Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka. Chce znów pomóc Wiśle

Justyna Krupa
Agnieszka Szot-Hejmej: Nadal mam sportowe ambicje.
Agnieszka Szot-Hejmej: Nadal mam sportowe ambicje. Fot. ANDRZEJ BANAŚ
Zamiast jechać na urlop, Agnieszka Szott-Hejmej szykuje się do powrotu.

Większość zawodniczek Wisły Can-Pack Kraków przygotowania do nowego sezonu zacznie za dwa tygodnie. Jest jednak wiślaczka, która treningi zaczęła właściwie już w momencie, gdy zakończył się poprzedni. - Jeśli chcę jeszcze trochę pograć w koszykówkę, to muszę solidnie popracować - podkreśla Agnieszka Szott-Hejmej, która wraca do formy po poważnej kontuzji.

Z powodu urazu kolana, skrzydłowa przesiedziała w gabinetach lekarzy i rehabilitantów większość poprzedniego sezonu. Udało jej się wrócić dopiero na półfinały TBLK. - Zastanawiałam się nawet, czy nie kończyć kariery. Bo zdrowie jest najważniejsze. Mam jednak sportowe ambicje i chciałabym jeszcze pomóc Wiśle powalczyć o nowe cele - mówi teraz.

Dlatego podpisała z "Białą Gwiazdą" kontrakt na jeszcze jeden sezon. Czy ostatni w karierze? To nie jest jeszcze przesądzone. - Na razie daję sobie jeden sezon, by zobaczyć, jak noga będzie się sprawować i jak się będę czuła - tłumaczy.

Dostała nawet powołanie do kadry na zgrupowanie przed czerwcowymi ME. Ostatecznie jednak na Eurobasket nie pojechała. To była w dużej mierze jej decyzja. - Chciałam pojechać na zgrupowanie reprezentacji, bo chciałam się odbudować. Selekcjonerowi też zależało na tym, bym była obecna podczas przygotowań. Ale inaczej sobie to wyobrażałam - przyznaje szczerze. - Reszta dziewczyn była na zupełnie innym poziomie, jeśli chodzi o formę. Ja nie byłam jeszcze sobą. Mięsień czworogłowy był jeszcze wówczas słaby i nie miałam komfortu gry. Wkurzałam się sama na siebie, bo wiedziałam, jak wyglądałam na parkiecie. Trener mi pomagał, starał się mnie oszczędzać. Ale nie chciałam jechać na mistrzostwa "za zasługi".

Wykorzystała jednak ten czas na pracę nad formą. Po powrocie ze zgrupowania też nie próżnowała: - Praktycznie nigdzie nie wyjeżdżałam na wakacje. Pracowałam indywidualnie z trenerem na siłowni. Prawie nie dotykałam piłki, koncentrowałam się przede wszystkim na wzmocnieniu mięśnia uda.

Efekty widać już ponoć gołym okiem. - Nawet wizualnie noga lepiej wygląda, jest widoczny ten zarys mięśnia czworogłowego. Nad górnymi partiami ciała też pracuję na siłowni, żeby nie było, że będę mieć ręce jak patyczki - śmieje się. - Miałam też rehabilitanta, który czuwał nad moimi postępami. Pilnował, żebym nie przeszarżowała z wysiłkiem. Tak, żebym się nie "zajechała" jak przed poprzednim sezonem.

Obrona mistrzostwa Polski może być tym razem dla Wisły dużo trudniejszym zadaniem niż przed rokiem. Krakowski klub nie ma już tak wielu gwiazd w składzie co wcześniej. Ponadto jest jedyną polską drużyną, która zgłosiła się do Euroligi. Reszta krajowych rywali będzie mogła więc spokojnie koncentrować się na walce na ligowym podwórku, podczas gdy Wisła będzie mierzyć się też z europejskimi wyzwaniami.

- Teraz nie będziemy już mieć Allie Quigley i Jantel Lavender, czyli naszej najgroźniejszej broni z poprzednich dwóch sezonów. Wcześniej to one "ciągnęły" drużynę, jak nie jedna, to druga. A jak obie miały swój dzień, to już w ogóle była "miazga" - wspomina Szott. Obie Amerykanki trafiły ostatecznie do Fenerbahce Stambuł. - W tamtym układzie Polki były dopełnieniem zespołu - dodaje.

W Wiśle liczą jednak na to, że doświadczony trener Jose Hernandez "wyciśnie" maksimum z tych zawodniczek, które ma w kadrze. - Mamy Katkę Zohnovą, która - jak pamiętam - też miała dobrą rękę do rzutu za trzy punkty, mamy Cristinę Ouvinę, która cały czas robi postępy. I będziemy mieć brązową medalistkę mistrzostw Europy Laurę Nicholls. Sama jestem ciekawa, jak trener Hernandez nas ustawi i jak będzie wyglądać nasza gra - przyznaje Szott.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski