Na początek zafundowano nam wzruszający występ duetu z piekła rodem: Sepp Blatter, szef jednej z najbardziej skorumpowanych organizacji, wyściskał się z Władimirem Putinem, prezydentem równie skorumpowanego państwa, które jednych sąsiadów najeżdża, a innym grozi.
Były tańce, hulanki, swawole żywcem wyjęte z akademii ku czci. Może polski sprawozdawca się przejęzyczył, ale usłyszeliśmy, że futbol wymyślono w Rosji. Lapsus mógł być zamierzony, bo nasi sprawozdawcy potraktowali tę farsę w jedyny możliwy sposób: subtelną ironią.
Padło wiele słów o pokoju, ale nie o tym na Ukrainie. (...)
Logicznym następstwem kierunku, w którym FIFA ciągnie futbol, powinny już niedługo być mistrzostwa świata w Korei Północnej i Zimbabwe, bo przecież futbol nie zna granic. Zwłaszcza granic przyzwoitości. (...)
Przywoływany niezmiennie slogan, że sportu nie można mieszać z polityką, więc idei igrzysk w Pekinie i Soczi, podobnie jak futbolowych mistrzostw świata w Rosji, krytykować nie wolno, jest obłudny, cyniczny i głupi. To nie sport miesza się do polityki, ale polityka do sportu. W przypadku przedsiębiorstwa FIFA i państwa Rosja, czyli Blattera i Putina, chodzi o symbiozę, w której zło i korupcja legitymizują się nawzajem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?