Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez radzieckie obiektywy patrzyły pokolenia [ZDJĘCIA, WIDEO]

Monika Jagiełło
Szpiegowskim aparatem Ajax 12 robiono zdjęcia z kieszeni płaszcza
Szpiegowskim aparatem Ajax 12 robiono zdjęcia z kieszeni płaszcza fot. Anna Kaczmarz
Fotografia. Niezniszczalne zenity i poręczne smieny obok szpiegowskich i wojskowych maszyn, o których wiedzieli nieliczni, zobaczymy na wystawie „Sdiełano w SSSR”. To pierwsza tak reprezentatywna ekspozycja radzieckich aparatów w Krakowie.

Jedni je przeklinali za produkcyjne wady, inni czują do nich sentyment, a nawet fascynację. Jedno jest pewne: na radzieckich aparatach fotograficznych całe pokolenia Polaków zapisały swoje wspomnienia.

Autor: Monika Jagiełło

Dla wielu zawodowych fotografów aparaty Salut i Kijew były też początkiem profesjonalnej drogi. Zarówno masowo produkowane modele, jak i rzadkie egzemplarze zobaczymy na wystawie w Muzeum Historii Fotografii (ul. Józefitów 16). Pokazano na niej ponad 120 modeli z lat 1934– 1991, pochodzących z kolekcji skompletowanej przez MHF.

– _Z perspektywy czasu przewartościowano spojrzenie na radzieckie aparaty. Dziś przeżywają swój renesans. Młodzi fotografowie czują przesyt „nieznośną lekkością” fotografii cyfrowej. Pytają, co niezwykłego kryje się w __analogowych aparatach _– mówi kurator wystawy Marek Maszczak.

Podobieństwo do nieosiągalnych wówczas modeli marek Minolta, Leica czy Contax było nieprzypadkowe. Jak tłumaczy Maszczak, wzorowanie się na rozwiązaniach z Zachodu było powszechne. Różniły się oczywiście jakością materiałów, ale nowatorskie konstrukcje do dziś robią wrażenie na miłośnikach fotografii. Tak jest choćby w przypadku wzorowanego na legendarnej Lei-ce II aparatu Fed 1. Dopracowany w szczegółach model swoją nazwę wziął od... inicjałów Feliksa Edmundowicza Dzierżyńskiego.

Jego imieniem nazwano Dziecięce Warsztaty Pracy w Charkowie, gdzie powstawał Fed 1. W osobnych salach znajdziemy też rzadki model kieszonkowego aparatu szpiegowskiego Ajax 12 oraz wojskowy FKG-13D, który wykonywał zdjęcia z ukrycia (spod skrzydła samolotu). Natkniemy się tam też na modele firmy Łomo, w tym słynny LC-A, od którego w latach 90. XX wieku zaczął się ruch lomografii, łączący miłośników niedoskonałych kadrów, które dawały aparaty Łomo. Wystawa w Muzeum Historii Fotografii potrwa do 4 października.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski