Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieoczekiwany efekt Helsinek

Cecylia Kuta, Historyk, pracownik Oddziału IPN w Krakowie
Leonid Breżniew i Richard Nixon w Helsinkach
Leonid Breżniew i Richard Nixon w Helsinkach Fot. Archiwum
1 sierpnia 1975. W Helsinkach szefowie 35 państw podpisują Akt końcowy Konferencji Bezpieczeństwa i współpracy w Europie. Dokument stał się pierwszorzędnym narzędziem walki z reżimem dla opozycji w Polsce.

Czterdzieści lat temu, 1 sierpnia 1975 r., w Helsinkach szefowie 35 państw Europy (z wyjątkiem Albanii), Stanów Zjednoczonych i Kanady podpisali Akt końcowy Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.

Był to pierwszy przypadek, gdy na tak wysokim szczeblu państwa z dwóch bloków żelaznej kurtyny zdecydowały się przyjąć wspólne zasady postępowania w stosunkach międzynarodowych. Podpisanie tego dokumentu przez rząd PRL przyczyniło się do powstania organizacji opozycyjnych, stawiających sobie za cel obronę praw człowieka.

Język I sekretarza
Podsumowując helsińską konferencję, przywódca ZSRR Leonid Breżniew mówił: „Z doświadczeń prac konferencji wypływają ważne wnioski również na przyszłość. Najważniejszy z nich, który został zresztą wyrażony w dokumencie końcowym, stwierdza, że nikt nie powinien, kierując się takimi czy innymi koncepcjami polityki międzynarodowej, usiłować dyktować innym narodom, jak mają rozstrzygać swoje sprawy wewnętrzne. Naród każdego państwa, i tylko on, ma suwerenne prawo rozwiązywania swych spraw wewnętrznych i ustanawiania swych wewnętrznych praw”.

W szczerość tych deklaracji wątpił Stefan Kisielewski. Pisał: „W jaki sposób Rosja ma dotrzymać tych wszystkich warunków, np. niemieszania się w sprawy wewnętrzne innych państw? A finansowanie partii komunistycznych różnych krajów to nie jest mieszanie się?! (...) Kto uwierzy, że komuniści sowieccy zrezygnują z tego wszystkiego? Wielki to jest blef”.

Z kolei działacz katolicki Janusz Zabłocki, oceniając wystąpienie Breżniewa, zanotował w swoich dziennikach: „W przyjętym w tej części Europy obyczaju politycznym język I sekretarza KC jest skrupulatnie odczytywany przez wszystkie szczeble partyjnej hierarchii i znajduje odbicie w jej mowie.

A deklaracje tego szczebla, składane na tak ważnym międzynarodowym forum, choćby w zamierzeniu ich autorów miałby być bez pokrycia, to jednak nie mogą pozostać bez pokrycia zupełnie, choćby dla pozorów jakaś ich cząstka realizowana być musi”. Dalej, próbując ocenić skutki aktu helsińskiego dla Polski, stwierdzał: „Przez uroczyste deklaracje, uczynione przez Breżniewa w Helsinkach, utrudniona zostaje realizacja tego, co nazywamy »doktryną Breżniewa«, a więc uzasadnienie otwartej ingerencji w sprawy innych państw socjalistycznych, czego przykładem była interwencja wojskowa w Czechosłowacji.

Powtórzenie w nowych warunkach podobnej operacji nie jest wykluczone, ale pociągać będzie jeszcze większe, niż to było dotąd, koszty moralno--polityczne, co przemawiać może raczej za powstrzymaniem się od niej”. Nie wzięły tego później pod uwagę zarówno władze PRL, strasząc w 1981 r. społeczeństwo groźbą sowieckiej interwencji w Polsce, jak i obrońcy upowszechnianego w kolejnych latach mitu „mniejszego zła”.

O uznanie wolności
Dokument helsiński składał się z czterech części. Pierwsza z nich, dotycząca zagadnień bezpieczeństwa w Europie (tzw. pierwszy koszyk), zawierała deklarację 10 zasad rządzących stosunkami miedzy państwami uczestnikami KBWE, takich jak: suwerenna równość państw i poszanowanie praw nieodłącznych od suwerenności; powstrzymanie się od użycia siły lub groźby użycia siły; nienaruszalność granic; integralność terytorialna państw; pokojowe rozstrzyganie sporów; nieingerencja w sprawy wewnętrzne; poszanowanie praw człowieka i podstawowych wolności łącznie z wolnością myśli i sumienia, religii i przekonań; równouprawnienie i prawo narodów do samostanowienia; współpraca między państwami; wykonywanie w dobrej wierze zobowiązań wynikających z prawa międzynarodowego.

Wprowadzono również obligatoryjność powiadamiania o większych ćwiczeniach wojskowych oraz wymianę obserwatorów tych ćwiczeń. Drugi koszyk określał zasady współpracy w dziedzinie gospodarki, nauki, techniki i środowiska, trzeci – regulował zasady współpracy humanitarnej, kulturalnej i oświatowej. Ostatnia część zawierała postanowienia wcielenia postanowień aktu i kontynuacji procesu KBWE.

Po raz pierwszy do aktu z Helsinek odwołali się sygnatariusze Listu 59, skierowanego do marszałka Sejmu w grudniu 1975 r. w proteście przeciwko wprowadzeniu do konstytucji zapisów o przewodniej roli PZPR oraz „trwałym i nienaruszalnym sojuszu” z ZSRR. Pisano: „Po konferencji w Helsinkach, na której rząd polski wraz z 34 rządami innych państw potwierdził uroczyście Powszechną Deklarację Praw Człowieka, uważamy, że wprowadzenie tych podstawowych wolności stać się powinno nowym etapem w historii narodu i w życiu jednostek.

Powodowani troską obywatelską uważamy, że konstytucja i oparte na niej prawodawstwo powinny zagwarantować przede wszystkim następujące wolności obywatelskie”. Wymieniano tu: wolność sumienia i praktyk religijnych, wolność pracy, wolność słowa i informacji i wolność nauki. Na koniec podkreślano: „Uznanie tych wolności, potwierdzone przez konferencję w Helsinkach, nabiera dziś wagi międzynarodowej, gdyż tam, gdzie nie ma wolności, nie ma pokoju ani bezpieczeństwa”. Mimo że list ten nie wpłynął na decyzję władz o zmianie konstytucji, lecz jedynie na złagodzenie zapisów ustawy, to wywarł wpływ na konsolidowanie się środowisk opozycji i wskazywał im, w jaki sposób można wykorzystać obowiązujące przepisy do egzekwowania swoich celów.

Egzekwowanie prawa
Do postanowień helsińskiej konferencji odwoływał się w swoich dokumentach powołany jesienią 1976 r. Komitet Obrony Robotników, przekształcony później w Komitet Samoobrony Społecznej KOR. W wydanej w 1977 r. „Deklaracji Ruchu Demokratycznego” żądano wolności przekonań, wolności słowa i informacji, wolności zrzeszeń, stowarzyszeń i zgromadzeń oraz wolności pracy.

Ponadto w ramach KOR od stycznia 1980 r. działała niezależna Komisja Helsińska, utworzona z inicjatywy Zbigniewa Romaszewskiego, która oceniała sposób realizowania przez władze PRL postanowień Aktu końcowego KBWE, utrzymywała kontakty z organizacjami zajmującymi się praworządnością w innych krajach oraz przygotowała raport na konferencję KBWE w Madrycie w listopadzie 1980 r. Liczący 265 stron dokument, zwany „Raportem madryckim” zwierał sprawozdanie odnośnie do przestrzegania praw człowieka i obywatela w PRL.

Przedstawiono w nim nadużycia MO, SB, kolegiów ds. wykroczeń, sądów i prokuratury oraz stan więziennictwa. Omówiono również konkretne przypadki represji i łamania praw człowieka. „Raport...” miał przedstawić w Madrycie Romaszewski, ale ponieważ władze odmówiły mu wydania paszportu, uczyniła to przebywająca na Zachodzie, współpracująca z KOR, Barbara Toruńczyk.

Innym ugrupowaniem opozycyjnym działającym w oparciu o akt z Helsinek oraz ratyfikowane przez PRL w 1977 r. Międzynarodowe Pakty Praw Człowieka był Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela, utworzony 25 marca 1977 r. Do poszanowania praw obywatelskich wzywał już w dokumencie założycielskim – apelu „Do społeczeństwa polskiego”, a także w innych dokumentach, m.in. w „Deklaracji o wolności słowa” i „Liście otwartym w sprawie wolności sumienia i wyznania”.

Po wprowadzeniu stanu wojennego o akcie z Helsinek przypomnieli władzom twórcy powstałego w październiku 1982 r. Komitetu Helsińskiego: Stefan Starczewski, Marek Nowicki, Jerzy Ciemniewski, Jarosław Kaczyński, Marek Antoni Nowicki i Danuta Przywara, którzy postawili sobie za cel nadzorować przestrzeganie w Polsce wolności i praw człowieka przyjętych w Akcie końcowym KBWE z 1975 r. Opracowywano m.in. raporty na temat przestrzegania prawa w Polsce, sytuacji w więzieniach, naruszania prawa pracy, wysyłano obserwatorów na procesy polityczne i dokumentowano ich przebieg.

Opozycja, odwołując się do konkretnych przepisów, broniła praw i wolności obywatelskich. Działając jawnie w ramach obowiązującego prawa, w pewnym stopniu przyjęła taktykę władz, opartą na kalkulacji, czy w danej sytuacji postępować zgodnie z prawem czy poza nim. Zdaniem historyka prof. Wojciecha Roszkowskiego „Akt końcowy KBWE okazał się dla Kremla bronią obosieczną: potwierdzając status quo w Europie, akcentował bowiem zasady moralne, których gwałcenie było podstawą systemu komunistycznego, przez co zachęcać mógł do egzekwowania tych zasad”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski