dotychczas taką decyzję mógł podjąć tylko komendant główny za zgodą sądu. Według nowych przepisów o założeniu pluskwy będzie mógł postanowić każdy komendant wojewódzki oraz szefowie Centralnego Biura Śledczego czy Biura Spraw Wewnętrznych.

Nadal będzie potrzebna do tego zgoda sądu. Bez niej prawo pozwala na założenie podsłuchu tylko na 5 dni. Nagrane w tym czasie dowody przestępstw trzeba po tym czasie zalegalizować albo zniszczyć.
Nowością są również przepisy uściślające dopuszczenie jako dowodu nagrania dokonanego przypadkiem. Na przykład gdy podczas podsłuchu dotyczącego sprawy molestowania nieletniego okazuje się, że podejrzany także spekuluje na giełdzie, lub gdy zadzwoni do niego osoba niepodsłuchiwana i przyzna się do jakiegoś karalnego czynu. Takie dowody za zgodą sądu będą
mogły być podstawą do wszczęcia nowych śledztw.

Nowe uprawnienia stróżów prawa to skutek precedensowego orzeczenia Sądu Najwyższego z kwietnia 2007 r. Sąd badał wtedy, co może robić z podsłuchami policja, i odpowie- dział jasno: podsłuchiwać można tylko tych, na których zgodził się sąd, i tylko w przestępstwach wymienionych w ustawie o policji. O opinię do SN wystąpiła Prokuraturia Generalna, bo miała problem z wykorzystaniem podsłuchów w głośnej aferze korupcyjnej w trójmiejskim wymiarze sprawiedliwości z 2005 r.

Okazało się, że rozmów ujawniających korupcyjny proceder sąd nie uznał i odmówił uchylenia immunitetów podejrzanym prawnikom. - Brak możliwości założenia podsłuchów położył nam mnóstwo spraw. Wiedzieliśmy, że delikwent jest winny, ale nie mogliśmy nic zrobić - opowiada anonimowo policjant z komendy stołecznej.

Okazuje się, że na przykład CBŚ polega praktycznie tylko na podsłuchach. - Większość spraw z ostatniego okresu to efekt pracy na podsłuchach - przyznaje funkcjonariusz CBŚ.

Szacuje się, że co roku w Polsce zakładanych jest ok. 20 tys. podsłuchów, czyli prawie 15 razy więcej niż na początku lat 90. Oficjalne dane są utajnione. Minister sprawiedliwości przyznał, że w 2007 r. liczba podsłuchów wzrosła o 25 proc., a sądy odmawiały policji tylko w 2,5 proc. przypadków.

Prof. Zbigniew Hołda z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka ma wątpliwości co do proponowanych rozwiązań. - Jest dylemat: wolność czy bezpieczeństwo. Boję się, że zbliżamy się do sytuacji, gdy policja będzie podsłuchiwać nas rutynowo. Dlatego zdaniem Hołdy obywatele powinni dostać więcej środków do obrony przed inwigilacją służb, np. w sądzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl