Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Literatura bez rabatu wywołuje spór

Urszula Wolak
Polacy rzadziej kupują dziś w księgarniach, bo internet jest tańszy
Polacy rzadziej kupują dziś w księgarniach, bo internet jest tańszy fot. Anatol Chomicz
Klub Jagielloński żąda od posłów, by zaprzestali prac nad ustawą o jednolitej cenie książki, bo zagraża sprzedaży przez internet.

Trwają działania mające na celu wprowadzenie w Polsce ustawy o stałej cenie książki (autorstwa Polskiego Stronnictwa Ludowego), która - zdaniem wielu specjalistów - mogłaby uzdrowić rynek księgarski i wpłynąć na wzrost czytelnictwa w kraju. W skrócie chodzi o ustalenie cen, których przez określony czas nie można byłoby zmieniać, a książek sprzedawać z rabatem.
I tu pojawia się pytanie, czy rzeczywiście ustawa działałaby z korzyścią dla potencjalnych nabywców literatury, którzy wolą kupować książki po niższej cenie. Ustawa mogłaby również uderzyć w działalność księgarń internetowych, które również sprzedają literaturę po niższych cenach.

Dlatego wprowadzeniu nowego prawa sprzeciwia się krakowski Klub Jagielloński. To stowarzyszenie zrzeszające głównie studentów i młodych absolwentów uczelni wyższych całej Polski. - Projektodawca zlekceważył interesy księgarń internetowych, czyli tego sektora rynku książki, który od lat dynamicznie się rozwija. Wejście w życie ustawy może doprowadzić do upadku setek małych, prowadzonych przez młodych, przedsiębiorczych Polaków, firm. Dziś księgarnie internetowe są najbardziej konkurencyjne, bo dzięki niższym kosztom funkcjonowania mogą oferować niższe ceny czytelnikom - mówi Piotr Trudnowski z Klubu Jagiellońskiego.

Zwraca on uwagę, że według badań, ponad połowa osób kupujących książki nabywa je właśnie w Internecie. - Co trzecia w ciągu ostatnich 12 miesięcy książka została kupiona w cenie rabatowej. W praktyce więc najbardziej poszkodowani będą ci, którzy dziś książki kupują - twierdzi Trudnowski. Dlatego Klub Jagielloński przedstawił swoje argumenty w piśmie, które skierował do posłów zasiadających w Komisji Kultury i Środków Przekazu. - Zwróciliśmy się do nich o odrzucenie projektu - mówi Trudnowski. W ramach uruchomionego na stronie www.kj.org.pl/TanieCzytanie apelu do polityków PSL wysłano już ponad 6 tys. e-maili z prośbą o wycofanie się z projektu. Jak udało nam się ustalić, projektowi ustawy, po interwencji Klubu Jagiellońskiego, przyjrzą się posłowie z podkomisji.

Prezes Polskiej Izby Książki, odpowiadający za przygotowanie projektu ustawy, wyjaśnia jednak, że na atrakcyjne rabaty mogą sobie pozwolić jedynie właściciele wielkich sieci księgarskich czy domów handlowych, których polityka przyczynia się do upadku małych księgarń. Wprowadzenie ustawy mogłoby zatrzymać ten proces. Przypomnijmy, że przeciw tej dysproporcji na rynku książki wystąpiły już niemal wszystkie kraje zachodniej Europy. A projekt polskiej ustawy o stałej cenie książki wzorowany był na zapisach francuskich i niemieckich.

Ustawy broni też Piotr Dobrołęcki, redaktor naczelny magazynu literackiego "Książki", który uważa, że to obecnie najlepszy sposób na uratowanie rynku książki przed całkowitą zapaścią. Zapewnia jednocześnie, że i czytelnicy odczują po kilku latach pozytywne skutki wynikające z działania ustawy. - Spowoduje ona bowiem spadek średniej ceny książki - tłumaczy Dobrołęcki i podkreśla, że swą tezę opiera na doświadczeniach rynku niemieckiego.

Ustawy broni też Katarzyna Tubylewicz, publicystka i pisarka, znająca mechanizmy funkcjonowania rynku książki nie tylko w Polsce. - Jestem zwolenniczką regulacji rynku książki, ponieważ uważam za kluczowe traktowanie książki jako towaru wyjątkowego, który ma nie tylko wartość komercyjną , ale także kulturotwórczą. Z tej przyczyny nie może być tak, że na rynku książki rządzą ci, którzy oferują najniższą cenę - mówi Tubylewicz. Jej zdaniem nie zmienia to jednak faktu, że ustawa powinna być konsultowana ze środowiskami branżowymi. - Aby uniknąć niepotrzebnych błędów - twierdzi Tubylewicz.
Według ustawy jednolita cena nowości miałaby obowiązywać przez 12 miesięcy. Po tym okresie książki będzie można sprzedawać z rabatem.

Sprawdziliśmy, jaka jest różnica w cenie wybranej przez nas książki kupowanej tradycyjnie w księgarni lub przez internet: Gdybyśmy chcieli kupić bestseller "Pięćdziesiąt twarzy Greya" w jednej z największych sieci księgarskich w Polsce zapłacilibyśmy 39,90 zł. W jednej z krakowskich, mniejszych księgarń kosztuje 34, 11 zł. Cena książki jest znacznie niższa, jeżeli zamówimy ją przez internet i wynosi w jednym z sklepów 26,33 zł. Koszt przesyłki wynosi od ok. 3 zł do 10 zł. Można uniknąć opłaty, odbierając książki w punkcie sprzedaży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski